Piketty chce opodatkowania obywateli za emisję CO2

Dziś oryginalna praca Thomasa Piketty’ego, który połączył dane dotyczące zamożności z danymi o indywidualnej emisji gazów cieplarnianych. Ponadto warto przeczytać, dlaczego Lewiatan ostrzega przed obniżaniem wieku emerytalnego, o kryzysie w Brazylii, o tym jak poprawić konkurencyjność Europy i o tym dlaczego piramidy znanego oszusta Mawrodiego nadal istnieją.
Piketty chce opodatkowania obywateli za emisję CO2

mobilnaThomas Piketty (Paris School of Economics) i Lucas Chancel (Instytut Nauk Politycznych Science Po w Paryżu) analizują relacje między indywidualnym bogactwem (dane z badań zamożności zmodyfikowane o dane dotyczące osób najzamożniejszych), a emisją CO2 (dane o indywidualnej emisji otrzymane z badań konsumpcji). Taką analizę wykorzystują do określenia możliwości finansowania walki z globalnym ociepleniem, a w szczególności stworzenia funduszu dla krajów rozwijających się, pomagającego w rozwoju kapitału ludzkiego i finansującego inwestycje w infrastrukturę.

Założenie jest takie, że fundusz powinny finansować nie kraje emitujące gazy cieplarniane, w szczególności zamożne jak Unia Europejska, czy Stany Zjednoczone, lecz osoby indywidualne emitujące CO2, gdzie by nie były. Rezultat? Wpływy z globalnego, progresywnego podatku węglowego, gdyby obciążał tych, którzy emitują ponadprzeciętną ilość gazów cieplarnianych, rozkładałyby się następująco: Ameryka Północna 35,7 proc., Unia Europejska 20 proc. Swój wkład powinny także mieć osoby z krajów rzadko wspominanych w rachunkach tworzenia funduszu dla krajów rozwijających się: Chiny 15,1 proc., Rosja i Centralna Azja 6,6 proc, Bliski Wschód 5,4 proc., Ameryka Łacińska 4,4 proc., Azja poza Chinami i Indiami 4,7 proc., a nawet Indie i kraje na południe do Sahary. Im bardziej podatek koncentrowałby się na ponadprzeciętnych indywidualnych emitentach, tym większy był udział krajów zamożnych, ale w krajach uboższych nigdy nie spadłby do zera. Wynika to z faktu stworzenia relatywnie zamożnej klasy średniej w krajach rozwijających się, której konsumpcja prowadzi do znaczącej emisji gazów cieplarnianych. Jeden z wariantów oblicza też, jaki powinien być podatek od biletów lotniczych, by sfinansować fundusz co roku dysponujący 150 miliardami euro. Otóż wymagałby podatku w wysokości 180 euro od biletu w klasie biznes i 20 euro od biletu w klasie ekonomicznej. Byłby prostszy do wprowadzenia, ale mniej targetowany na top emitentów (osoby niezamożne też czasami podróżują samolotami).

makroekonomiaMichael Heise z Allianza rozważa możliwości szybszego wzrostu gospodarczego w Europie. Europa potrzebuje wyższych inwestycji. Inwestycje potrzebne są, by zwiększyć produktywność – w latach 60 ubiegłego wieku produktywność rosła jeszcze w tempie 4 procent rocznie, w tym stuleciu już tylko 0,5 proc. rocznie. Recepty? Więcej konkurencji, mniej regulacji, integracja rynków kapitałowych energii, produktów cyfrowych i usług, porozumienie TTIP ze Stanami Zjednoczonymi.

pieniadzeAndris Strazds i Thomas Grennes poświęcili kilka zdań włączeniu renminbi (juana) czyli chińskiej waluty do koszyka SDR czyli waluty MFW. Twierdzą, że to wydarzenie niedoceniane przez świat. Oznacza, że juan nie tylko jest emitowany przez państwo mające duży udział w światowym handlu, co jest oczywiste, ale również, że jest to pieniądz „swobodnie używany”. Na taką ocenę juan zasłużył w związku z faktycznie większym wykorzystaniem w transakcjach międzynarodowych i planami liberalizacji rynku kapitałowego. Planami, ponieważ nadal na przykład kurs walutowy nie jest kształtowany na rynku, lecz sterowany przez władze. I jeszcze drobna obserwacja. Udział dolara w koszyku SDR nie zmienił się. By zrobić miejsce dla juana zmniejszył się udział euro.

makroekonomiaKryzys w Brazylii coraz głębszy. Najnowsze dane pokazują o spadek PKB o 4,5 procent w trzecim kwartale. Spada indywidualna konsumpcja (od trzech kwartałów) i inwestycje (od ponad dwóch lat, w sumie spadek wynosi 21 procent). Fundusz płac zmniejszył się w październiku (r/r) o ponad 10 procent , bezrobocie wzrosło do prawie 8 procent. Trend recesyjny jest jednoznaczny i nie wykazuje żadnych skłonności do zmiany.

Dawno nie było wieści z Grecji. Dziś są – obywatele maja złożyć deklaracje gotówki w materacach (powyżej 15 tysięcy euro) i biżuterii w schowkach (powyżej 30 tysięcy euro). Formularz deklaracji aktywów ma 56 stron.

rynki-finansoweDeutsche Bank przygotował jak co miesiąc wyniki inwestycyjne. W listopadzie aktywa finansowe na ogół przynosiły straty, często bardzo poważne jak na jeden miesiąc (np. ropa i miedź straciły ponad 10 procent wartości). Zwycięzcą był niemiecki DAX , który urósł w euro o 5 procent (w dolarach nieco mniej). Liderem strat liczonych od początku roku jest brazylijska Bovespa, która straciła licząc w dolarach ponad 40 procent, bardzo wysokie są też spadki cen ropy i miedzi.

finanse-publicznePrezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego. Powrót do niższego wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – będzie nas kosztował do 2035 roku aż 381 mld zł – podaje Konfederacja Lewiatan. W obszernym oświadczeniu można przeczytać m.in.: „Wysokość emerytur naliczana jest w oparciu o sumę składek opłaconych na ubezpieczenie emerytalne oraz przeciętny okres pobierania świadczenia, po przejściu na emeryturę. W tym kontekście szczególnie poszkodowane będą kobiety, których wiek emerytalny miałby wynosić 60 lat czyli aż siedem lat mniej niż przewiduje obecna ustawa. Gdyby policzyć średnią wysokość świadczenia emerytalnego dla osób urodzonych w 1973 roku, które przeszłyby na emeryturę w wieku 67 lat, to ich świadczenia wynosiłyby ok. 3,4-3,5 tys. zł miesięcznie, a różnica między świadczeniem kobiety i mężczyzny nieco przekraczałaby 100 zł miesięcznie. Przejście na emeryturę w wieku 65 lat obniża emeryturę mężczyzny o ok. 600 zł, ale w przypadku kobiety przechodzącej na emeryturę w wieku 60 lat świadczenie będzie niższe aż o 1,3-1,5 tys. zł”. W oświadczeniu więcej jest więcej danych o negatywnych skutkach obniżenia wieku emerytalnego.

mobilnaDawno nie zaglądałem na stronę blogera Trystero, a warto. Opisuje on jak oszust rosyjski, który spędził cztery lata w kolonii karnej, nadal naciąga ludzi na świecie prowadząc piramidy finansowe, choć sygnały ostrzegawcze – wysokość stóp zwrotu (30 procent miesięcznie) i jego życiorys są banalnie łatwe do zauważenia. Trystero pisze: „Warto też zwrócić uwagę na deklarowane tło ideologiczne działań Mawrodiego. W manifeście odwołuje się do dwóch popularnych motywów: przekonania o niesprawiedliwym charakterze świata i niechęci do systemu bankowego: Współczesny świat jest zły. Jest nieludzki, krzywdzący i niesprawiedliwy. To jest świat pieniędzy, a nie świat dla ludzi. To jest świat dla tych, którzy tworzą pieniądze: bankierów, finansistów, urzędników i milionerów. A ludzie są tylko pionkami w tej grze. Pełnią rolę służących. Dlaczego bankierzy pracują mniej, a zarabiają setki razy więcej? Piramida finansowa, którą stworzył Mawrodi jest aktem rebelii milionów zwykłych ludzi przeciwko finansowemu niewolnictwu. Rebelii, w której mogą zarobić 30 proc. miesięcznie, a przy tym mieć przekonanie, że pomagają innym ludziom wyrwać się z niewoli systemu rezerw cząstkowych. Moim zdaniem Mawrodi wykorzystuje bardzo silny efekt psychologiczny. Poprzez nawiązanie z potencjalnymi uczestnikami emocjonalnej i ideologicznej więzi neutralizuje zagrożenie związane z krytycznym myśleniem. Skoro uczestnicy MMM mają razem z Mawrodim toczyć walkę z finansowym niewolnictwem, to nie będą powątpiewać w szczerość jego motywów ani sprawdzać jaki mechanizm wypracowuje 30 proc. zysku miesięcznie”.

mobilna
makroekonomia
pieniadze
makroekonomia
rynki-finansowe
finanse-publiczne
mobilna

Otwarta licencja


Tagi