Euro nie jest dla biednych krajów

Grecja, Portugalia i Hiszpania zamiast dorównać do rdzenia strefy euro, konwergowały w kierunku państw Europy Środkowej i Wschodniej, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2014 roku. PKB krajów Południa powraca dopiero do poziomu 70 proc. UE 15, który państwa te osiągnęły już w 1999 roku – zauważa Centre for European Reform.
Euro nie jest dla biednych krajów

Grecja (CC BY by Glen Scarborough)

„Dla niektórych – Litwy na przykład – wejścia do euro polega na strzeżeniu niepodległości przed rewanżystowską Rosją. Ale inni stają przed wyborem: przystąpić do euro i dostać lepsze miejsce przy stole (coraz więcej rzeczywistych decyzji dotyczących kwestii ekonomicznych jest podejmowanych przez kraje strefy euro, a nie Unii Europejskiej) w zamian za utratę autonomii politycznej i znacznie zwiększone ryzyko gospodarcze. Czy też ponawiać swoje zobowiązanie do przystąpienia, ale odkładać je w nadziei, że strefa euro zreformuje się w taki sposób, że stanie się mechanizmem konwergencji, a nie rozbieżności” – tak kończy się tekst Simona Tilforda.

Jego zdaniem strefa euro nie sprzyja bowiem konwergencji. Co prawda można się spodziewać, że zamożność krajów Południa będzie kiedyś większa od krajów Północy, ale stanie się to bardzo wolno w wyniku trwałego zniszczenie potencjału wzrostu biedniejszych krajów. Ich walka o konkurencyjność wpędza je bowiem w obecnym cyklu w deflację, zwiększając realną wartość ich zadłużenia i utrudniając jego spłatę.

Całość na stronie CER

Oprac. MP

Grecja (CC BY by Glen Scarborough)

Artykuły powiązane

Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu

Kategoria: Analizy
Na mapie Europy widać podział na Zachód z euro w obiegu i środkowo-wschodnie peryferia z własnymi walutami. O ile nie zdarzy się w świecie coś nie do wyobrażenia, euro sięgnie jednak w końcu Bugu, choć niewykluczone, że wcześniej dopłynie do Dniepru.
Niech dopłynie wreszcie euro do Bugu