Autor: Anna Wielopolska

Korespondentka Obserwatora Finansowego w USA.

Długi weekend? Wenezueli nie przebijemy

„Jak mierzyć dobrobyt” to przewodni temat najnowszego wydania tygodnika The Economist. A w minionym tygodniu warto było przeczytać o mało subtelnych sugestiach ZeroHedge, że Clinton i Trump także ukrywają zyski w raju, koniecznie reportaż New Yorkera dlaczego nie oskarżono winnych światowego kryzysu z 2008 r. oraz analizę Michaela Spence’a, który twierdzi, że to nie dług jest problemem Chin.
Długi weekend? Wenezueli nie przebijemy

Dotychczas stosowane wskaźniki jak tradycyjny Produkt Krajowy Brutto nie są już adekwatne – konstatuje The Economist. Opinia co do PKB sama w sobie nie jest już nowa. Przez ostatnie lata ekonomiści i publicyści często zastanawiali się nad lepszą metodą pomiaru rozwoju gospodarek. Jakie rozwiązania podpowiada The Economist można przeczytać tutaj.

Wielka burza na temat panamskich dokumentów (tzw. Panama Papers) ujawniających polityków i osoby z publicznego świecznika lokujące pieniądze w podatkowych rajach, najwyraźniej skończyła się w szklance wody. Z wyjątkiem żądania jakie postawił ZeroHedge aby Hillary Clinton i Donald Trump wyjaśnili dlaczego mają ten sam kod pocztowy w swoich adresach. Wyjaśnienie byłoby przyznaniem, że oboje kandydujący do urzędu prezydenta USA korzystają z najbardziej szczelnego raju podatkowego w USA – stanu Delaware, którego prawodawstwo chroni prywatność posiadaczy kont bankowych.

Uwaga analityków w minionym tygodniu skoncentrowała się też na informacji, że Chiny gwałtownie zwiększyły poziom publicznego zadłużenia do rekordowych 237 procent PKB. Wobec alarmistycznych ocen, iż jest to ścieżka wysokiego ryzyka, warto przeczytać analizę noblisty Michaela Spence’a z New York University.

Zwraca on uwagę, że większość komentarzy nie uwzględnia zasadniczego problemu. Po pierwsze aby formułować ocenę ryzyka, trzeba znać komponenty zadłużenia, jako że są różne w różnych krajach i o ile zadłużenie gospodarstw domowych w państwie jest niebezpieczne, bo ozdrowienie trwa długo, o tyle najważniejszy wskaźnik ważący skutki to relacja zadłużenia do inwestycji. Powiększanie długu dla utrzymania poziomu konsumpcji – czy to w gospodarstwie domowym czy w państwie, jak w przypadku Chin – jest niebezpieczną ścieżką, ale nie w tym rzecz.

Chiny pomimo wysokości długu nie przedstawiają tak dramatycznego niebezpieczeństwa, jak uważa wielu komentatorów, albowiem część tego zadłużenia jest pożytkowana na inwestycje, które są konieczne aby wydobyć się z zadłużenia. Dlatego problemem Chin nie jest dług, ale reforma systemu finansowania inwestycji.

Jest to opinia zbieżna z perspektywą z Hong Kongu, jaką przedstawiają także w Project Syndicate Andrew Sheng, były szef Komisji Papierów Wartościowych w Hong Kongu i Xiao Geng, dyrektor IFF Institute. Uważają, że problemem dziś jest brak politycznej woli do ożywienia globalnych inwestycji. Punktem wyjścia ich analizy jest wskazanie, że dolar odgrywa obecnie – przy zerowych stopach procentowych – taką samą deflacyjną rolę w światowej gospodarce, jak parytet złota w USA w latach 30. XX w. Kiedy jest silny jak teraz, kapitał napływa do Ameryki, kiedy słabnie – kapitał płynie do innych krajów ożywiając ich gospodarki. Przy braku woli albo możliwości ze strony USA aby zapewnić płynność konieczną dla takich inwestycji, pozostaje – piszą autorzy – by tę rolę przejął Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Warto spojrzeć na zwięzłe podsumowanie informacji z różnych źródeł, jakie zrobił Tho Bishop, blogger z Mises Institute, prakseologicznej szkoły austriackiej (utożsamianej najczęściej z Friedrichem Hayekiem), pokazujące jak i dlaczego Chiny dystansują się od dolara, poprzez denominację ceny złota w yuanach.

Arabia Saudyjska zamierza zdystansować się od ropy naftowej. Książę Mohammed Bin Salman, 30-letni syn panującego króla Arabii Salmana, ogłosił, że w ciągu 4 lat zamierza skończyć uzależnienie saudyjskiej gospodarki od ropy poprzez reformę gospodarki i społeczeństwa. Kluczem do ambitnego programu ma być prywatyzacja rządowych aktywów tak, aby w 2030 roku prywatny sektor tworzył 65 proc. PKB (dziś to 40 proc.) i aby połowa PKB pochodziła z sektora nie związanego z ropą (obecnie jest to 16 proc.). Książę chcę postawić na turystykę i wydobycie innych bogactw naturalnych. Wielki plan wzbudził powściągliwe komentarze, podkreślające że to zaledwie namiastka potrzeb królestwa.

Szerzej o tym, jakie reformy powinny wprowadzić naftowe kraje Zatoki Perskiej wobec zmiany w gospodarce energetycznej świata pisze Nasser Saidi, były szef banku centralnego i minister gospodarki i przemysłu Libanu, dziś szef dubajskiego International Financial Center.

Jego zdaniem prywatyzacja i wprowadzenie partnerstwa publiczno-prywatnego w sektorach infrastruktury, energii, opieki zdrowotnej, edukacji i transportu to podstawa zmian, ale konieczna jest też reforma systemu finansowego i tzw. Kafala – regulacji rynku pracy i imigracji zarobkowej. Szejkanaty mają platformę współpracy w postaci Rady Współpracy Zatoki (Gulf Cooperation Council  — należą do niej Arabia Saudyjska, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty, Katar, Bahrain i Oman), która wprowadza w 2018 roku nowy reżym podatkowy dla wszystkich członków. Dlaczego więc nie iść dalej w tej współpracy — pyta Saidi.

W Europie powrócił temat porozumienia o Transatlantyckim Partnerstwie w Handlu i Inwestycjach (TTIP), gdy prezydent Barack Obama podczas wizyty w Londynie ostrzegł Brytyjczyków, że jeśli wyjdą z Unii Europejskiej, spadną na koniec kolejki do podpisania traktatu o wolnym handlu z USA. Ameryka będzie bowiem bardziej zainteresowana takim traktatem z całą UE, a nie pojedynczym krajem, nawet tak ważnym, jak Wlk Brytania. Sam traktat utknął w negocjacjach. Według komentatorki Bloomberga, przekonywanie skrajnie nieufnych Niemców o dobrej woli Amerykanów okazało się trudniejsze niż przekonywanie skrajnie nieufnych Brytyjczyków do UE.

Coraz trudniejsze staje się też przekonywanie samych Amerykanów co do porozumienia z Unią albowiem krytykę wolnego handlu rozniecili specjalnie w USA republikańscy kandydaci na urząd prezydenta: Donald Trump i Ted Cruz. Twierdzą, że traktaty takie jak NAFTA doprowadziły Amerykanów do utraty miejsc pracy, a Amerykę do ogromnego deficytu w handlu zagranicznym. James Pethokoukis z American Enterprise Institute odpowiada, że w minionych 40 latach nie zaistniała korelacja pomiędzy deficytem w handlu zagranicznym a bezrobociem. Amerykański chroniczny deficyt handlu jest skutkiem pozycji dolara na rynku międzynarodowym oraz tego, że Amerykanie nie oszczędzają.

Magazyn New Yorker zamieścił reportaż opisujący jak to się stało, że pomimo zgromadzonych faktów i dowodów, nigdy nie ukarano osób odpowiedzialnych za wywołanie kryzysu w 2008 r. Prawnicy Komisji Papierów Wartościowych, przygotowani do oskarżenia banku inwestycyjnego Goldman Sachs o nieprawne praktyki w tzw. sprawie Abacusa, czyli operacji sprzedaży MBS (mortage backed securities, czyli wierzytelności hipotecznych) funduszowi hedgingowemu John Paulson & Co, nigdy nie przedstawili oskarżenia. Reportaż opisuje gorzkie doświadczenie „ufnego w system” prawnika Komisji z ponad 20-letnim stażem.

Groteskowa mini-saga o drukowaniu boliwarów. Wenezuela kontynuuje eksperyment „najlepszego pod słońcem systemu” i wprowadza znajome starszemu pokoleniu Polaków ulepszenia. Prezydent Nicolas Madur wprowadził codzienne 4-godzinne wyłączenia prądu z powodu niedoborów energetycznych oraz pięciodniowy weekend dla milionów pracowników sektora publicznego, co także ma wspomóc oszczędności energii. Paradoksalnie poskutkowało to gwałtownym spadkiem popularności prezydenta. ZeroHedge pisze, że rządowi w Caracas skończyły się pieniądze potrzebne na dodruk pieniędzy.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Długi marsz Chin na pozycję numer 1

Kategoria: Trendy gospodarcze
Profesor Bogdan Góralczyk, jeden z najwnikliwszych znawców Chin w Polsce, podejmuje kolejny raz temat Państwa Środka. W tomie „Nowy Długi Marsz” autor opisuje, jak chińskie władze dążą do odzyskania pozycji największego mocarstwa na świecie.
Długi marsz Chin na pozycję numer 1