Niemcy dostrzegli, że kapitał ma narodowość

Kwitnąca współpraca w stosunkach niemiecko-chińskich zaczyna zamieniać się w szorstką przyjaźń. Po wielu przejęciach niemieckich firm przez Chińczyków Berlin zaczyna sobie uświadamiać potrzebę wspólnej polityki UE wobec Chin.
Niemcy dostrzegli, że kapitał ma narodowość

Rząd RFN długo walczył, by zapobiec sprzedaży chińskiemu inwestorowi producenta robotów, firmy Kuka. Nie udalo się. (CC By brett jordan)

Nie można wykluczyć, że rosnąca potęga Państwa Środka będzie kluczowym argumentem, aby wykształcić nowe instrumenty polityki przemysłowej UE, chroniącej przed napływem inwestorów spoza wspólnoty. Do tej pory RFN była głównym hamulcowym tego typu rozwiązań. Przez długi czas ignorowała aspekt rywalizacji w stosunkach z Chinami.

Dopiero zestawienia o błyskawicznym wzroście chińskich inwestycji pokazały skalę zjawiska. Zdumienie wzbudziło to, że w 2014 roku wartość chińskich inwestycji w Niemczech wzrosła do 1 mld euro i do prawie 2 mld euro w 2015 roku. Dane te nie pokazywały pełnej skali zmian, gdyż Chińczycy dokonywali często transakcji za pomocą spółek córek zarejestrowanych np. w Luksemburgu. Według wyliczeń firmy konsultingowej EY chińskie inwestycje w Niemczech osiągnęły jedynie w pierwszych trzech kwartałach 2016 roku wartość 11,4 mld euro.

Inwestorzy z Chin zaczęli podejmować próby przejmowania udziałów w firmach będących w ścisłej czołówce liderów technologicznych Niemiec.

Po doświadczeniach z inwestorami z Chin w 2016 roku celem Ministerstwa Gospodarki RFN stało się ustanowienie nowych regulacji na poziomie unijnym, aby uzyskać możliwość kontrolowania przejęć, a zarazem, aby odium zaogniania stosunków z Pekinem w wyniku blokowania transakcji spadało na Brukselę – a nie na Berlin.

Niemieckie media doniosły o zgłoszonej przez Ministerstwo Gospodarki RFN propozycji zmiany przepisów unijnych w celu zwiększenia zakresu ochrony firm w UE przed przejęciami przez inwestorów spoza UE. Według tej koncepcji instytucje unijne mogłyby zablokować taką transakcję w przypadku unijnych firm „dysponujących kluczową technologią o szczególnym znaczeniu dla postępu przemysłowego”.

Jeśli przejęcia chińskich firm w RFN będą blokowane, to Chiny mogą być coraz bardziej zainteresowane zakupem udziałów w firmach poddostawcach koncernów z Niemiec w Europie Środkowej, aby w ten sposób zyskać dostęp do niemieckich technologii.

Dla państw Europy Środkowej wprowadzenie możliwości blokowania przejęć firm rodzimych na poziomie unijnym może być rozwiązaniem korzystnym – ten mechanizm może chronić gospodarkę także przed wrogimi przejęciami przez inwestorów z Rosji.

Powyższy fragment jest częścią interesującej analizy opublikowanej przez Ośrodek Studiów Wschodnich. Zachęcamy do lektury całego tekstu – link dostępny jest tutaj

Rząd RFN długo walczył, by zapobiec sprzedaży chińskiemu inwestorowi producenta robotów, firmy Kuka. Nie udalo się. (CC By brett jordan)

Tagi


Artykuły powiązane

Chińskie inwestycje bezpośrednie w Unii Europejskiej

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jesteśmy świadkami dużych zmian w inwestycjach chińskich przedsiębiorstw na rynku europejskim, nie tylko w ich skali, ale przede wszystkim w strukturze. Prowadzenie działalności gospodarczej na rynku europejskim stało się dla chińskich inwestorów trudniejsze, ale rynek ten jest dla nich wciąż atrakcyjny i perspektywiczny.
Chińskie inwestycje bezpośrednie w Unii Europejskiej

Niemcy na mieliźnie

Kategoria: Demografia
Droga energia, slowbalizacja, brak rąk do pracy, nadmierna biurokracja, wieloletnie zaniedbania inwestycyjne oraz opóźnienia technologiczne spętały potencjał rozwojowy Niemiec. Gospodarka przechodzi przez polikryzys– spowodowany wieloma czynnikami –  na który nie ma prostej odpowiedzi w postaci np. pakietu koniunkturalnego lub jednej, porządnej reformy. RFN potrzebuje w istocie polireformy – dziesiątków drobnych korekt, które jednak jako całość określą na nowo równowagę między rynkiem a państwem.
Niemcy na mieliźnie

Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich

Kategoria: Polityka fiskalna
Spowolnienie gospodarcze, napięcia geopolityczne, obawy dotyczące bezpieczeństwa łańcucha dostaw i szerzej bezpieczeństwa narodowego prowadzące do wzrostu protekcjonizmu i fragmentacji handlu, bardziej restrykcyjne otoczenie regulacyjne biznesu, trudniejsze globalne warunki finansowe i rosnące koszty negatywnych skutków zmian klimatu to wybrane czynniki podważające stabilność i przewidywalność globalnych przepływów inwestycyjnych. Nie pozostają bez wpływu na przepływy zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ZIB), zarówno w rozwiniętych, jak i w rozwijających się krajach.
Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich