Autor: Anna Wielopolska

Korespondentka Obserwatora Finansowego w USA.

Trump wciąż przykuwa uwagę reszty świata

Donald Trump konsekwentnie wprowadza w życie zapowiadane w kampanii wyborczej obietnice. Od wycofywania polityk prezydenta Obamy, przez zatrzymywanie produkcji w USA, do rozprawy z imigracją. Inwestorzy reagują pozytywnie — Dow Jones sięgnął rekordowej wysokości.
Trump wciąż przykuwa uwagę reszty świata

Jedną z wypełnionych w ubiegłym tygodniu obietnic było wycofanie USA z porozumienia o Partnerstwie Transpacyficznym. Znany ekonomista z CATO Institute, Daniel J. Ikenson, nazwał to bezsensownym, nieuzasadnionym, prowokacyjnym aktem destrukcji kosztem rozumu. Ikenson pisze, że wraz z innymi ekonomistami przeanalizowali treść porozumienia i doszli do wniosku, że służyłoby ono poprawie wyników gospodarczych i podniesieniu gospodarczej wolności w Ameryce. Ponadto, jak zauważa, jest ono pożądane z geostrategicznego punktu widzenia. Wycofanie się z porozumienia podważa wiarygodność USA na świecie i dlatego cele amerykańskiej gospodarki będą trudniejsze do osiągnięcia.

Inwestorzy oceniają jednak prezydenta Trumpa z bardzo wysokim optymizmem. Dow Jones Industrial przekroczył w minioną środę psychologiczny próg 20 tysięcy. Nastroje inwestorów, które wywindowały ceny na rynkach spowodowane są wiarą w pozytywne dla gospodarki skutki decyzji Donalda Trumpa, jak i dobrymi kwartalnymi wynikami finansowymi giełdowych firm.

Plany Trumpa uruchomienia programów infrastrukturalnych są też muzyką dla uszu Demokratów. Nic dziwnego, że demokratyczni senatorowie wystąpili z projektem wydania 1 biliona dolarów w ciągu dekady. Projekty mają stworzyć 15 milionów miejsc pracy. Na same projekty transportowe przeznaczonych jest 420 mld dol. Demokraci chcą jednak bezpośrednich wydatków z kasy państwa na program, zaś prezydent Trump preferuje ulgi podatkowe. Oba rozwiązania stanowią problem. Biuro Budżetowe właśnie opublikowało nową 10-letnią prognozę. Już przy obecnych programach rządowych, deficyt wzrośnie do 5 proc. PKB (1,4 bln dol.) a zadłużenie do 89 proc. PKB (25 bln dol.). Prognoza nie bierze pod uwagę ambicji nowych programów fundowanych z kasy państwa.

Początek rozprawy z imigracją może uruchomić konflikt administracji Trumpa z największymi miastami USA. Nowy Jork, Los Angeles, San Francisco są sanktuariami dla imigrantów. Władze tych miast zapowiedziały już podczas prezydenckiej kampanii, że nie będą współpracowały z rządem Trumpa w procesie deportacji imigrantów. Trump zapowiedział, że skasuje federalne środki, jakie miasta dostają. Teraz powtórzył groźbę. W grę wchodzi przynajmniej 2,3 mld dol. rocznie jakie płyną do 10 największych miast. Czy to wystarczająca suma, aby miasta zmieniły swoją politykę? Burmistrzowie zapowiadają, że podejmą kroki prawne przeciw próbie ograniczenia ich federalnych funduszy.

Jedną z najbardziej wyczekiwanych obietnic Donalda Trumpa jest rewizja umów handlowych z Chinami. Frank Lavin, Republikanin, który był politycznym doradcą prezydenta Reagana, twierdzi na łamach Foreign Affairs, że Trump ma rację biorąc pod lupę relacje gospodarcze z Chinami. I analitycy i praktycy, wskazuje Lavin, są zgoni iż Chiny nie grają fair. Od rządowych subsydiów przez naruszanie praw ochrony intelektualnej, do utrudniania życia amerykańskim firmom przez coraz to nowe regulacje. Najświeższym przykładem jest zapowiedź chińskiego rządu inwestycji 100 mld juanów, czyli 14,5 mld dol., w internetowe przedsięwzięcia prywatnych i państwowych firm. Lavin podpowiada, co renegocjować i w jaki sposób.

Claude Barfield z kolei wskazuje, że najważniejsze dla amerykańskich firm w relacjach z Chinami jest zniesienie internetowych barier handlowych.

Podnoszenie taryf w handlu to ochrona miejsc pracy bardzo wysokim kosztem, przypomina zaś Mark Perry z American Enterprise Institute. Przypomina, że kiedy prezydent Obama, pod naciskiem lobby producentów opon, podniósł w 2009 r. taryfy ochronne na import opon z Chin z 4 na 35 proc. amerykańscy konsumenci zapłacili za to 926 tysięcy dolarów za jedno ochronione miejsce w produkcji opon oraz utratą trzech miejsc pracy w sprzedaży detalicznej na każde uratowane miejsce pracy w fabrykach.

Większość gospodarek poszukuje sposobu na to aby być samowystarczalnymi, czy to przez wyższe inwestycje czy innowacje i redukowanie nierówności społeczeństwa, piszą Kemal Devis i Karim Foda. Konserwatyści utrzymują, że wzrost wymaga niskich podatków i elastycznego rynku pracy. W praktyce przeczą temu przykłady najlepiej samowystarczalnych gospodarek z niskim wskaźnikiem nierówności społecznych – Szwecja i Dania mają jedne z najwyższych stawek podatkowych i wydatków rządowych.

Noblista Michael Spence zidentyfikował cztery „pewniki” o opulistycznych gospodarkach jakie jego zdaniem wystąpią obecnie w USA. Przypomina, że globalizacja wymaga aby gospodarki indywidualnych krajów były zdrowe. Dzięki temu globalizacja po II Wojnie Światowej była sukcesem. Przyniosła jednak polaryzację dochodów. W krajach ze słabym mechanizmem ochrony przeciw takim nierównościom (redystrybucji dochodów) czyli USA i Wielkiej Brytanii, zjawisko wystąpiło ze szczególnym nasileniem. Dlatego niezależnie od rodzaju polityki gospodarczej Trumpa, cztery rzeczy są pewne. Pozytywne nastroje społeczne (odzwierciedlone na giełdzie), wzrost nominalny gospodarki (niekoniecznie w parze z realnym wzrostem), presja na krajowe firmy aby utrzymały reputację oraz kontynuacja rozwoju technologii cyfrowych.

Istnieje duże prawdopodobieństwo że brytyjska premier osiągnie szybko nową umowę o wolnym handlu z USA, co jest powodem wizyty premier May u prezydenta Trumpa. Prawdopodobnie nie rozwiąże to podstawowego dla Wielkiej Brytanii problemu, jakim jest największy w historii deficyt bilansu płatniczego kraju – twierdzi Desmond Lachman z American Enterprise Institute.

Jest to problem z powodu silnego ciśnienia na rynkach walutowych i utrzymującego się prawie 20-proc. spadku wartości funta. A wobec zapowiedzi opuszczenia wspólnego rynku, który jest odbiorcą 45 procent brytyjskiego eksportu, rośnie też ryzyko dalszego spadku funta, jak również odpływu zagranicznych firm z brytyjskich wysp. Umowa z USA przyniesie niewątpliwie ogromne korzyści Wielkiej Brytanii, pisze Lachman, ale w długim terminie, bo samo jej wejście w życie nastąpi dopiero po opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię, czyli najwcześniej w marcu 2019 r. Czy zagraniczne firmy zechcą czekać?

Jakim sposobem Hindusi mają więcej pieniędzy w obiegu niż wypuściła mennica? Więcej o ponad 600 mld rupii, czyli 9 mld dolarów. Kiedy rząd wprowadził zakaz użycia banknotów o wysokich nominałach ludzie wypłacili więcej gotówki, niż jest jej oficjalnie w obiegu. Bank centralny Indii odmówił wyjaśnień do czasu doliczenia się pieniędzy. Problemy Indii z gotówką w obiegu zaczęły się, gdy premier Narendra Modi unieważnił w listopadzie ubiegłego roku 15,4 bln z 17,7 bln rupii w obiegu i przyrzekł zastąpienie ich nowymi banknotami. Operacja trwała do 13 stycznia. Operacja zostawiła centralny bank ze stosem nieważnych pieniędzy 300 razy wyższym niż Mount Everest. >>więcej

 


Tagi