Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Kancelarie odszkodowawcze bez nadzoru

Pomagają poszkodowanym przez ubezpieczycieli w dochodzeniu odszkodowań, ale ich działania nie są wolne od nieprawidłowości. Kancelarie odszkodowawcze funkcjonują od kilkunastu lat bez żadnego nadzoru i często bez ubezpieczenia OC. Uregulowanie tego rynku postuluje rzecznik finansowy.
Kancelarie odszkodowawcze bez nadzoru

(CC0 by geralt)

Temat uregulowania działań kancelarii odszkodowawczych powraca od kilkunastu lat. Niestety, rozwiązań nadal nie ma, a klienci poszkodowani przez nieuczciwych doradców odszkodowawczych – często wcześniej oszukani przez ubezpieczyciela – mogą jedynie szukać pomocy przed sądami.

Kilka lat temu głośno było o klientce poszkodowanej przez jedną z największych kancelarii odszkodowawczych Europejskie Centrum Odszkodowań (EuCO). Kobieta podała kancelarię do sądu po tym, gdy wbrew jej woli i udzielonemu pełnomocnictwu EuCO zawarło niekorzystną dla niej ugodę z zakładem ubezpieczeń, od którego dochodziła odszkodowania. Klientka wygrała z EuCO sprawę sądową i dostała wysokie odszkodowanie.

Innym razem właściciel mniejszej kancelarii przywłaszczył sobie pieniądze otrzymane od ubezpieczyciela jako odszkodowanie dla jego klientów, co skończyło się sprawą karną.

Inicjatywa rzecznika finansowego

Rzecznik finansowy (wcześniej rzecznik ubezpieczonych), po latach bezskutecznego deliberowania na różnych szczeblach przedstawił własną propozycję projektu założeń do ustawy o doradztwie odszkodowawczym. Przekazał ją ministrowi sprawiedliwości oraz ministrowi finansów z prośbą o analizę i ewentualne poparcie inicjatywy.

Projekt przewiduje regulacje podobne do już stosowanych przy innych zawodach, np. doradcy podatkowego. Przede wszystkim chodzi o to, żeby poddać podmioty prowadzące taką działalność nadzorowi. Rzecznik postuluje, żeby prawo do wykonywania zawodu miały osoby, które zdały egzamin przed państwową komisją (pod nadzorem ministra sprawiedliwości), mają wyższe wykształcenie i nie były skazane za przestępstwo umyślne.

Projekt przewiduje też powołanie samorządu – Krajowej Rady Doradców Odszkodowawczych. Przynależność do niej byłaby obligatoryjna. Dziś kancelarie zrzeszone są w trzech konkurencyjnych izbach, a większość podmiotów nie należy do żadnej z nich. Do kompetencji samorządu należałoby prowadzenie rejestru zarówno doradców odszkodowawczych, jak i firm prowadzących taką działalność. On też decydowałby o wykreśleniu z tego rejestru podmiotu naruszającego prawo.

Rzecznik finansów proponuje, by doradca odszkodowawczy musiał mieć polisę OC gwarantującą poszkodowanym wypłatę w razie szkody wynikającej z jego działania lub zaniechania. Postuluje też wprowadzenie zakazu pobierania prowizji od rent czy wypłat na koszty leczenia. Maksymalna wysokość wynagrodzenia kancelarii ma być ograniczona ustawowo.

Ostatnia deska ratunku czy łowcy nieszczęść?

Dziś kancelarię odszkodowawczą może założyć każdy, kto chce i nie podlega ona żadnemu nadzorowi.

Kancelarie odszkodowawcze wyrosły kilkanaście lat temu, jak grzyby po deszczu, kiedy byli pośrednicy ubezpieczeniowi i pracownicy zakładów ubezpieczeń dostrzegli, że poszkodowani nie radzą sobie samodzielnie w egzekwowaniu świadczeń od ubezpieczycieli, a nie każdego stać na pomoc adwokatów czy radców prawnych oraz opłacanie kosztów sądowych. Nie dość, że znali oni biznes ubezpieczeniowy od drugiej strony, to jeszcze nie kazali sobie płacić z góry, ale pobierali prowizję dopiero wtedy, gdy towarzystwo wypłaciło poszkodowanemu świadczenie.

Z czasem dużo osób dostrzegło, że jest to lukratywny biznes i dochodzeniem odszkodowań zajęli się nie tylko ci, którzy mają pojęcie o ubezpieczeniach. Kancelarie rozwijają się świetnie, co jest zasługą ubezpieczycieli regularnie zaniżających odszkodowania i rzucających kłody pod nogi poszkodowanym w wypadkach

Dziś na rynku działają dwa wielkie podmioty notowane na GPW i mnóstwo mniejszych. Dokładna ich liczba nie jest znana, prawdopodobnie jest to ok. 3 tys. firm. Przez ich rachunki przepływa przynajmniej co najmniej 1,5 mld zł rocznie (a prawdopodobnie nawet więcej).

Nikt jednak tego segmentu rynku nie kontroluje.

– Państwo reguluje działalność ubezpieczycieli i radców prawnych oraz adwokatów, prowadzi rejestr agentów ubezpieczeniowych, a kancelarie odszkodowawcze, które działają na styku tych obszarów, pozostają nieuregulowane – podkreśla Andrzej Kesling, wiceprezes Polskiej Izby Odszkodowań (PIO) zrzeszającej część kancelarii odszkodowawczych.

OTWATCIE 1120x880Niekontrolowane przez nikogo podmioty nie zawsze działają etycznie. Czasem też nie mają odpowiednich środków na prowadzenie spraw swoich klientów.

Często pośrednictwem i doradztwem odszkodowawczym zajmują się osoby niekompetentne, ale za to o dużych możliwościach dotarcia do klientów. Znany jest przypadek, gdy doradzaniem przy dochodzeniu odszkodowań zajęła się firma pogrzebowa.

Standardową procedurą w przypadku korzystania z pomocy kancelarii odszkodowawczych jest przelewanie przez ubezpieczycieli odszkodowań na konto kancelarii, a nie poszkodowanych.

Rodzi to pole do nadużyć. Zdarzało się, że nieuczciwi doradcy nie przekazywali otrzymanego odszkodowania klientowi. Częstą praktyką jest też zawieranie ugód, które są niekorzystne dla poszkodowanych.

Jeśli do tego dodać fakt, że kancelarie odszkodowawcze przeważnie nie mają ubezpieczenia OC swojej działalności, bo polscy ubezpieczyciele nie chcą ich ubezpieczać (co nie jest dziwne, gdy się weźmie pod uwagę, że kancelarie żyją dzięki zaniżaniom odszkodowań przez ubezpieczycieli), a klientami tych podmiotów są przeważnie ciężko poszkodowane ofiary wypadków komunikacyjnych oraz bliscy osób, które w wypadkach zginęły, to widać, że problem jest poważny.

Podobne do naszych kancelarii odszkodowawczych podmioty zajmujące się dochodzeniem roszczeń od ubezpieczycieli działają także w kilku innych państwach europejskich. W Wielkiej Brytanii działalność takich podmiotów została prawnie unormowana, a w Holandii zastosowano model samoregulacji. Finlandia wytworzyła natomiast specjalne instytucje i regulacje normujące kwestie odszkodowań ubezpieczeniowych.

Spowodowało to, że nie ma tam powodów do pojawienia się wyspecjalizowanych firm doradztwa odszkodowawczego w sprawach dotyczących ubezpieczeń OC komunikacyjnych.

Branża podzielona

Propozycja rzecznika finansowego w sprawie uregulowania kancelarii odszkodowawczych cieszy się poparciem Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), a rzecznik i ubezpieczyciele rzadko mają podobne zdanie w jakiejkolwiek sprawie. Izba od lat prezentuje pogląd, że działalność firm odszkodowawczych powinna być regulowana i nadzorowana.

Zdaniem PIU punktem odniesienia do uregulowania doradztwa odszkodowawczego powinna być przede wszystkim perspektywa poszkodowanego. Regulacje dla kancelarii powinny powstawać z myślą o jego bezpieczeństwie i opierać się na trzech filarach: bezpieczeństwie poszkodowanych i ich pieniędzy, gwarancji jakości i standaryzacji usług oraz na pełnej informacji o koszcie usługi.

Same kancelarie odszkodowawcze różnie zapatrują się na kwestię regulacji. Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych (PIDiPO) jest im przeciwna. Uważa, że obecny poziom zabezpieczenia konsumentów jest wystarczający, a przepisy dostatecznie regulują ten obszar. Argumentuje, że reglamentacja ograniczyłaby niektórym osób dostęp do usług doradców i pośredników odszkodowawczych. PIDiPO szczególnie sprzeciwia się wprowadzeniu ceny maksymalnej za usługi kancelarii odszkodowawczych oraz zakazowi pobierania wynagrodzenia od niektórych uzyskanych odszkodowań czy świadczeń, takich jak zwrot kosztów leczenia czy rent.

– Ubezpieczyciele powołują własny przykład, aby uzasadniać reglamentację doradztwa odszkodowawczego jako sektora na rynku regulowanym. Ale na tym właśnie regulowanym rynku pojawiły się problemy z misselingiem i horrendalnymi opłatami likwidacyjnymi przy polisach z UFK. Nadmierne regulowanie nie stanowi więc remedium na wszelkie bolączki – uważa Bartłomiej Krupa, Prezes PIDiPO.

Inne zdanie ma konkurencyjna Polska Izba Odszkodowań. Choć nie zgadza się ona ze wszystkimi postulatami rzecznika (np. też jest przeciwna wprowadzeniu ceny maksymalnej za usługi), to stanowczo popiera pomysł uregulowania rynku.

– Naszym zdaniem regulacje są potrzebne, żeby z jednej strony chronić interes klienta, a z drugiej kancelarii odszkodowawczej. Klient powinien mieć możliwość weryfikacji, kto jest pośrednikiem. Powinien też zostać poinformowany o warunkach świadczenia usług i wyrazić zgodę na te warunki., musi zdawać sobie sprawę z kosztów sądowych oraz tego, że powinien dostarczyć dokumenty potwierdzające roszczenia – podkreśla Andrzej Kesling.

Wiceprezes PIO zauważa, że ogromne znaczenie ma również bezpieczeństwo finansowe kancelarii odszkodowawczej. Musi ona bowiem dysponować środkami, które będzie wykładać w toku postępowania likwidacyjnego, gdyż wynagrodzenie jest prowizyjne i klient płaci kancelarii dopiero po wygranej sprawie.

– Powinna zostać tez uregulowana kwestia umów OC kancelarii odszkodowawczych. Obecnie trudno jest znaleźć ubezpieczyciela, który wystawi taką polisę na odpowiednią sumę gwarancyjną – mówi Andrzej Kesling.

Dodaje, że z drugiej strony kancelarie powinny mieć zapewnioną ochronę na wypadek, gdy klient rozwiąże umowę w przededniu zakończenia sprawy, po tym gdy kancelaria zainwestowała w prowadzenie postepowania dużo pieniędzy.

Ministerstwa ostrożne

Niestety, inicjatywa rzecznika nie wzbudziła entuzjazmu w żadnym z ministerstw, które otrzymały projekt założeń. Minister sprawiedliwości napisał, że owszem, popiera uregulowanie niektórych aspektów rynku usług doradztwa odszkodowawczego, a w szczególności zwiększenie nadzoru nad taką działalnością, ale nie chce tworzyć korporacji zawodowej. Zadeklarował też współpracę przy wypracowywaniu odpowiednich rozwiązań, ale podkreślił, że wiodącą rolę w tym procesie powinien pełnić minister finansów.

Ministerstwo Finansów odbiło piłeczkę, zauważając, że propozycja rzecznika dotyczy uregulowania działalności kancelarii i doradców odszkodowawczych nie tylko na rynku ubezpieczeń (roszczenia wobec zakładów ubezpieczeń), ale także na rynkach bankowym, medycznym, energii, emerytalnym itp. Tym samym propozycja rzecznika sprowadza się do stworzenia nowej korporacji zawodowej, której działalność polegałaby de facto na udzielaniu na etapie przedsądowym szeroko rozumianej pomocy prawnej osobom dochodzącym roszczeń odszkodowawczych. Ze względu na to uważa, że w sprawie właściwy jest minister sprawiedliwości. I koło się zamyka.

Do uregulowania rynku kancelarii odszkodowawczych sceptycznie podchodzi również Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Dostrzega ona co prawda nieprawidłowości w działalności kancelarii odszkodowawczych, w szczególności niską jakość obsługi klienta i wysokie prowizje, ale uważa, że proponowane rozwiązania mogą przyczynić się raczej do podwyższenia cen usług, a nie do ich obniżenia. W opinii KNF rynek kancelarii by się tak nie rozwinął, gdyby zakłady ubezpieczeń w większym stopniu były zainteresowane dostarczeniem dobrego produktu i sprawną obsługą uprawnionych z umów ubezpieczenia.

Nie zmienia to faktu, że rynek kancelarii już działa bardzo prężnie i powstaje pytanie, co z tym zrobić. Przy takim podejściu urzędów prawdopodobnie nie zmieni się nic, przynajmniej dopóki nie dojdzie do dużej afery z udziałem kancelarii. Stracić mogą na tym tylko klienci.

(CC0 by geralt)
OTWATCIE 1120x880

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Szkody wojenne bez ochrony asekuratorów

Kategoria: Analizy
Wojna to ryzyko wyłączane przez zakłady ubezpieczeń, a kraje, które w niej uczestniczą, są przeważnie wykluczone z zakresu ochrony polis. Tak jest też w przypadku wojny w Ukrainie, gdzie większość ubezpieczeń nie zadziała.
Szkody wojenne bez ochrony asekuratorów