Kosmiczne plany budowy nowego internetu

Dwaj amerykańscy przedsiębiorcy niezależnie ogłosili plany budowy nowego internetu – projekt ma kosztować od 2 do 10 mld dol. Dziś w przeglądzie „Warto przeczytać” jeszcze o szacunkach skutków wzmocnienia franka dla polskiej gospodarki oraz Roubini o nowych starych bąblach na rynkach aktywów i Summers o koniecznej globalnej podwyżce podatków.
Kosmiczne plany budowy nowego internetu

wiadomosciOstatnie dni przyniosły kosmiczne plany Elona Muska (Tesla, Space X) i Grega Wylera (OneWeb popierany przez Qualcomm i Bransona) stworzenia dwóch konkurencyjnych sieci internetu, w których transmisja odbywałaby się z wykorzystaniem sieci kilkuset satelitów i umożliwiła dostarczenie usługi do kilku miliardów ludzi nadal jej pozbawionych. Google prawdopodobnie zdecyduje się zainwestować w Space X Muska. Informacje – tu o planie Wylera – pokazują siłę prywatnej przedsiębiorczości w badaniach i rozwoju techniki i technologii.

finanse-publiczneSzacunki skutków osłabienia złotego wobec franka dla polskiej gospodarki przeprowadzili ekonomiści z Plusbanku. Średnia miesięczna rata na skutek wzrostu kursu franka zwiększyła się o ok. 300 zł, co w skali kraju rocznie oznacza wzrost kosztu odsetek o ok. 2 mld zł, czyli zaledwie 0,1% PKB. Drugim negatywnym kanałem, jakim decyzja SNB wpływa na polską gospodarkę, jest spadek zyskowności banków z dużym portfelem kredytów denominowanych w CHF, który skutkuje ograniczeniem dynamiki wzrostu ich akcji kredytowej. Dodatkowo prawdopodobne pojawienie się problemów przy terminowej obsłudze zadłużenia będzie wymagało zwiększenia rezerw, co również będzie oddziaływało w kierunku ograniczenia podaży kredytów. Skala wpływu tych zjawisk na tempo wzrostu gospodarczego będzie jednak zdecydowanie mniejsza niż ograniczenia konsumpcji – piszą Rafał Sadoch i Wiktor Wojciechowski. To ograniczenie może być mniejsze niż 0,1 proc. PKB jeżeli pieniądze na wyższe raty częściowo będą pochodzić z oszczędności

autorzyNouriel Roubini na blogu Forum Ekonomicznego opublikował wpis zatytułowany „Bąble aktywów – nowe stare ryzyko”. Zwraca uwagę, że zaczynają się pojawiać bąbelki na rynku nieruchomości, zarówno w krajach rozwiniętych, jak i wschodzących, takich jak Kanada, Wielka Brytania, Szwajcaria , Francja, Szwecja, Norwegia, Chiny, Hongkong i Singapur. Przegrzanie widać już na niektórych rynkach akcji i pożyczkowych. Natomiast QE i zerowe stopy procentowe nie doprowadziły do zwiększenia zasilania kredytowego realnych gospodarek.

finanse-publiczneReuters przypomina, że uczestnicy forum z Davos często mylili się w swoich prognozach, lub nie potrafili przewidzieć ważnych wydarzeń jak – ostatnio – powstanie państwa ISIS, konflikt na Ukrainie czy ropa po 50 dolarów, a w 2008 roku wielki kryzys finansowy. Christine Lagarde twierdziła na początku 2011 roku, że Europa ma kryzys za sobą „i nie należy z nią grać na krótko” (była to jednak jak się okazało świetna strategia w 2011 roku), Roubini w 2012 r. przewidywał, że w ciągu roku Grecja wyjdzie ze strefy euro, a Gates w 2004 r., że w ciągu dwóch lat świat pozbędzie się spamu w mailach.

Może więc Davos to strata czasu? Philip Booth z Cass Business School odpowiada: tak. Zamiast Davos, gdzie poszukiwacze nadzwyczajnych zysków (wielki biznes i regulatorzy) spotykają się z politykami, by uczynić świat jeszcze bardziej skomplikowanym i regulowanym, kraje rozwinięte potrzebują niższych podatków i mniej regulacji. Davos podtrzymuje jednak błędne rozumowanie, że świat będzie lepszy, jeżeli inteligentni ludzie władzy spotkają się, by przewodzić, regulować i kontrolować gospodarkę.

Larry Summers o szansach dla światowej klasy średniej – trudnych do zrealizowania, ale możliwych do osiągnięcia. Trudnych ze względu na trwała stagnację i deflację , słaby wzrost gospodarczy i rosnące nierówności Możliwe, bo pokazuje to w tym stuleciu rozwój klasy średniej w takich krajach jak Kanada czy Australia. Summers uważa, że do wzmocnienia klasy średniej potrzebne są progresywne podatki i odpowiednia ochrony regulacyjna wprowadzone dzięki międzynarodowej kooperacji na całym świecie zamiast „wyścigu do dna”, jak Summers nazywa obniżanie podatków i liberalizację przepisów.

pieniadzeSkutki europejskiego QE dla Wielkiej Brytanii opisuje Matthew Lynn. Mario Draghi chciałby, żeby nowowydrukowane pieniądze trafiły do fabryk we Włoszech, miejscowości turystycznych w Grecji i konsumentów niemieckich, tak by kupowali więcej włoskich towarów i jeździli do Grecji na wakacje. Ale nie żyjemy w idealnym świecie. Banki nie będą pożyczały włoskim czy greckim firmom tylko dlatego, że mają więcej pieniędzy. Bilion euro wydrukowany we Frankfurcie popłynie m.in. na drugą stronę kanału La Manche. Lynn przewiduje wzrost cen nieruchomości w Londynie, rozwój City dzięki nowym pieniądzom, kwitnący rynek kapitałowy, przemysł pod presją ze względu na słabe euro i mocniejszego funta oraz negatywne stopy procentowe, by powstrzymać aprecjację sterlinga.

praca2Nadal nie wiadomo, co z wierzycielami Kompanii Węglowej, która ma 4,2 mld złotych długów. Nieznany jest też koszt programu zmian po porozumieniu z górnikami, poza tym , że będzie wyższy. Jak to ujął w czasie poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski zmodyfikowany program oznacza, iż „nierentowne kopalnie będą w strukturze KW nieco dłużej niż pierwotnie zakładano”. Pełnomocnik rządu Wojciech Kowalczyk przewiduje wzrost kosztów o „kilkanaście procent”.

energiaTymczasem analitycy zastanawiają się w wnp.pl , jaki sens ma przejmowanie kopalni Brzeszcze przez Tauron, który posiada już dwie kopalnie. Być może zakup nawet głęboko deficytowej jednej kopalni jest korzystniejszy niż mniejszościowe udziały, bez wpływu na zarządzanie, w całej Nowej Kompanii Węglowej. „Oczywiście zakup kopalni będzie przedstawiany jako decyzja biznesowa, jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że będzie to decyzja polityczna i bez względu na to jak lukrowany będzie opis tej transakcji, to nie zmieni to rzeczywistości, w której szacowana strata [kopalni Brzeszcze] na poziomie EBIT wyniosła 230 mln PLN – komentuje Mateusz Namysł, analityk Domu Maklerskiego Raiffeisen Bank Polska.

wkaznikiNa deser z magazynu Time o dramatycznej nadprodukcji marihuany w stanie Waszyngton. Początkowo po legalizacji ceny rosły, a część sklepów nawet nie miała czym handlować. Teraz nadeszły zbiory (ok. 15 ton), ale sklepy były w stanie sprzedać tylko jedną piątą, a większość licencjonowanych hodowców ma niesprzedane zapasy. Ze względu na wysokie opodatkowanie znaczna część marihuany sprzedawana jest na czarnym rynku bądź dystrybuowana przez placówki medyczne gdzie jest dwukrotnie tańsza. Najbardziej znane sklepy Wujek Ike (Uncle Ike) i Miasto Marychy (Cannabis City) mimo obrotów na poziomie 600 tysięcy dolarów miesięcznie twierdzą, że są deficytowe ze względu na zobowiązania podatkowe i niski popyt na marihuanę.

wiadomosci
finanse-publiczne
autorzy
finanse-publiczne
pieniadze
praca2
energia
wkazniki

Otwarta licencja


Tagi