Autor: Anna Wielopolska

Korespondentka Obserwatora Finansowego w USA.

Warto przeczytać: Czy populizm Trumpa przekształci Amerykę w Wenezuelę

Inwestorzy cały tydzień czekali i komentowali zapowiedziane spotkanie prezydenta Trumpa z prezydentem Chin, licząc na ujawnienie szczegółów amerykańskiej polityki; zbombardowanie przez Amerykanów bazy w Syrii spowodowało skok cen obligacji rajów podatkowych i złota. Europa żyje Brexitem.
Warto przeczytać: Czy populizm Trumpa przekształci Amerykę w Wenezuelę

Podstawowe dla wyniku negocjacji w sprawie Brexitu jest pytanie o to, kto ma więcej do stracenia na wyjściu Brytyjczyków ze wspólnoty – Unia, czy Wielka Brytania? Zdaniem analityków z Carnegie Europe lepsze karty trzyma Unia.

Zwolennicy Brexitu twierdzą, że Unia ma silne powody, aby negocjować z Brytyjczykami, bo ma rekordową nadwyżkę w handlu z Wielką Brytanią – 120 mld dol. Zdaniem analityków z Carnegie ważniejsze są inne zmienne, przede wszystkim to, że – wg MFW – prawie 50 proc. brytyjskiego eksportu idzie na rynek Unii Europejskiej. To prawie 200 mld dol. rocznie.

Unia eksportuje do Wielkiej Brytanii zaledwie 6 proc. swojej produkcji. Największa unijna gospodarka, Niemcy, kupują 11 proc. brytyjskich produktów, ale Wlk Brytania odbiera zaledwie 7 proc. niemieckiego eksportu. Na liście krajów, które będą najbardziej dotknięte Brexitem są Irlandia, Holandia i Belgia. Niemcy są na 7. miejscu, Polski na liście nie widać.

Anders Aslund wskazuje, że Europa musi rozwiązać problem źle funkcjonujących rynków, nadmiernych obciążeń fiskalnych i regulacji oraz niskiego poziomu edukacji. Aslund podsumowuje wnioski Rudigera Dornbuscha i Sebastiana Edwardsa o populistycznej makroekonomii.

Prezydentura Donalda Trumpa nie zbiera wielu pozytywnych ocen poza kręgiem jego zaprzysięgłych zwolenników, którzy uważają, że to czy niebo jest niebieskie zależy od tego co powie Trump. Przeważają oceny wskazujące na brak postępu we wprowadzaniu wyborczych obietnic, na brak możliwości wprowadzenia tych obietnic oraz sprzeczne z tymi obietnicami oczekiwania konkretnych grup interesów. Pytanie tygodnia postawił James Pethokoukis z American Enterprise Institute: czy populizm Trumpa przekształci Amerykę w Wenezuelę? Jej bogaci obywatele uciekają do Madrytu – Hiszpania odnotowała ponad 50-proc. wzrost przyjezdnych z Wenezueli, drugi największy po imigracji z Ukrainy (normalnie byłaby to Floryda, ale Wenezuelczycy zmienili kierunek z uwagi na chaos panujący w w Ameryce Trumpa).

Pethokoukis także wskazuje analizę Dornbuscha i Edwardsa o populistycznej makroekonomii (opisali jak i kiedy populiści dochodzą do władzy. Kluczowe są: niezadowolona część społeczeństwa i populistyczny zbawca, który ignoruje istnienie jakichkolwiek ograniczeń w gospodarce).

Trump wygrał wybory dzięki grupie niezadowolonych z powodu utraty pracy lub zmniejszonych dochodów białych mężczyzn w średnim wieku, jak przypominają Michael Spence i David Brady. Aby nie zawieść – dowodzą –Trump musi wprowadzić programy doszkalania i pozyskiwania nowych kwalifikacji, by mogli znaleźć zatrudnienie w rozwijających się sektorach.

Donald Trump jest daleki od takich rozwiązań i z uporem broni straconych idei. Carrier Plant, firma produkująca urządzenia przemysłowe, którą Trump tweetami zmusił do deklaracji, iż zachowa 1100 miejsc pracy w stanie Indiana, właśnie rozpoczęła zwolnienia. Fabryka będzie zamknięta w przyszłym roku a produkcja przeniesiona do tańszego Meksyku.

Kontrowersyjna okazuje się oczekiwana przez amerykański biznes reforma podatkowa. Zdaniem analityków jest niemożliwa do wprowadzenia. Trump chce koncesji dla biznesu kosztem amerykańskich podatników, na co nie zgodzą się reprezentujący ich kongresmeni.

Nie na wiele też zdało się rozporządzenie anulujące regulacje ochrony środowiska – co miało na celu odtworzenia miejsc pracy w sektorze węgla. Elektrownie, które były największym odbiorcą węgla, nie chcą go, bo mają tańszy gaz oraz energię słoneczną; rozporządzenie Trumpa zostało zaskarżone w sądach.

Wielu analityków uważa, że konieczna jest rewizja relacji z Chinami, bo obecne zasady zostały przyjęte 15 lat temu, kiedy Chiny miały zaledwie 4-proc. udziału w światowym handlu, a dochód na mieszkańca wynosił 3,2 tys. dol. Obecnie to odpowiednio 12 procent i 14,5 tys. dol. Inwestorzy cały tydzień czekali i komentowali zapowiedziane spotkanie prezydenta Trumpa z prezydentem Chin, licząc na ujawnienie szczegółów amerykańskiej polityki.

 

 

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Silna pozycja polskich mebli na europejskim rynku

Kategoria: Analizy
Meble to jedna z głównych polskich specjalności eksportowych. Eksport mebli rósł dynamicznie w ostatnich latach. Niestety, sektor meblowy może być obecnie jednym z najbardziej narażonych na negatywne konsekwencje rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Silna pozycja polskich mebli na europejskim rynku