Autor: Katarzyna Bartman

Redaktor naczelna miesięcznika „Praca za granicą”.

więcej publikacji autora Katarzyna Bartman

Praca tymczasowa w Polsce mało popularna

Tylko 2 proc. polskich firm korzysta z pracy tymczasowej. Polscy eksperci uważają, że nie jest tak źle, a niski wynik może być efektem różnic w pomiarze danych w poszczególnych krajach UE. Przyznają jednak, że polscy pracodawcy i pracownicy nie cenią tej formy zatrudnienia.
Praca tymczasowa w Polsce mało popularna

Pracę tymczasową w Polsce wybierają najchętniej studenci, w Europie jest bardziej popularną formą zarabiania. (CC By Plutor)

Według najnowszych danych międzynarodowej konfederacji zrzeszającej prywatne agencje zatrudnienia: Eurociett (International Confederation of Private Employment Agencies) Polska ma jeden z najniższych w Unii Europejskiej wskaźników dotyczących pracy tymczasowej.

Z ich raportu ( Ciett Economic Raport 2011) wynika, że z tej formy zatrudnienia korzysta w naszym kraju 2 proc. firm, natomiast średnia udziału pracowników tymczasowych w ogólnej liczbie zatrudnionych wynosi jedynie 0,44 proc. (przy średniej unijnej 1,5 proc.).

Opisywane w raporcie dane pochodzą z 2009 roku i już na pierwszy rzut oka różnią się drastycznie od oficjalnych krajowych statystyk za ten okres podawanych zarówno przez Główny Urząd Statystyczny jak i Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej (MPiPS).

Agnieszka Zielińska, ekspert z Polskiego Forum HR, warszawskiej firmy, która dostarcza do Brukseli polskie komponenty badania wyjaśnia, że podstawą do wyliczeń w raporcie Eurociett są dane pochodzące z Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP). Na ich podstawie Eurociett przyjął, że w 2009 r. ogół zatrudnionych w Polsce wynosił 16,153 mln osób. Dane MOP to nic innego, jak polskie dane o aktywności ekonomicznej Polaków (tzw. BAEL), a te wskazują, że w 2009 r. osób pracujących było 15,9 mln. Podobna rozbieżność dotyczy też liczby osób tymczasowo zatrudnionych. Dane MPiPS za 2009r. mówią o 379,1 tys. pracowników, natomiast Eurociett – o zaledwie 71 tys.

Skąd biorą się takie różnice? W przypadku ogólnej liczby pracujących Eurociett w raporcie po prostu się pomylił i analitycy już naprawiają swój błąd.

– Prawidłowa liczba zatrudnionych za 2009 r. to 15,957 mln – przyznaje Agnieszka Zielińska. Odnośnie rozbieżności dotyczących liczby pracowników tymczasowych wyjaśnia jednak, że o kolejnej pomyłce nie ma mowy. Oficjalne dane ministerstwa pracy dotyczą bowiem liczby osób, a nie wymiaru ich czasu pracy, dlatego są one przeliczane na pełne etaty. Agnieszka Zielińska przedstawia ten problem w następujący sposób:

– W 2009r. mieliśmy zarejestrowanych kilkaset tysięcy pracowników tymczasowych, ale jeśli przeliczymy wymiar ich zatrudnienia na pełne etaty, to liczba ta maleje aż sześciokrotnie – tłumaczy ekspert.

Zależność tę potwierdza również Piotr Lewandowski, ekspert rynku pracy z Instytutu Badań Rynkowych.

– Specyfiką polskiego rynku pracy tymczasowej jest to, że wiele osób jest kierowanych przez agencje zatrudnienia do pracy, ale pracują oni zwykle w krótkim wymiarze czasowym, po kilka czy kilkanaście godzin w miesiącu – wyjaśnia Lewandowski. Również z raportu Eurociett wynika, że w Polsce odsetek umów krótkoterminowych jest jednym z najwyższych w Europie. Aż 63 proc. pracowników tymczasowych zatrudnianych jest na okres krótszy niż jednego miesiąca. W Szwecji, Niemczech czy Austrii umowy takie stanowią tylko 22 proc. ogółu.

Według Anny Wichy, dyrektora generalnego agencji zatrudnienia Adecco, dzieje się tak dlatego, że polscy pracodawcy obawiają się związania na dłużej niż miesiąc ze względu na dynamiczne zmiany zachodzące w koniunkturze gospodarczej. Pracownicy tymczasowi  najczęściej zatrudniani są na bardzo krótki czas, np.:, na inwentaryzację, zastępstwo albo w okresach przedświątecznych.

– Przedsiębiorstwa chcą zachować jak największą elastyczność, dlatego decydują się na jak najkrótsze umowy, przez to praca tymczasowa jako forma pracy przestaje być atrakcyjna dla zatrudnianych tam osób. Jeśli pojawia się możliwość przejścia na etat – pracownicy tymczasowi z tej szansy korzystają – mówi Wicha.

Z danych agencji zatrudnienia wynika, że praca tymczasowa jest w Polsce podejmowana głównie przez osoby młode, do 25 roku życia. Dla 85 proc. jest ona zwykle pierwszym doświadczeniem zawodowym, które pomaga w odnalezieniu się na rynku pracy. Polega ona głównie na wykonywaniu najprostszych czynności. Ale nie tylko to odstrasza wykwalifikowanych pracowników od pracy tymczasowej. W przypadku zaciągania zobowiązań kredytowych krótkotrwałe, zawierane zwykle za najniższą dopuszczalną prawem stawkę płacową, umowy o pracę tymczasową nie są wystarczającą gwarancją posiadania źródła utrzymania dla banków. Mówiąc innymi słowy: trudno dostać kredyt.

Monika Ulatowska, dyrektor operacyjny w Stowarzyszeniu Agencji Zatrudnienia, zwraca uwagę na jeszcze inny problem: największym odbiorcą pracy tymczasowej w Polsce jest sektor przemysłowy, który jest bardzo uzależniony od cyklu gospodarczego. Działają w nim też bardzo silne związki zawodowe, które w obawie o własne miejsca pracy starają się ograniczać liczbę zawieranych kontraktów z agencjami zatrudnienia.

Warto też pamiętać, że przeważającą grupę pracodawców w Polsce stanowią tzw. małe i średnie przedsiębiorstwa, które w obawie przed kosztami usług rekrutacyjnych ( które są w Polsce jednymi z najniższych w UE), rzadko kiedy zwracają się do agencji zatrudnienia.

– Wielu pracodawców z sektora MŚP nie potrafi jeszcze w sposób efektywny zarządzać zasobami ludzkimi, liczyć tzw. kosztów ukrytych, jakie niesie ze sobą nietrafiona rekrutacja pracownika – zauważa Monika Ulatowska.

Dominika Staniewicz, główny analityk rynku pracy w BCC przyczynę „ odstawania” Polski w europejskich statystykach dotyczących pracy tymczasowej widzi jednak gdzie indziej:

– W porównywanej do Polski Wielkiej Brytanii nie ma Kodeksu pracy, ani ustawy o pracy tymczasowej, która w przypadku Polski ściśle określa, jaką formę zatrudnienia można nazwać pracą tymczasową. Do brytyjskich statystyk dostarczanych do Eurociett mogą być zatem wliczane formy elastycznego zatrudnienia, które de facto są ukrytą pracą tymczasową: outsourcing, leasing czy kontrakty menedżerskie. Umowy takie w Polsce nie są wliczane, co powoduje, że finalnie w zestawieniu z zachodnimi polskie statystyki wypadają dużo bladziej – podsumowuje ekspertka.

Pracę tymczasową w Polsce wybierają najchętniej studenci, w Europie jest bardziej popularną formą zarabiania. (CC By Plutor)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Produkty rolno-spożywcze w umowie UE–Mercosur

Kategoria: Sektor niefinansowy
Przedstawiciele Unii Europejskiej i państw Mercosur, tj. Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju, 28 czerwca 2019 r. osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie ambitnej i kompleksowej umowy handlowej. Wbrew licznym spekulacjom umowa nie została podpisana podczas szczytu państw G20 w Rio de Janeiro. Wiele wskazuje na to, że bilans tej umowy będzie niekorzystny dla polskiego sektora rolno-spożywczego.
Produkty rolno-spożywcze w umowie UE–Mercosur

Czy wynagrodzenie minimalne w Polsce jest adekwatne?

Kategoria: Demografia
Problemem dla działalności gospodarczej w Polsce jest kompresja rozkładu wynagrodzeń. Ponad 2/3 zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie w wysokości pomiędzy wynagrodzeniem minimalnym a jego dwukrotnością, co oznacza, że siatka wynagrodzeń jest bardzo spłaszczona. W ostatnich latach wynagrodzenia specjalistów i kadry zarządzającej rosły dużo wolniej niż wynagrodzenia najniższe.
Czy wynagrodzenie minimalne w Polsce jest adekwatne?

Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia

Kategoria: Społeczeństwo
Trwałe różnice w dochodach na mieszkańca przypisuje się zwykle różnicom w wydajności pracy. Poszczególne kraje osiągają jednak bardzo zróżnicowane wskaźniki zatrudnienia. W artykule wykazujemy, że wyższy wzrost wydajności pracy na rynkach wschodzących i w gospodarkach rozwijających się (ang. EMDE) wiąże się zwykle ze spadkiem wskaźnika zatrudnienia („rozwój bez zatrudnienia”).
Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia