Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
(CC BY-NC-ND Lynda Giddens)
Celem jest redukcja alkoholizmu oraz ogólnego spożycia alkoholu wśród młodych ludzi.
Niestety, prawo kontrolujące podaż dóbr i usług, na które jest duży popyt, zawsze stanowi problem. Podręcznikowym przykładem jest prohibicja w USA z okresu międzywojennego. Ograniczenia podaży zwiększają rentowność, a w każdym pokoleniu istnieją szemrani przedsiębiorcy – ludzie z talentem biznesowym, ale bez kręgosłupa moralnego – którzy są skłonni to wykorzystać. Do tego dochodzi jeszcze korupcja w systemie policyjno-sądowniczym i zmniejszanie się strachu przed karą.
Gdyby w Wielkiej Brytanii rzeczywiście wdrożono plany cen minimalnych na alkohol, konsumenci wydawaliby nań rocznie o 1,5 mld funtów więcej. Dodatkowe przychody nie powędrowałyby jednak do budżetu, ale do kies prywatnych. Wielkie supermarkety i producenci alkoholów zwiększyliby zyski, ale podgryzani byliby także przez tych małych konkurentów – zarówno legalnych i nielegalnych.
Cały komentarz na stronie Financial Times.