Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Ubezpieczenia będą drożeć

Dyrektywa Solvency II, wejście w życie prokonsumenckich przepisów, zmiany modelu sprzedaży ubezpieczeń, podatek bankowy – to tylko niektóre z wyzwań, stojących w 2016 roku przed branżą ubezpieczeniową. Ubocznym skutkiem zmian będzie prawdopodobnie wzrost cen polis.
Ubezpieczenia będą drożeć

(infografika Dariusz Gąszczyk)

Ubezpieczycieli czekają zmiany.

– Czas zmian zasad w prowadzeniu biznesu ubezpieczeniowego rozpoczął się już kilka miesięcy temu. Wcześniej mieliśmy do czynienia z nowymi wytycznymi KNF, a także zmianą ustawy o reklamacjach i Rzeczniku Finansowym – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Ubezpieczyciele w 2015 r. zmierzyli się z wprowadzeniem bezpośredniej likwidacji szkód, nowych przepisów dotyczących procesu obsługi reklamacji, powołaniem urzędu Rzecznika Finansowego oraz przygotowaniami do wdrożenia dyrektywy Solvency II.

– Na dynamikę branży wpływały trendy zarówno ogólnoeuropejskie, jak i lokalne. W całej Unii Europejskiej rośnie rola klientów i konsumentów, postępuje cyfryzacja, natomiast w Polsce wciąż zmagamy się z niskim zaufaniem do instytucji finansowych oraz wojną cenową – mówi Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes Gothaer.

Zmiany korzystne dla klientów

Pierwszy obszar zmian to dokonane przez Polską Izbę Ubezpieczeń w porozumieniu z ubezpieczycielami wprowadzenie bezpośredniej likwidacji szkód (BLS). Zdecydowana większość Polaków postrzega OC komunikacyjne jako obowiązkowy podatek, a nie usługę dającą wymierne korzyści. W związku z tym rywalizacja pomiędzy poszczególnymi zakładami ubezpieczeń dotyczyła tylko aspektu cenowego. Przekonanie, że im mniej kierowca płaci za tego typu ubezpieczenie, tym lepiej, jest nadal dość silne, ale ubezpieczyciele liczą, że wprowadzona wiosną 2015 roku przez osiem zakładów ubezpieczeń BLS zmieni to podejście.

– To rozwiązanie sprawia, że obok ceny, kryterium wyboru obowiązkowej polisy komunikacyjnej, będzie również jakość procesu likwidacyjnego. W naszej ocenie to najlepszy kierunek dla polskiej branży ubezpieczeniowej, jeśli zależy nam na poprawie jakości usług, a w konsekwencji na większym zaufaniu klientów do ubezpieczycieli – uważa Anna Włodarczyk-Moczkowska.

Ubezpieczyciele mieli też nadzieję, że BLS zakończy wyczerpującą wojną cenową w ubezpieczeniach komunikacyjnych, która sprawiła, ze sprzedaż polis OC stała się coraz mniej opłacalna. Na razie jednak nie widać wpływu BLS na podwyżki, głównie dlatego, że nie wszyscy ubezpieczyciele funkcjonują w nowym systemie. Niezależnie od BLS ceny polis OC w ostatnich miesiącach 2015 r. poszły w górę, ale to raczej z powodu wytycznych KNF dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych.

Bezpośrednia Likwidacja Szkód obejmuje obecnie 68 proc. rynku OC, mierzonego przypisem składki. PIU spodziewa się przystępowania do systemu kolejnych zakładów i upowszechnienia tej usługi.

W 2015 roku zmieniły się przepisy dotyczące konsumentów. Zostały wprowadzone nowe regulacje dotyczące procesu obsługi reklamacji oraz powstał Urząd Rzecznika Finansowego. Regulacje porządkują procesy reklamacyjne na rynku finansowym, ale dla ubezpieczycieli problemem był krótki czas, w którym musiały dostosować się do nowych, niejednokrotnie kosztownych, rozwiązań organizacyjnych, a także niepewność, co do sposobu interpretacji zapisów ustawowych.

Ku żalowi ubezpieczycieli Rzecznik Finansowy nie zajmuje się firmami odszkodowawczymi.

– Szkoda, że w toku prac nad powołaniem Rzecznika Finansowego, instytucji która ma chronić klientów wszystkich instytucji finansowych, nie uregulowano i nie objęto nadzorem firm odszkodowawczych – uważa Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

– Regulacje i nadzór dla tych instytucji, są niezbędne by wyeliminować z tego segmentu patologie i zapewnić poszkodowanym ochronę przed nieetycznie działającymi firmami.

Więcej polis indywidualnych, mniej grupowych

Zmieniły się przepisy dotyczące sprzedaży ubezpieczeń inwestycyjnych. Nowa ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej zawiera regulacje, które mają na celu rozwiązanie narastających od dawna problemów z umowami ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (zwanych często, choć niepoprawnie polisolokatami).

Konsekwencją będzie zmiana oferowanych produktów.

– Pojawiają się głosy od takich, że ustawa usunie niektóre produkty sprzedawane przez agentów (np. unit linki ze składką jednorazową) po takie, że ustawa powinna być szybko znowelizowana. Na pewno sporo zmieni się w relacjach ubezpieczycieli z pośrednikami – bardzo kontrowersyjny wymóg rozkładania w czasie wynagrodzenia dla pośredników zmusi część ubezpieczycieli do zmiany modelu sprzedażowego, korekty umów agencyjnych i pewnej gimnastyki prawnej w umowach – mówi Andrzej Gładysz, dyrektor ds. prawnych w Prudential w Polsce. Niewykluczone, że znacząco spadnie sprzedaż ubezpieczeń na życie – przepisy najmocniej uderzają w osoby fizyczne będące agentami ubezpieczeniowych, a to one najlepiej sprzedają „życiówkę”, co z kolei odbije się na rozwoju trzeciego filara emerytur.

Inaczej będzie wyglądała sprzedaż ubezpieczeń przez banki – nie będą one już stroną umowy ubezpieczenia tylko staną się agentami, przez co ich rola będzie bardziej przejrzysta i więcej uwagi poświęcą interesom klienta.

– Pytanie, czy będą zainteresowane sprzedażą przy znaczącym obniżeniu wynagrodzenia? Pewnie tak, bo marże bankowe są bardzo niskie w związku z niskimi stopami procentowymi – zastanawia się Gładysz.

Już od dłuższego czasu widać ich konwersję z formy grupowej na indywidualną, natomiast ważne są też nowe wymogi informacyjne wobec klientów przy sprzedaży takich produktów.

– Oczywiście fakt, że klient podczas sprzedaży dostaje obecnie więcej informacji o produkcie, jest pozytywny – uważa Jan Grzegorz Prądzyński. – Ale kluczowe jest to, czy klient będzie chciał się z nimi dokładnie zapoznać. Jeśli tak – faktycznie z pełną świadomością podejmie decyzję zakupową. Jeśli nie – nadal mamy ryzyko niezrozumienia charakteru usługi finansowej.

Wypłacalność II

2015 rok upłynął pod znakiem finalizowania przygotowań do wprowadzenia dyrektywy Solvency II. Nowa dyrektywa, a tym samym podpisana przez Prezydenta RP ustawa, wprowadza zmiany w trzech obszarach działalności spółek ubezpieczeniowych – kapitałowym, systemu zarządzania oraz sprawozdawczości. Zmiany weszły w życie z początkiem 2016 roku.

W nowym systemie wysokość kapitału jest ściślej uzależniona od wielkości ryzyka podejmowanego przez ubezpieczycieli, którzy musieli zmienić sposób myślenia na temat prowadzenia biznesu ubezpieczeniowego oraz odejść od koncentrowania się wyłącznie na wynikach sprzedażowych. Obecnie jest antycypowane to, co się dzieje w otoczeniu rynkowym, a nie tylko księgi firm.

– Solvency II oznacza dla ubezpieczycieli istotny wzrost wymogów kapitałowych. Co więcej, wyliczenie to będzie opierać się o szerszy zakres zagadnień niż obecnie, m.in. uwzględnia ryzyko rynkowe i kredytowe – podkreśla Anna Włodarczyk-Moczkowska. – Zakłady ubezpieczeń muszą także spełnić wiele wymogów administracyjno-organizacyjnych oraz sprawozdawczych w związku z założeniami nowo projektowanego systemu zarządzania.

Prace nad systemem Wypłacalność II trwały już długo zarówno w Polsce, jak i w UE, dlatego w grudniu 2015 roku w zasadzie zostały zakończone.

Efektem wprowadzenia dyrektywy powinno być ostrożniejsze prowadzenie działalności ubezpieczeniowej, a w konsekwencji wzmocnienie rynku pod kątem finansowym.

Podatek uderzy w ubezpieczycieli

Niektórych ubezpieczycieli czeka nowe obciążenie, czyli tzw. podatek bankowy, który wyniesie 0,0366 proc. podstawy opodatkowania miesięcznie. Podstawą opodatkowania będzie nadwyżka sumy wartości aktywów podatnika ponad kwotę 2 mld zł. Wartość tę oblicza się łącznie dla wszystkich podatników zależnych lub współzależnych pośrednio lub bezpośrednio od jednego podmiotu lub grupy podmiotów powiązanych ze sobą. Ten ostatni zapis ma na celu zapobieżenie dzieleniu się spółek w celu uniknięcia opodatkowania.

PIU wnioskowała, żeby od podstawy opodatkowania odejmować wartość kapitałów własnych zakładów ubezpieczeń, które wynoszą obecnie ponad 30 mld zł (dla całego rynku) i są środkami gwarantującymi bezpieczeństwo zakładów ubezpieczeń, a co za tym idzie, także ich klientów, ale wniosek nie został uwzględniony.

Podatek uderzy w większych ubezpieczycieli. Mimo to nowa danina i tak pogorszy sytuację w branży, która ostatnio nie ma się najlepiej. Można spodziewać się, że koszty poniosą klienci, zwłaszcza w ubezpieczeniach inwestycyjnych, gdzie opodatkowanie aktywów przełoży się na niższe zyski.

Podwyżki nie tylko w ubezpieczeniach komunikacyjnych

Konsekwencją wszystkich zmian w ostatnim czasie będzie prawdopodobnie wzrost cen ubezpieczeń. Towarzystwa ubezpieczeniowe będą ponosić dodatkowe koszty, natomiast nie mogą sobie pozwolić na sprzedaż nierentownych produktów.

Jak spodziewa się Włodarczyk-Moczkowska, jeszcze przez dłuższy czas na rynku będzie się utrzymywała silna konkurencja w tym obszarze, ale zarówno ustawa o działalności ubezpieczeniowej, jak i bezpośrednia likwidacja szkód powoli powodują, że ceny ubezpieczenia OC komunikacyjnego rosną. Należy oczekiwać utrzymania tego trendu w 2016 roku.

Podwyżki zapewne najbardziej dotkną polis komunikacyjnych, gdzie wzrost cen już jest zauważalny – sięgnął nawet kilkadziesiąt procent w ciągu kilkunastu miesięcy. W innych ubezpieczeniach obecne ceny też pewnie się nie utrzymają, ale podwyżki będą zróżnicowane pod względem wysokości i uzależnione od poszczególnych segmentów czy grup ryzyka przyjmowanych do ubezpieczenia.

(infografika Dariusz Gąszczyk)

Otwarta licencja


Tagi