Autor: Milena Kabza

Dr nauk ekonomicznych, pracuje w NBP

Parytet euro/dolar może mieć sporo negatywnych konsekwencji

W warunkach niepewności politycznej w Europie i ekspansywnej polityki fiskalnej w Stanach Zjednoczonych, kurs euro do dolara może w tym roku osiągnąć parytet.
Parytet euro/dolar może mieć sporo negatywnych konsekwencji

(CC By ND Dennis Skley)

Planowane inwestycje infrastrukturalne w Stanach Zjednoczonych oraz obniżki podatków są postrzegane przez inwestorów jako czynniki, które będą stymulować wzrost gospodarczy i inflację w USA. Ponadto oczekuje się podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną – w odpowiedzi na rosnący poziom inflacji.

Wyższy poziom stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych spowoduje zwiększenie atrakcyjności europejskiego eksportu i będzie wspierać osiągniecie celu inflacyjnego przez Europejski Bank Centralny.

W tym samym czasie Europa znajdzie się w okresie niepewności politycznej związanej z serią wyborów parlamentarnych i prezydenckich, co z pewnością nie będzie działało w kierunku umocnienia europejskiej waluty. Słabe euro, ekspansywna polityka pieniężna Europejskiego Banku Centralnego i brak konsolidacji fiskalnej w UE będą wspierać wzrost gospodarczy w Europie (choć klimat społeczno-polityczny i problemy włoskich banków dodają niepewności w zakresie realizacji takiego scenariusza).

Umocnienie się dolara w ostatnim czasie – poza pewnymi korzyściami dla Amerykanów – oznacza także większą niestabilność w globalnym systemie finansowym i problemy dla gospodarek wschodzących, które charakteryzują się dużymi nierównowagami zewnętrznymi, w szczególności dużym zadłużeniem zagranicznym w dolarze.

Według badań przeprowadzonych przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements, BIS) dolar stał się najlepszym wskaźnikiem opisującym poziom apetytu na ryzyko w światowym systemie finansowym. Im bardziej dolar się wzmacnia, tym bardziej banki ograniczają akcję kredytową, co w dalszej kolejności wiąże się z mniejszym poziomem konsumpcji, niższymi obrotami handlowymi i osłabieniem wzrostu w gospodarce globalnej.

W światowym systemie finansowym, który jest bardzo wzajemnie powiązany, problemy w sektorze finansowym danego kraju szybko przenoszą się również na inne rynki. Biorąc pod uwagę to, że dolar stał się wyznacznikiem globalnego apetytu na dźwignię finansową, jego umocnienie może przynieść negatywne konsekwencje dla wszystkich.

Szczególnie ważnym przykładem mogą być wydarzenia z lat 2007 i 2008, kiedy na skutek kryzysu finansowego inwestorzy na całym świecie chcieli ulokować swoje środki finansowe tylko w bezpiecznych aktywach (m.in. amerykańskich obligacjach skarbowych), co określa się terminem „flight to safety”. Wówczas reakcją amerykańskiego banku centralnego było zalanie globalnego systemu finansowego tanim dolarem, co skłoniło w szczególności kraje wschodzące do zwiększonego pożyczania w tej walucie. Spowodowało to, że gospodarki tych krajów stały się narażone na ryzyko walutowe związane ze zmianami kursu dolara. Pierwszy raz od ostatniego kryzysu ryzyko to zmaterializowało się bardzo wyraźnie w 2013 r., kiedy ówczesny prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke wspomniał o zaostrzeniu polityki pieniężnej w USA, co spowodowało gwałtowne osłabienie walut i odpływ kapitału z gospodarek wschodzących.

Wracając do sytuacji obecnie: wiele gospodarek wschodzących jest znacząco zadłużona w dolarze – dotyczy to nie tylko Chin, których dług denominowany w dolarze jest największy, ale także innych krajów, jak na przykład Brazylia, Meksyk, Chile, Rosja, Turcja. Ponadto handel międzynarodowy odbywa się głównie w dolarze, dzięki długim i złożonym łańcuchom dostaw. Im taki łańcuch dostaw jest dłuższy, tym większego potrzebuje finansowania, a tym samym jest bardziej narażony na zwiększenie kosztu dolara.

Jeśli umocnienie dolara będzie efektem zwiększenia protekcjonizmu w amerykańskiej gospodarce, co oznaczałoby zamknięcie tego rynku dla chińskich eksporterów, to naturalną konsekwencją będzie mniejsza skłonność europejskiego banku komercyjnego do udzielania kredytów walutowych w dolarze dla tych eksporterów. Należy przy tym zwrócić uwagę, że – zgodnie z danymi BIS – banki europejskie pożyczyły dotychczas znacznie więcej dolarów Chinom (671 mld dol.) niż banki amerykańskie (571 mld dol.).

Daje to wyobrażenie jak bardzo chiński system finansowy jest zależny od finansowania w dolarze i jak duże ryzyko w nim tkwi. Co więcej, także europejskie banki nie są w komfortowej sytuacji, mając w swoich aktywach kredyty walutowe dla chińskich przedsiębiorców.

Umocnienie dolara i dalsze osłabienie euro mogą mieć więcej negatywnych niż pozytywnych konsekwencji dla globalnego systemu finansowego i gospodarki.

 

(CC By ND Dennis Skley)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Cyfrowy juan już blisko, dolar nie tak prędko

Kategoria: Analizy
Stany Zjednoczone nie należą do liderów wdrażania cyfrowych walut na świecie. To może mieć wpływ na rolę dolara w międzynarodowym handlu i finansach, choćby dlatego, że znacznie bardziej zaawansowane są Chiny, a rośnie też znaczenie kryptowalut.
Cyfrowy juan już blisko, dolar nie tak prędko