W ciągu ostatnich dziesięciu lat cena ropy naftowej wzrosła z 17 USD za baryłkę do 147 USD, spadła do 32 USD i znowu wzrosła do ponad 80 USD. Daniel Yergin, światowej sławy ekspert w sprawie ropy, w artykule w „Foreign Policy” analizuje przyczyny ogromnej zmienności na rynku cen tego najważniejszego surowca i próbuje przewidzieć jego rozwój.
Zdaniem Yergina, w ostatnich latach zmienił się status ropy – z surowca energetycznego stała się ważnym aktywem finansowym. Obrót „papierowymi baryłkami” – kontraktami futures na ropę naftową, przekracza rzeczywistą konsumpcję ponad dziesięciokrotnie. W ropę dzisiaj inwestują nie tylko wielkie koncerny naftowe, ale także fundusze inwestycyjne, emerytalne i hedżingowe, a także inwestorzy indywidualni.
Zmieniło się także geograficzne rozmieszczenie popytu. Rozwój rynku, jaki miał miejsce w ostatnich latach, w ogromnym stopniu dokonał się w krajach rozwijających się, takich jak Indie, Chiny i Bliski Wschód. Według Yergina, obok czynników takich jak spadająca wartość dolara i spekulacje na rynku, za podwyższenie cen ropy w ostatnich latach odpowiada właśnie zwiększone zapotrzebowanie ze strony krajów rozwijających się.
Yergin dystansuje się od prognoz przewidujących zmierzch ropy jako głównego surowca energetycznego. Badania wskazują, że istniejące złoża wystarczą, by zaspokoić zapotrzebowanie światowej gospodarki na ropę w nadchodzących dekadach. Istotne zmiany mogą nastąpić w wyniku rozwoju technologicznego. Yergin raczej nie spodziewa się gwałtownego przełomu technologicznego, ale ciągłego zwiększania efektywności i oszczędności wykorzystania energii.
Autor analizy przewiduje, że mimo podejmowanych przez polityków prób ustabilizowania cen, sytuacja na rynku ropy będzie dalej charakteryzowała się dużą zmiennością. Uznaje to za cechę charakterystyczną współczesnego rynku ropy.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.
