Autor: Ewa Cieślik

Adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu; specjalizuje się w chińskim rynku finansowym.

Trudno o alternatywę dla Hongkongu

Hongkong znacznie stracił na reputacji i inwestorzy zaczynają rozglądać się za alternatywą dla tego Specjalnego Obszaru Administracyjnego (SAR). Ciekawą opcją zdaje się być Singapur – stabilniejszy, bardziej niezależny i mający liczne podobieństwa do Hongkongu. Są też inne miasta chińskie.
Trudno o alternatywę dla Hongkongu

Singapur (na zdjęciu) jest podobny pod względem środowiska biznesowego do Hongkongu, jednak ma przyjaźniejszą jurysdykcję, korzystniejsze położenie i jest bardziej zaawansowany technologicznie (fot. Envato)

W dalszej perspektywie dużą konkurencją dla SAR może stać się jedno z rozwijanych miast w Chinach Kontynentalnych.

Jednak, czy którykolwiek z tych obszarów ma szansę w pełni zastąpić Hongkong?

Trwające od kilku miesięcy niepokoje społeczne w Hongkongu wymusiły debatę nad dalszym losem terytorium, szczególnie w kontekście jego autonomii.

Winą za obecną sytuację w SAR można obarczać wiele czynników zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Natomiast rezultatem jest pogorszenie tamtejszego środowiska prowadzenia biznesu.

Światło dzienne ujrzały problemy przez lata zamiatane przez władze pod dywan. Obszar popadł w pewnego rodzaju stagnację rozwoju podczas, gdy jego najbliższe geograficznie otoczenie staje się coraz bardziej konkurencyjne.

Kto lepszy?

W debacie dotyczącej roli Hongkongu w świecie trudno powstrzymać się od porównywania go z Singapurem – państwem podobnym pod względem środowiska biznesowego, jednak o bardziej przyjaznej jurysdykcji, korzystniejszym położeniu geograficznym i wyższym zaawansowaniu technologicznym.

Oba terytoria w wielu rankingach plasują się na zbliżonych pozycjach i rywalizują o rolę wiodącego centrum finansowego w Azji. Dlatego też Singapur może być traktowany jako pewna alternatywa dla Hongkongu lub zabezpieczenie przed ryzykiem związanym z działalnością w SAR.

Ponadto Singapur jest stabilniejszy politycznie i nie podlega, w przeciwieństwie do SAR, naciskom z zewnątrz. Kraj pod wieloma względami jest wersją Hongkongu przyszłości – zarówno pod względem poziomu innowacyjności, jak i zasięgu działania.

Hongkong to brama do Chin, a Singapur to brama do całej Azji.

SAR to „brama do Chin”, a Singapur to „brama do całej Azji”. Szacuje się, iż w Singapurze działa około czterokrotnie więcej firm niż w Hongkongu. Podpisał on znacznie więcej umów o unikaniu podwójnego opodatkowania z innymi krajami.

Posiada porozumienia o wolnym handlu m.in. z Chinami, Indiami, Unią Europejską czy USA. Ostatnio korzysta też na wojnie handlowej, gdyż firmy zagraniczne, relokując się w regionie Azji Południowo-Wschodniej czy Południowej często korzystają właśnie z usług Singapuru.

Jednak nie tylko Singapur rośnie na bezpośredniego konkurenta Hongkongu – w kolejce czeka już Shenzhen – jeszcze kilka dekad wcześniej mała rybacka wioska. Miasto prześcignęło wartość produkcji Hongkongu i ciągle rośnie dwukrotnie szybciej niż SAR dzięki chociażby coraz bardziej liberalnej polityce względem zagranicznego biznesu.

Władze chińskie zamierzają przekształcić Shenzhen w drugi Hongkong.

Władze chińskie nie ukrywają, że zamierzają przekształcić Shenzhen w „drugi Hongkong”. Kolejnym pretendentem wymienianym wśród możliwych alternatyw dla SAR jest Szanghaj, również coraz bardziej liberalny względem międzynarodowego biznesu. Jednak obu miastom jeszcze daleko do stworzenia klimatu prowadzenia działalności gospodarczej skonstruowanego przez Hongkong.

Istotny dla Chin Kontynentalnych

Chociaż niektóre instytucje w Hongkongu uległy erozji, to nie wolno umniejszać jego roli dla regionu, a szczególnie dla Chin Kontynentalnych. SAR cechuje się nie tylko dużą otwartością, praworządnością, czy niezależnym systemem prawnym, ale także niewielką korupcją, niskimi podatkami, czy ogromną wolnością finansową.

Nadchodzi kres złotej ery Hongkongu

Bazując przez dekady na tych cechach, hongkońska gospodarka rosła w szybkim tempie, a obszar szybko przekształcił się w nie tylko światowe centrum finansowe, ale także w najważniejszy port kontenerowy na świecie (do 2004 r.).

Spadek konkurencyjności Hongkongu nie oznacza, iż stał się on nieważny dla Chin, regionu azjatyckiego, czy świata. SAR to kanał przepływu kapitału do i z Chin Kontynentalnych.

Szacuje się, iż niespełna 2/3 inwestycji bezpośrednich do i z Chin przepływa przez Hongkong. Obszar odpowiada także za około 70 proc. chińskich IPO (ang. Initial Public Offering – dokonywana po raz pierwszy oferta publiczna dotycząca określonych papierów wartościowych),przeprowadzonych za granicą oraz 60 proc. emisji obligacji firm chińskich.

Nawet jeżeli Shenzhen czy Szanghaj dalej będą liberalizowały politykę względem zagranicznego biznesu, to minie wiele lat zanim któreś z nich przejmie rolę Hongkongu w zakresie pozyskiwania funduszy i przeprowadzania międzynarodowych transakcji finansowych.

O ciągle dużym znaczeniu terytorium świadczy chociażby ostatnie IPO Alibaby przeprowadzone na giełdzie hongkońskiej. Zapisy na akcje 40-krotnie przekroczyły oferowaną ilość. Ostatecznie firma zgromadziła 11 mld dol. To prawdopodobnie największe IPO w tym roku.

Jednocześnie, pomimo krytyki instytucji w SAR, i tak pozostają one znacznie bardziej przejrzyste i przyjazne dla prowadzenia działalności gospodarczej niż w Chinach Kontynentalnych.

Oczywiście firmy mogą omijać SAR i bezpośrednio inwestować w Chinach i pewnie tak z czasem się stanie. Jednak wyjątkowość Hongkongu tkwi w bardzo wysokiej jakości usług finansowych (wielkie banki posiadające tamtejsze licencje, np. Citibank, Bank of America, JP Morgan Chase, czy Wells Fargo raczej nie myślą o ucieczce) i dużej wolności gospodarczej, czego Chiny Kontynentalne tak szybko nie zagwarantują.

Atuty Hongkongu

Nadal jednym tchem można wymienić co najmniej kilka atutów Hongkongu.

Po pierwsze, dolar hongkoński posiada status waluty międzynarodowej, jest stabilny i znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej obracanych walut na świecie.

Po drugie, Hongkong nie nakłada żadnych dodatkowych podatków na zyski realizowane poza obszarem, czyli w praktyce dywidendy spółki mającej siedzibę w Chinach Kontynentalnych mogą być przetransferowane do Hongkongu bez dodatkowych podatków i tam być wypłacone.

Po trzecie, firmy w SAR podlegają prawodawstwu tego terytorium, które opiera się na brytyjskim, a nie chińskim systemie.

Po czwarte, w ramach porozumień z Chinami Kontynentalnymi handel firm zlokalizowanych w Hongkongu opiera się na zasadach preferencyjnych.

Po piąte, dokumentacja firm jest trójjęzyczna: w j. angielskim, mandaryńskim i języku uproszczonym, co redukuje koszty związane z tłumaczeniem.

Po szóste, Hongkong jest wolnym portem o zerowych lub niskich podatkach.

Gra o Hongkong i Wielkie Chiny

Ponadto SAR połączony jest bardzo dobrą siecią dróg, linii kolejowych i tras lotniczych ze wszystkimi najważniejszymi miastami chińskimi. Stanowi także integralną część Delty Rzeki Perłowej i w ogromnej mierze przyczynia się do dynamicznego rozwoju gospodarczego tego obszaru. Krótko mówiąc – Hongkong jest wręcz idealnie zaprojektowany, aby robić interesy z Chinami.

Ostatnie wydarzenia w Hongkongu zachwiały wprawdzie jego reputacją, jednak SAR pozostanie istotnym elementem przyczyniającym się do sukcesu gospodarczego Azji, a szczególnie Delty Rzeki Perłowej.

Szczególnie Chiny Kontynentalne i robiący w nich interesy, przynajmniej w najbliższych dekadach, będą potrzebować Hongkongu, nawet mniej stabilnego.

Oczywiście będą pojawiały się alternatywy dla SAR, jednak obszar podniósł bardzo wysoko poprzeczkę i niezwykle trudno będzie znaleźć podobne terytorium, które świadczy usługi na identycznym wysokim poziomie i jedocześnie posiada porównywalny dostęp do rynku Chin Kontynentalnych.

Singapur (na zdjęciu) jest podobny pod względem środowiska biznesowego do Hongkongu, jednak ma przyjaźniejszą jurysdykcję, korzystniejsze położenie i jest bardziej zaawansowany technologicznie (fot. Envato)

Otwarta licencja


Tagi