Chińska gra nerwów

Druga co do wielkości światowa gospodarka spowolniła w pierwszych trzech miesiącach 2014 r. Trend spadkowy będzie się utrzymywał. To schłodzenie gospodarki jest jednak celowe – jest częścią programu liberalizacji wprowadzanego przez chiński rząd.

Pytanie, jak długo chińscy politycy wytrzymają tę grę nerwów. Muszą mieć pewność, że mają wszystko pod kontrolą.

Z jednej strony nie ma się czym martwić. PKB wzrosło przecież w pierwszym kwartale o 7,4 proc. i był to wzrost niemal idealnie zgodny z wcześniejszymi prognozami. Jednak większość analityków twierdzi, że realny wzrost jest wolniejszy. Swoje opinie bazują na statystykach zużycia prądu, czy imporcie materiałów dla przemysłów z Australii.

Rząd Chin przekonuje, że zamierza trzymać się planu reform. Wierzy, że kolosalny pakiet stymulujący, który zafundował gospodarce pomiędzy 2008 a 2009 r. może mieć nieprzyjemne efekty uboczne, takie jak bańka na rynku nieruchomości, czy nietrafione inwestycje. Stąd właśnie bierze się konieczność schłodzenia gospodarki poprzez ograniczenie dostępu do kredytu.

Cały komentarz na stronie Guardiana.


Tagi