Pieniądze jak religia

Nowa lista miliarderów w rosyjskim wydaniu magazynu Forbes i ich światowy rating, to dane nie tylko o majątku najbogatszych. Rating miliarderów jest jednym z najważniejszych newsów w rosyjskich mediach, a jego uczestnicy ucieleśniają wzory do naśladowania dla wielu Rosjan.
Pieniądze jak religia

Takim jachtem pływał Roman Abramowicz w 2008 r. Dziś ma pewnie już nowszy model. (CC By-NC-ND Let Ideas Compete)

Liczba 96 superbogaczy, to jeden z nielicznych wskaźników, pod względem których Rosja zajmuje drugie miejsce na świecie, znacznie pozostając w tyle za USA (425), ale przeganiając Chiny (95). Według liczby miliarderów na mieszkańca Rosję wyprzedzają USA, Singapur i Hongkong, ale ona z kolei zostawia w tyle wiele krajów europejskich. We Francji na 64 mln mieszkańców przypada jedynie 15 miliarderów, w Niemczech – dwudziestu pięciu na 82 mln, a we Włoszech szesnastu na 57 mln.

Dużą liczbę bogatych ludzi w Rosji można wytłumaczyć niesprawiedliwą prywatyzacją i odchyleniami rodzimego kapitalizmu. Ale chodzi również o wartości.

W ostatnich latach stało się powszechne twierdzenie, że rosyjskie społeczeństwo jest nastawione paternalistycznie, a polityka państwa odpowiada na jego zapotrzebowanie sprawiedliwości wyrównującej różnice. Sytuacja w rzeczywistości jest bardziej złożona. Rosjanie w swojej większości popierają sposoby „rozkułaczenia” bogatych (podatek od luksusu), ale tylko do czasu, aż sami się wzbogacą. Wartość indywidualnych osiągnięć, łączących władzę i pieniądze (bez władzy w Rosji łatwo można stracić pieniądze), jest bardzo silna.

> więcej

Opr. DB

Takim jachtem pływał Roman Abramowicz w 2008 r. Dziś ma pewnie już nowszy model. (CC By-NC-ND Let Ideas Compete)

Artykuły powiązane

Powszechny dobrobyt musi poczekać

Kategoria: Analizy
Chiny mają najwięcej na świecie miliarderów i poziom nierówności bliski amerykańskiemu. Dziś nierówności są tłumaczone ogromną i niekontrolowaną ekspansją kapitału, a lekiem na to ma być strategia „powszechnego dobrobytu”, którą na razie trzeba będzie odłożyć na lepsze czasy.
Powszechny dobrobyt musi poczekać