Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

W naszym regionie nie ufa się bankom

Ponad 70 proc. Polaków twierdzi, że system finansowy jest stabilny i gwarantuje bezpieczeństwo depozytów, jednocześnie mniej niż 40 proc. badanych ufa bankom –  wynika z raportu Banku Światowego. Te wyniki w naszym regionie nie są jednak niczym dziwnym.
W naszym regionie nie ufa się bankom

Od lewej: Martin Melecky (Bank Światowy), Wojciech Moskwa (Bloomberg), Paweł Borys (Polski Fundusz Rozwoju) Fot. Włodzimierz Dąbkowski (NBP)

W rozwijających się krajach Europy i Azji Środkowej (ang. ECA – Emerging Europe and Central Asia) jedynie 38 proc. dorosłych korzysta z produktów oszczędnościowych, a we wszystkich krajach rozwijających się jest to średnio 54 proc. Jedynie kilka proc. osób korzysta też z produktów ubezpieczeniowych, a banki w naszym regionie mają mniejsze zaufanie niż gdzie indziej na świecie. W Rumunii, Serbii i na Węgrzech ufa im tylko co czwarty obywatel. Ponad połowa badanych ufa bankom tylko w Albanii.

Autorzy raportu „Zyski i straty: poszukiwanie kompromisu na rzecz zrównoważonego wzrostu w Europie i Azji Środkowej” – David GouldMartin Melecky podkreślali, że to zaufanie i dostępność powinny rosnąć, ale same banki do budowy wzrostu gospodarczego nie wystarczą. System finansowy powinien być nie tylko bardziej powszechny, ale i bardziej zdywersyfikowany.

W ciągu ostatnich 25 lat system finansowy w krajach regionu jednak i tak znacząco zwiększył swój udział w PKB – ze średnio 12 proc. do 55 proc. Na osłabione zaufanie do banków wpływ miały pewnie dwie fale kryzysu finansowego występujące w późnych latach 1990 i po 2008 roku. Oczywiście ich wpływ był różny w różnych krajach.

– Polski system finansowy w ostatnich 25 latach był odporny na szoki z przynajmniej czterech powodów. Po pierwsze jest nowoczesny, zdywersyfikowany i dobrze skapitalizowany. Po drugie jego rozwój jest oparty na sprzedaży tradycyjnych produktów bankowych jak depozyty i pożyczki. Po trzecie dobrze rozwinięty i efektywny jest system nadzoru. Po czwarte dobrze rozwinięta jest infrastruktura finansowa– wymieniał Dobiesław Tymoczko, zastępca dyrektora departamentu stabilności finansowej w NBP.

To wszystko widzą też inwestorzy giełdowi skoro wskaźnik ceny do wartości księgowej w przypadku banków wchodzących w skład indeksu WIG Banki to 1,2 podczas gdy banki na rynkach wschodzących notowane są w okolicach swojej wartości księgowej, a w strefie euro tylko za 0.8 tej wartości. Jeszcze ciekawiej wygląda to na konkretnym przykładzie – Pekao SA jest notowane za 1,2 wartości księgowej, a jego właściciel włoski Unicredit tylko za 0,25.

– Z tej perspektywy polski bank jest ponad cztery razy zdrowszy od swojego zagranicznego właściciela – mówił Wojciech Moskwa, szef polskiego biura Bloomberga, prowadzący debatę towarzyszącą prezentacji raportu w siedzibie NBP.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (przedtem w PKO BP) także zgodził się, że polskich banków nie należy obwiniać za kryzys, który przeszliśmy stosunkowo łagodnie. Jego zdaniem należy się jednak poważnie zastanowić nad przyszłością bankowości w ogóle.

– Przyszłość banków nie jest taka oczywista. Jest coraz więcej graczy spoza sektora bankowego zainteresowanych tą działalnością. Banki powinny więc inwestować w technologię i relację z klientem. Powinny też współpracować w tych dziedzinach gdzie dotychczas konkurują: w płatnościach, w infrastrukturze, po to aby przetrwać – podsumował Paweł Borys.

Raport na stronie Banku Światowego

Od lewej: Martin Melecky (Bank Światowy), Wojciech Moskwa (Bloomberg), Paweł Borys (Polski Fundusz Rozwoju) Fot. Włodzimierz Dąbkowski (NBP)

Tagi


Artykuły powiązane

Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych

Kategoria: Analizy
Największe globalne banki, mimo zobowiązań i deklaracji, wciąż finansują wydobycie i wykorzystywanie paliw kopalnych w celach energetycznych. Kredyty z tym związane nie są jednak istotną częścią ich portfeli.
Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych