Zabrać bankom kreację pieniądza

Ciekawy raport islandzkiego biznesmena i ekonomisty, w którym proponuje on odebranie bankom komercyjnym możliwości kreacji pieniądza. A ponadto warto przeczytać o inflacji w Niemczech, polskich danych o długu zagranicznym i długu sektora publicznego, nowym planie reform Grecji oraz o słabych wskaźnikach PMI dla krajów wschodzących.
Zabrać bankom kreację pieniądza

rynki-finansoweEkonomista, biznesmen i deputowany do parlamentu islandzkiego Frosti Sigurjonsson na zamówienie rządu przygotował raport, którego wnioski, gdyby zostały zrealizowane, oznaczałyby przełom w funkcjonowaniu systemu bankowego. Proponuje on uniemożliwienie bankom komercyjnym kreowania pieniądza i powierzenie takiej możliwości wyłącznie bankowi centralnemu. Wstęp do 110-stronicowego raportu napisał Adair Turner, były szef nadzoru brytyjskiego, który zwraca uwagę, że wszystkie reformy po 2008 roku mają wspólną słabość: nie ruszyły systemu rezerwy cząstkowej, która umożliwia bankom kreowanie pieniądza. Tymczasem, jak pisze autor raportu, od 1970 roku kryzysy bankowe miały miejsce 147 razy w 114 krajach.

System rezerwy cząstkowej zmniejsza zdolność banku centralnego do kontroli podaży pieniądza, daje bankom taką możliwość i wręcz zachęca do kreowania zbyt wielkiej ilości pieniądza. W ciągu 14 lat poprzedzających kryzys banki islandzkie powiększyły podaż pieniądza 19-krotnie. W tym czasie PKB rósł 3,2 proc. rocznie, natomiast podaż pieniądza 18,6 proc. Raport omawia alternatywne systemy dla systemu rezerwy cząstkowej, w tym proponowany przez autora system pieniądza państwowego, w którym pieniądz kreuje wyłącznie bank centralny. O jego ilości decyduje niezależny do rządu i przejrzysty w swoich działaniach komitet, natomiast dystrybuuje dodatkowy pieniądz rząd przez większe wydatki rządowe, redukcję podatków, spłatę długu publicznego lub dywidendę dla obywateli. Jeden z dodatkowych benefitów – zyski z kreacji pieniądza mialoby państwo, a banki.

makroekonomiaInflacja rośnie w Niemczech – nie konsumpcyjna, lecz inflacja aktywów. Podaję fragment tekstu z Handelsblatt za zerohedge. W pierwszym kwartale ceny aktywów według nowego wskaźnika gazety wzrosły o 4,4 procent wobec pierwszego kwartału 2014 roku. Do tej pory nie było dowodu, że polityka Europejskiego Banku Centralnego może prowadzić na niebezpieczne terytoria, ale teraz to się zmienia – twierdzi Handelsblatt.

finanse-publiczneMam wrażenie, że nie zostały zauważone w tym tygodniu dwa zestawy nowych danych o długu publicznym (opublikowane na stronie ministerstwa finansów) i zadłużeniu zagranicznym (dane NBP).

Dług sektora publicznego przed konsolidacją doszedł do 898,8 mld złotych na koniec 2014 roku, co stanowi 52,1 proc. ubiegłorocznego PKB. Dane przed konsolidacją są istotne, bo ujmują m.in. prawie 40 mld zł długu FUS wobec budżetu, który mało prawdopodobne, by został kiedykolwiek spłacony. Całkowity dług publiczny zmniejszył się w 2014 roku w stosunku do końca 2013 roku zaledwie o niespełna 50 mld zł – mimo umorzenia 130 mld obligacji skonfiskowanych z funduszom emerytalnym.

W 2014 roku do długu sektora instytucji rządowych i samorządowych zaliczono obligacje posiadane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, dzięki czemu po konsolidacji dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (tzw. dług EDP stanowiący kryterium Maastricht) obniżył się o wartość obligacji posiadanych przez BFG. Dług publiczny według standardu europejskiego wyliczono na 866 mld zł, a państwowy dług publiczny po konsolidacji na 826 mld zł. Zadłużenie sektora samorządowego wzrosło w 2014 roku zaledwie o 3 mld złotych, do 77,1 mld.

Zadłużenie zagraniczne według NBP wyniosło na koniec 2014 roku 289,7 mld euro i było o 11 mld euro wyższe niż rok wcześniej. Największy przyrost wynikał ze wzrostu długu zagranicznego sektora rządowego z 111,6 do 119,9 mld euro. Licząc w złotych dług zagraniczny wzrósł z 1153 mld do 1234,6 mld zł to jest z 69,4 do 71,6 proc. PKB. Dla porównania, w końcu 2007 roku dług zagraniczny wynosił w euro 153,8 mld, a w złotych 568,9 mld zł, czyli był w euro o niemal połowę, a w złotych o ponad połowę niższy niż obecnie.

wiadomosciGrecja podjęła jeszcze jedną próbę odblokowania pomocy dla niej wysyłając 26-stronicowy dokument na temat planowanych reform, ale nie wydaje się, że zawartość uległa jakimś dramatycznym zmianom w stosunku do poprzednich. Zapowiada m.in. wprowadzenie podatku od luksusu. Pierwsze reakcje z UE według Reutersa: jest postęp, ale potrzeba jeszcze wiele pracy. Równocześnie minister spraw wewnętrznych zapowiedział, że 9 kwietnia, kiedy przypada płatność 450 mln euro dla MFW, Grecja jej nie zrealizuje jeśli nie otrzyma wstrzymanych dotychczas funduszy pomocowych. Dokument zapowiada rekordową nadwyżkę w bilansie pierwotnym budżetu 3,9 procenta PKB, mimo, że równocześnie pogarsza prognozę wzrostu gospodarczego. Tymczasem agencja Fitch obniżyła do CCC rating czterech największych banków greckich.

pieniadzeW marcu, licząc w dolarach, tylko giełda w Szanghaju pozwoliła przyzwoicie zarobić inwestorom – kilkanaście procent – wynika z danych Deutsche Bank. W walucie lokalnej czyli euro nie najgorzej było też na giełdach w Europie – niemieckiej, hiszpańskiej, portugalskiej i włoskiej (wzrosty o kilka procent). Ogólnie jednak marzec był dość kiepski, słabszy niż okres styczeń-luty.

wkaznikiW podsumowaniu dnia na wykresach Daily Shot pokazuje wykresy PMI dla wytwórczości w Indonezji i Turcji i Brazylii czyli czołowych krajów rynków wschodzących. Wszystkie wykazują spadki, indeksy z Brazylii i Indonezji są na poziomie ok. 46 punktów, a turecki w okolicach 50 ale w wyraźnym trendzie spadkowym.

rynki-finansowe
makroekonomia
finanse-publiczne
wiadomosci
pieniadze
wkazniki

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?