Czy straty NBP mogą spowodować jego upadek?

Spór wokół zysku Narodowego Banku Polskiego dotyczy sprawy technicznej a nie zasadniczej. Nowa Rada Polityki Pieniężnej zmieniła bowiem regulacje dotyczące tworzenia rezerw, które mają zabezpieczać NBP przed stratami, które mogą powstać w wyniku ujemnych różnic kursowych. Zarząd Banku nie chce tych rozwiązań zastosować do wyników za 2009 rok. Spór dotyczy około 4 mld zł, które miały powiększyć rezerwy według wcześniejszych zasad ich wyliczania.

Nie wchodząc  w dyskusje prawne i proceduralne, chciałbym zapytać jaki jest sens tworzenia rezerw na ujemne różnice kursowe przez bank centralny? W przypadku podmiotów gospodarczych, takich jak przedsiębiorstwa czy banki komercyjne, rezerwy są tworzone w sytuacji gdy uprawdopodobnione są straty w przyszłości. Rezerwy te stanowią pewnego rodzaju polisę ubezpieczeniową, która ma te podmioty uchronić przed problemami finansowymi i upadkiem, gdy te straty okażą się faktem.

Pozornie zasada ta powinna dotyczyć także banku centralnego, który utrzymuje rezerwy walutowe. Jeżeli bank przeznaczył (przykładowo) na zakup 1 mld euro 4,4 mld złotych – średni kurs 4,4 EUR/PLN, a następnie kurs spadnie do 4,00 EUR/PLN, to poniesie on 400 mln złotych strat. Gdyby złotówka nadal się umacniała i kurs obniżyłby się do 3,50 EUR/PLN, to straty te wyniosłyby już 900 mln złotych. W sytuacji gdy rezerwy walutowe Narodowego Banku Polskiego wynoszą ponad 63 mld EUR straty takie przy silnym umocnieniu się naszej waluty mogą sięgać nawet dziesiątków miliardów złotych. Bank komercyjny, który zaangażowałby takie kwoty w inwestycje walutowe i poniósł na nich tak znaczne starty popadłby w olbrzymie trudności finansowe.

Istnieje jednak jedna zasadnicza różnica między bankiem komercyjnym i bankiem centralnym – bank komercyjny inwestuje pieniądze, które pozyskuje od swoich klientów i jest zobowiązany im je zwrócić. Jeśli poniesie straty, to może nie być w stanie utrzymać wypłacalności. Bank centralny inwestuje natomiast pieniądze przez siebie emitowane. Nie pozyskuje ich od klientów, tylko je „tworzy” (dosadniej można to określić – „drukuje”, choć w erze pieniądza elektronicznego nie jest to stwierdzenie precyzyjne). W takiej sytuacji straty banku centralnego są jedynie stratami księgowymi. Bank centralny nie może upaść, gdyż nie zaciąga długów na realizowanie transakcji walutowych. Tworzenie rezerw jest więc w tym wypadku tylko zabiegiem księgowym, a nie realnym zabezpieczeniem się przed ryzykiem niewypłacalności w przyszłości.

Istota sporu jest zatem zupełnie gdzie indziej. Nie chodzi o rezerwy, tylko o zakres finansowania budżetu państwa przez Narodowy Bank Polski. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej zabrania pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązań w centralnym banku państwa (art. 220). Zupełnie inaczej sprawa ma się z zyskiem NBP – ten zgodnie z ustawą jest przekazywany do budżetu państwa. I tu jest sedno sprawy – jak ten zysk ma być wyliczany? Zaczynamy wchodzić na grunt „kreatywnej księgowości”. Czy dodatnie różnice kursowe mają stanowić zysk przekazywany do budżetu, czy ze względu na swój typowo księgowy charakter powinny być rozliczane inaczej? Czy poprzez odpowiednie regulacje wewnętrzne nie prowadzimy do omijania przepisów konstytucyjnych o braku możliwości zaciągania przez budżet zobowiązań w banku centralnym?


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (09–13.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP

Kategoria: Analizy
Na koniec 2021 r. rezerwy dewizowe NBP osiągnęły równowartość 166 mld dol., wzrastając sześciokrotnie w stosunku do poziomu z 2000 r. i niemal dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. W rankingu krajów dysponujących największymi rezerwami dewizowymi Polska plasuje się na wysokiej 20. pozycji.
Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (25–29.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce