Jak wrócić do przedkryzysowego tempa rozwoju Europy Środkowej

Regionowi Europy Środkowej i Wschodniej, który w latach 2000-2008 rozwijał się w tempie 4,8 proc. rocznie - wolniej tylko niż Indie i Chiny - grozi spowolnienie wzrostu do zaledwie 2,8 proc. w latach 2013-2025 - wynika z raportu firmy McKinsey. Możliwy jest jednak powrót do tempa przedkryzysowego i analitycy podpowiadają jak to uczynić.
Jak wrócić do przedkryzysowego tempa rozwoju Europy Środkowej

(CC By NC ND peonyandthistle)

Raport McKinseya: A new dawn. Reigniting  growth in Central and Eastern Europe dotyczy ośmiu państw należących do Unii Europejskiej (bez republik bałtyckich) od Chorwacji i Bułgarii do Polski, ma ciekawą metodologię, sporo konkretów, a w części przynajmniej zawiera dość oryginalne propozycje. Analitycy McKinseya zidentyfikowali trzy silniki wzrostu i pięć jego „ułatwiaczy” czy „aktywatorów”. Silniki to wzrost eksportu o wyższej wartości dodanej, podniesienie produktywności w sektorach, gdzie jest ona znacznie niższa niż w „starej” Unii Europejskiej (UE-15) i zapewnienie finansowania krajowego dla inwestycji przy równoczesnym podnoszeniu atrakcyjności dla inwestycji zagranicznych.

W pierwszym silniku ciąg powinny nadać te działy wytwórczości, które są ściśle związane z wiedzą. Już istniejące przykłady to klastry samochodowe czy lotnicze. Po drugie, Europa Środkowa, przede wszystkim Polska, ale także m.in. Rumunia, zaczęła się specjalizować w offshoringu i outsourcingu. Chodzi teraz o to, by sektor O&O stał się sektorem o wyższej wartości dodanej, a to wymaga z jednej strony precyzyjnych inwestycji w edukację, a z drugiej – wysiłku marketingowego na świecie pokazującego nasze możliwości. Wreszcie trzeci obszar to agrobiznes i przetwórstwo żywności. Kraje CEE mogą być jej dostawcą dla całej Europy dzięki niższym kosztom pracy i surowców, które z nadwyżką skompensują wyższe koszty transportu.

(infografika Darek Gąszczyk)

(infografika Darek Gąszczyk)

Drugi silnik, czyli podwyższenie produktywności w sektorach relatywnie zacofanych pod tym względem, dotyczy budownictwa, transportu, handlu detalicznego i przemysłów sieciowych takich jak poczta, koleje, energetyka i telekomunikacja. Budownictwo, według wyliczeń McKinseya, ma produktywność niższą o jedną trzecią niż w krajach UE15, transport 40 procent, handel 15 procent, a przemysły sieciowe nawet o połowę.

Wreszcie, by zadziałał trzeci silnik – inwestycje – potrzebne są m.in reformy skłaniające do oszczędzania na emerytury i zwiększające pulę oszczędności krajowych oraz rozwój rynków finansowych, a z drugiej strony – ułatwienia w procesach biznesowych i inwestycyjnych oraz wzmożone działania marketingowe na świecie skłaniające do lokowania w regionie inwestycji bezpośrednich.

A jakie znaleziono aktywatory?

Po pierwsze – infrastruktura. Inwestycje powinny tu sięgać co roku 5 procent PKB, w tym co najmniej 1 punkt proc. na drogi, co podwyższyłoby m.in. produktywność transportu i przemysłów sieciowych.

Po drugie – urbanizacja. 62 procent mieszkańców krajów Europy Środkowej i Wschodniej żyje w miastach i ten udział nie rośnie. W UE15 takich osób jest 77 procent. Tymczasem wiadomo, że efektywność i zamożność powiązane są z urbanizacją, np. dzięki łatwości dostarczania usług publicznych i prywatnych.

Po trzecie – nadal potrzebne są sensowniejsze regulacje i budowa instytucji – ograniczenie biurokracji, lepszy klimat biznesowy, ochrona prawna firm, ale i likwidacja szarej strefy np. w budownictwie, co podwyższyłoby produktywność tego sektora.

Po czwarte: edukacja, szkolenia, umiejętności. W regionie brakuje uniwersytetów o najwyższym poziomie badawczym, system edukacyjny nie odpowiada na potrzeby rynku, brakuje też pracowników o umiejętnościach niezbędnych w wytwórczości opartej na wiedzy, czy w outsourcingu o wysokiej wartości dodanej. Jedna z rekomendacji – uczynić wszystko, by powrócili wysoko wykwalifikowani emigranci, w tym zwłaszcza ci o rozwiniętych umiejętnościach menedżerskich.

Po piąte – innowacje, badania i rozwój, a więc m.in. rozwój klastrów w przemysłach opartych na wiedzy, współpraca  uczelni z przemysłem i wsparcie dla start-upów.

W gruncie rzeczy niewiele w tym raporcie spraw nowych, choć jak zawsze u McKinseya   przemyślana jest metodologia. Co nie oznacza, że nie jest ciekawy, co najmniej z trzech powodów.

Po pierwsze – zbiera w jednym miejscu różne, zazwyczaj rozproszone wskazania i postulaty rozwojowe czyniąc to w sposób usystematyzowany.

Po drugie – odkrywa obszary, które powinny być preferowane. Wydaje się, że dość oryginalna jest idea koncentracji na obszarach o niskiej produktywności, czy podnoszenia na wyższy poziom sektora O&O.

Po trzecie, formułując konkretne rekomendacje, McKinsey nie wnika, czy ich wdrożenie w poszczególnych krajach jest realne, czy nie. Ostrzega jedynie, co stanie się, gdy nie zostaną wprowadzone – wzrost poniżej 3 procent rocznie oznacza w praktyce koniec marzeń o szybkiej konwergencji z Europą Zachodnią.

OF

(CC By NC ND peonyandthistle)
(infografika Darek Gąszczyk)
Trzy-scenariusze-McKinseya-dla-Europy-Środkowej-i-Wschodniej

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Znaczenie powiązań handlowych Polski z gospodarką niemiecką

Kategoria: Analizy
Niemcy, jak wynika ze standardowych statystyk handlowych, są najważniejszym partnerem handlowym Polski. Statystyki te nie są jednak wystarczające do kompleksowej oceny roli powiązań handlowych dla gospodarki w czasach międzynarodowej fragmentaryzacji produkcji i rozwiniętych globalnych sieci podaży.
Znaczenie powiązań handlowych Polski z gospodarką niemiecką

Wzrost znaczenia transportu morskiego w przewozach międzynarodowych

Kategoria: Analizy
Statystyki obrotu towarowego handlu zagranicznego, oprócz licznych klasyfikacji przedmiotowych, publikowane są także w podziale na środki transportu, którymi przewożone są produkty w eksporcie oraz imporcie. Ujęcie to pozwala ocenić rolę poszczególnych usług transportowych w wymianie z zagranicą.
Wzrost znaczenia transportu morskiego w przewozach międzynarodowych

Rozmowy o konkurencyjności w Europie: produktywność, nie ochrona

Kategoria: Sektor niefinansowy
W orędziu o stanie Unii, wygłoszonym przez przewodniczącą Komisji Europejskiej, konkurencyjność UE została potraktowana priorytetowo. Niniejszy artykuł dowodzi, że nie należy skupiać się na zwalczaniu „nieuczciwej” konkurencji ze strony Chin. Istnieją bowiem kluczowe czynniki wewnętrzne w samej UE, których sprawniejsza aktywizacja mogłaby zwiększyć produktywność europejskich przedsiębiorstw i w rezultacie podnieść ich konkurencyjność na arenie międzynarodowej. Spośród nich to produktywność, stabilność finansowa i ukierunkowanie na jakość wydają się najważniejsze.
Rozmowy o konkurencyjności w Europie: produktywność, nie ochrona