Bjorn Lomborg skomentował paryskie porozumienie klimatyczne. Jego zdaniem dotyczy ono zaledwie 1 procenta niezbędnej emisji, nawet gdyby każde państwo zrealizowało dokładnie swoją deklarację dobrowolnej redukcji. Koszt takich redukcji w związku z podwyższonymi cenami energii można szanować na 1 bilion dolarów rocznie. Lomborg podtrzymuje opinię, że nadal kluczowy dla redukcji emisji jest postęp technologiczny wymagający dziesięciokrotnego zwiększenia nakładów na badania i rozwój do 100 mld dol. rocznie.
Zwolennicy państwowego interwencjonizmu nie zrażeni są niewielkim znaczeniem porozumienia klimatycznego w Paryżu. Znana ekonomistka tego nurtu Mariana Mazzzucato uważa, że przedsiębiorcze państwo musi podjąć ryzyko i zainwestować w próby poprawy efektywności zielonej energii, bo dopiero wówczas, gdy pierwsze rezultaty zostaną osiągnięte, wkroczy na rynek sektor prywatny. „Ponieważ nie wiemy jeszcze jakie innowacje okażą się najważniejsze przy dekarbonizacji gospodarki, inwestycje muszą być bardzo szerokie. Długoterminowe, cierpliwe finansowanie musi być dostępne dla firm, by zminimalizować niepewność i zbudować most nad tak zwaną Dolina Śmierci między podstawowymi badaniami i ich komercjalizacją”
I jeszcze Georg Zachmann z Bruegel, który podkreśla dobrowolność zobowiązań, konieczność przestrzegania deklaracji, znaczenie przeglądów osiągnięć co pięć lat. Zauważa również, że do osiągnięcia deklarowanych celów (ograniczenie wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza) zobowiązania indywidualne dziś zgłoszone nie wystarczą, stąd potrzeba rewizji deklaracji w trakcie wspomnianych przeglądów.
95-letni noblista Thomas Schelling wygłosił niedawno wykład w George Mason University, w którym zwracał uwagę, że bardzo wielkie środki są przeznaczane na przewidywanie i rozumienie zmian klimatycznych, a bardzo małe na planowanie i adaptację do nich. W tym kontekście mówił o planie przegrodzenia Cieśniny Gibraltarskiej tamą, dzięki czemu Morze Śródziemne szybciej by odparowało obniżając poziom wód i zmniejszając zagrożenie powodziowe wielu portów. W dyskusji po wykładzie pojawiła się też idea opodatkowania ziemi na terenach zagrożonych podwyższeniem poziomu oceanów, tak by zminimalizować chęć budowania na ich i zmniejszyć ewentualne straty.
NBP opublikował dane o podaży pieniądza w Polsce w listopadzie, które wykazują coraz wyższy i rosnący wskaźnik rok/do roku. Jak pisze Wiktor Wojciechowski (Plus Bank, bez linku) wzrost podaży pieniądza wyniósł „ aż 9,8 proc. r/r wobec 9,1 proc. r/r w październiku. Wciąż w wysokim tempie rosną depozyty zarówno gospodarstw domowych (9,7 proc. r/r wobec 9,4 proc. r/r w październiku), jak i przedsiębiorstw (11,5 proc. r/r wobec 10,9 proc. r/r w październiku). To odzwierciedla dobrą sytuację materialną gospodarstw domowych wynikającą z notowanego wzrostu realnych wynagrodzeń i zatrudnienia, jak też wysoką rentowność przedsiębiorstw (efekt m.in. ograniczonego wzrostu presji płacowej, spadku cen energii i paliw)”.
Rafał Sadoch z Go Markets zauważa, że „listopadowe dane o podaży pieniądza wskazują również na stabilizację akcji kredytowej dla gospodarstw domowych na poziomie nieco powyżej 6 proc., a przedsiębiorstw ok. 9 proc. r/r.”.
Dane o budżecie na 2016 r. komentuje Jacek Adamski z Lewiatana: „Nowy rząd PiS idzie dużo dalej i właśnie wprowadził autopoprawkę budżetu, zmierzającą do znacznego powiększenia już nadmiernych wydatków w 2016 r. – z 351,5 mld zł (PO) do 368 mld zł (PiS). Deficyt budżetowy w 2016 ma pozostać niemal niezmieniony wobec planów PO/PSL tylko dzięki zaplanowaniu znacznego przyrostu dochodów budżetowych – z 296 mld zł (PO) do 313 mld zł (PiS). Część z tych dochodów powiększy się w sposób trwały, bo poprzez wzrost podatków od sklepów i od banków – za co jednak w końcu zapłacą sami konsumenci i osoby mające oszczędności. Inna część ma niestety charakter jednorazowy np. przesunięty na 2016 r. wpływ dochodów z aukcji częstotliwości (9,2 mld zł). Na dodatek, aby umożliwić wzrost wydatków, rząd PiS musiał osłabić regułę wydatkową, stanowiącą swoisty bezpiecznik budżetowy. W 2016 r. budżet nadal wygląda dość bezpiecznie. Jednak w 2017 r. i latach następnych takich jednorazowych wydarzeń już nie będzie i spełnianie pozostałych obietnic wyborczych PiS może być już dużo trudniejsze.”
Bogdan Wyżnikiewicz mówi natomiast, że „prawdopodobnie nie wszystkie wydatki związane z obietnicami zostały w tym budżecie uwzględnione, albo będą wprowadzone w mniejszej skali. Jego zdaniem wydatki związane z zapowiedziami wyborczymi nie obciążą budżetu w jednym ruchu, ale będą wchodziły „pełzająco” i ich rzeczywisty koszt ujawni się dopiero w ciągu roku. Wiele zależy też od daty wejścia w życie niektórych ustaw, np. obniżającej wiek emerytalny, która będzie oznaczała konieczność większych dopłat z budżetu na system emerytalny.
Wicepremier Mateusz Morawiecki na temat przyszłości górnictwa: „Nie możemy pozwolić sobie teraz ani na zamykanie kopalń, ani na gwałtowny proces restrukturyzacji. Musi się to odbywać w sposób strategicznie zaplanowany”.
Wszyscy mówią i piszą o nadwyżce podaży ropy, tymczasem podobny nadmiar zaczyna się pojawiać na rynku gazu skroplonego, w związku z falą oddawania do użytku nowych terminali LNG w krajach-eksporterach. Ceny LNG spot są o 2/3 niższe niż na początku 2014 roku i mogą się nadal obniżać z ponad 7 dol. za mln Btu do 5 a nawet 4 dol. Nic dziwnego, że coraz większe znaczenie ma rynek spot zamiast kontraktów długoterminowych. >>więcej
Kto by nie wygrał wyborów prezydenckich w USA jesienią 2016 roku i tak gospodarka światowa będzie przegrana – pisze Matthew Lynn w Telegrah, znęcając się nad pomysłami Donalda Trumpa. Trump proponuje m.in. 25-proc. cło na produkty importowane z Chin i wojnę handlową z nimi oraz podatek nałożony na bogatych, który doprowadziłby do krachu na rynku akcji i obligacji w wyniku ich wyprzedaży przez zamożnych, by zapłacić podatek. W rozwiązaniach blokujących przenoszenie firm amerykańskich do innych krajów to zaś jego zdaniem dowód na autokratyczne ciągoty Hillary Clinton.
Brytyjczycy podzieleni pół na pół w sprawie opuszczenia lub pozostania we wspólnocie europejskiej. Wyniki sondaży, które pokazują, że zwolenników Unii jest coraz mniej, publikuje Business Insider.
BBC opisuje próbę rebelii producentów syropu klonowego w Kanadzie. Ten rynek w ciągu 25 lat został całkowicie zmonopolizowany przez federacje producentów, która wprowadziła kwoty produkcyjne, zakaz samodzielnego handlu i eksportu, a nawet wynajęła prywatnych strażników, którzy na farmach rebeliantów sprawdzają, czy nie odbywa się po cichu produkcja syropu. Pyszny reportaż rozpowszechnia Greg Mankiw z Harvardu.
Konglomerat hinduski Mahindra, m.in. producent samochodów, przejął znanego, ale deficytowego od lat projektanta samochodów Pininfarinę. 76 proc. akcji Mahindra kupił za 25 mln euro.