352 mld dolarów na wyciągnięcie ręki

Niepisaną regułą w Waszyngtonie w debatach na temat podatków i wydatków jest zasada, żeby nigdy nie brać pod uwagę nowych pomysłów. Czyż nie byłoby wspaniale, gdyby tę regułę zmienić?
352 mld dolarów na wyciągnięcie ręki

Wielka Brytania wprowadza podatek Robin Hooda, USA też powinny? (CC BY-SA Michael Fleshman)

W styczniu, 11 krajów europejskich, włączając w to Francję i Niemcy, się co do wprowadzenia podatku od kapitału akcyjnego, obligacji i instrumentów pochodnych. Taki podatek ma wiele imion. Często zwany jest podatkiem Tobina od ekonomisty Jamesa Tobina. W Europie kontynentalnej nazywa się po prostu podatkiem od transakcji finansowych. W Wielkiej Brytanii zaś mówi się o – wspaniała nazwa – podatku Robin Hooda i wspiera się go dobrze przygotowaną kampanią medialną.

W USA natomiast na temat podatku od transakcji nieustannie się milczy. To jednak może się zmienić. Senator Tom Harkin, demokrata ze stanu Iowa i Peter DeFazio, Demokrata z Oregonu, zamierzają w tym miesiącu ponownie starać się o przyjęcie ich projektu ustawy, która wprowadziłaby wspomniany podatek.

Mowa o możliwości pozyskania do budżetu olbrzymiej sumy pieniędzy w relatywnie mało bolesny sposób. Podatek Tobina mógłby wyeliminować konieczność cięć w systemie socjalnym, czy wzrostu tradycyjnych podatków, czyli uchronić popyt konsumpcyjny przed poważnym uszczerbkiem. O jakich sumach mówimy? Harkin i DeFazio obliczyli na podstawie danych pozyskanych z dwupartyjnego Wspólnego Komitetu ds. Podatków, że chodzi o 352 mld dolarów w ciągu 10 lat.

Więcej można przeczytać tutaj.

Wielka Brytania wprowadza podatek Robin Hooda, USA też powinny? (CC BY-SA Michael Fleshman)

Tagi