Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który osiągnie w tym roku realny przyrost produktu krajowego brutto (PKB). W trzecim kwartale bieżącego roku PKB w Polsce wzrósł o 1,7 proc., a prognozy przedstawione przez Eurostat mówią o wzroście za cały rok na poziomie 1,2 proc. Wciąż szukam odpowiedzi na pytanie – dlaczego tak się dzieje, dlaczego światowa zawierucha tak łagodnie obchodzi się z naszą gospodarką?
W poprzednim wpisie wskazywałem, że posiadanie waluty krajowej nie było decydującym czynnikiem chroniącym przed kryzysem. Dziś chciałbym się podzielić moimi uwagami wynikającymi z analizy długu publicznego krajów Unii Europejskiej.
Czy poziom zadłużenia rządu danego państwa wpłynął na siłę, z jaką jego gospodarka odczuła kryzys? Czy rosnące zadłużenie pozwoliło skutki kryzysu złagodzić?
Analizując powyższe kwestie, przyjąłem dwie hipotezy:
Przeprowadzone przeze mnie analizy są stosunkowo proste i nie roszczę sobie praw do uznania ich za naukowo potwierdzone, ale są ciekawe z punktu widzenia prowadzenia dalszej dyskusji na temat poruszony w tytule.
Niżej przedstawione tabele zawierają dane dotyczące poziomu długu publicznego 10 krajów najlepiej i najgorzej przechodzących kryzys gospodarczy w Unii Europejskiej. Poziom długu wyliczony jest dla roku 2007, a więc bezpośrednio poprzedzającego wybuch kryzysu. Dodatkowo w tabelach przedstawiam dane dotyczące zmiany poziomu zadłużenia w roku 2008, a więc w okresie początku walki z kryzysem.
Tabela 1: kraje o największym prognozowanym spadku PKB w Unii Europejskiej w 2009 r.
Państwa o najgłębszym prognozowanym spadku PKB w 2009 r. | Przewidywana zmiana PKB w 2009 r. | Zadłużenie sektora publicznego jako % PKB w 2007 r. | Przyrost zadłużenia w 2008 r. wobec 2007 r. (punkty procentowe) |
Litwa |
-18,1% |
16,9% |
-1,3 |
Łotwa |
-18,0% |
9,0% |
10,5 |
Estonia |
-13,7% |
3,8% |
0,8 |
Rumunia |
-8,0% |
12,6% |
1,0 |
Irlandia |
-7,5% |
25,1% |
19,0 |
Słowenia |
-7,4% |
23,3% |
-0,8 |
Finlandia |
-6,9% |
35,2% |
-1,1 |
Węgry |
-6,5% |
65,9% |
7,0 |
Bułgaria |
-5,9% |
18,2% |
-4,1 |
Słowacja |
-5,8% |
29,3% |
-1,6 |
Średnia arytmetyczna |
-9,78% |
23,93% |
2,94 |
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych Eurostatu
Tabela 1: kraje o najmniejszym prognozowanym spadku PKB w Unii Europejskiej w 2009 r.
Państwa o najmniejszym prognozowanym spadku PKB w 2009 r. | Przewidywana zmiana PKB w 2009 r. | Zadłużenie sektora publicznego jako % PKB w 2007 r. | Przyrost zadłużenia w 2008 r. wobec 2007 r. (punkty procentowe) |
Polska |
+1,2% |
45,0% |
2,2 |
Cypr |
-0,7% |
58,3% |
-9,9 |
Grecja |
-1,1% |
95,6% |
3,6 |
Francja |
-2,2% |
63,8% |
3,6 |
Malta |
-2,2% |
62,0% |
1,8 |
Belgia |
-2,9% |
84,2% |
5,6 |
Portugalia |
-2,9% |
63,6% |
2,7 |
Luksemburg |
-3,6% |
6,6% |
6,9 |
Hiszpania |
-3,7% |
36,1% |
3,6 |
Austria |
-3,7% |
59,5% |
3,1 |
Średnia arytmetyczna |
-2,18% |
57,47% |
2,32 |
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych Eurostatu
Niespodzianka, którą widać od razu – kryzys zdecydowanie lepiej przechodzą kraje, których rządy u jego początku były bardziej zadłużone. Średni poziom długu publicznego w 10 najlepszych krajach był przeszło dwukrotnie wyższy niż w 10 najsłabszych! Czyżby zatem wysoki dług publiczny był czynnikiem stabilizującym gospodarkę w okresie wstrząsów gospodarczych? A więc moja pierwsza hipoteza okazuje się nieprawdziwa. Przyznam szczerze, że w tej chwili nie znajduję dobrego uzasadnienia takiej sytuacji…
Co do drugiej hipotezy, sprawa jest bardziej skomplikowana. Średnio poziom zadłużenia w obu grupach państw wzrósł podobnie. Widać natomiast znacznie większe zróżnicowanie zmian wśród krajów najbardziej dotkniętych kryzysem. Są państwa, takie jak Irlandia, Łotwa czy Węgry, w których dług publiczny wzrósł dość gwałtownie, a w innych – Bułgaria, Słowacja, Litwa, Finlandia, Słowenia – zadłużenie zmalało. Nie ma tu żadnej wspólnej reguły. Każdy z tych krajów różnie zareagował na problemy gospodarcze i trudno na tym etapie ocenić, który sposób postępowania był bardziej korzystny – zwiększanie zadłużenia państwa, czy jego zmniejszanie?
Patrząc na dane krajów najlepiej radzących sobie z kryzysem, można natomiast dojść do wniosku, że dobrym rozwiązaniem jest bardzo spokojna polityka zwiększająca poziom zadłużenia państwa w umiarkowanym stopniu. Poza Cyprem, we wszystkich krajach dług publiczny wrósł, ale nie były to przyrosty gwałtowne.
Polska jest krajem, w którym dług publiczny był na stosunkowo umiarkowanym poziomie i w 2008 r. został utrzymany pod kontrolą. Czy to był czynnik decydujący dla uniknięcia kryzysu? Nie jestem w stanie na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Można natomiast uznać, że średni poziom długu publicznego pozwolił nam dość spokojnie zareagować na światowe problemy gospodarcze. Z jednej strony dług ten był na tyle wysoki, aby nie rodzić pokusy gwałtownego poluzowania polityki budżetowej państwa, a z drugiej strony na tyle umiarkowany, aby nie stwarzać zagrożenia dla utraty nad nim kontroli.
Państwami, które w 2007 r. miały poziom zadłużenia najbardziej zbliżony do Polski były Holandia (45,5 proc. PKB) i Wielka Brytania (44,2 proc. PKB). Oba te kraje na sytuację kryzysową zareagowały jednak znacznie gwałtowniejszym wzrostem zadłużenia publicznego niż Polska. W Holandii dług wzrósł aż o 12,7 punktu procentowego, a na Wyspach Brytyjskich przyrost wynosił 7,8 p.p. Oba te kraje radzą sobie zdecydowanie gorzej niż Polska z kryzysem. Gwałtowny przyrost zadłużenia państwa nie jest zatem lekarstwem na kryzys.
Cały czas nie jestem jednak pewny, gdzie jest przyczyna, a gdzie skutek? Czy to kontrola nad długiem publicznym umożliwiła łagodzenie skutków kryzysu, czy też łagodne objawy kryzysu, wynikające z zupełnie innych powodów, pozwoliły zapanować nad wzrostem długu publicznego w Polsce?