Współcześni tytani finansów to nie bankierzy

Kto mógłby być współczesną inkarnacją potężnego Johna Pierponta Morgana?

Współcześni tytani finansów to nie bankierzy

(CC BY-ND faungg's photo)

Jamie Dimon, człowiek, który jest obecnie szefem JPMorgan, banku noszącego imię tego wielkiego człowieka? Czy może Morgan powróciłby jako Stephen Schwarzman albo Leon Black, którzy są szefami Blackstone i Apollo, dwóch gigantycznych firm inwestycyjnych? Założyłbym się, że w grę wchodziłaby ta druga opcja.

I nie chodzi nawet o to, że menedżerowie „alternatywnych aktywów” – jak lubią się sami określać – są bardziej przedsiębiorczy i zuchwali niż szefowie banków. Nie chodzi także o te 100 mln dolarów, które zarabiają rocznie i przy których 20 mln, które zgrania Dimon wygląda na skromną pensyjkę.

To, co naprawdę zaskakuje to wielkość finansowania, które tego typu przedsiębiorcy fundują zachodnim gospodarkom omijając nadzór. Niebankierzy na rynku finansowania biznesu liczą się już niemal tak bardzo, jak bankierzy. I chyba są także bardziej zadowoleni ze swoich inwestycji. W czasie ostatniej dekady Goldman Sachs miał w szczytowym punkcie ok. 40 proc. zwrotu na kapitale. Z kolei KKR, jeden z największych funduszy private equity, miał zwrot na kapitale w wysokości 27,4 proc., o jakim banki mogą co najwyżej pomarzyć.

>>cały komentarz: Financial Times

(CC BY-ND faungg's photo)

Tagi