Produkty rolno-spożywcze w umowie UE–Mercosur
Kategoria: Trendy gospodarcze
Dr hab. Łukasz Ambroziak, prof. IERiGŻ-PIB, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB
(©Envato)
W 2023 r. Polska była największym producentem drobiu w Unii Europejskiej, szóstym producentem wołowiny oraz czwartym producentem wieprzowiny.
Według danych Dyrekcji Generalnej do spraw Rolnictwa Komisji Europejskiej, w Polsce w 2023 r. wyprodukowano 2746 tys. ton drobiu w ekwiwalencie masy tuszy (CWE – Caracas Weight Equivalent), co stanowiło 20,9 proc. unijnej produkcji. Ważnymi producentami drobiu były też: Hiszpania (12,9 proc.), Niemcy (11,9 proc.), Francja (11,7 proc.) oraz Włochy (10,1 proc.). W strukturze produkcji mięso z kurczaków stanowiło 83,2 proc., z indyków – 13,4 proc., a z drobiu wodnego, tj. kaczek i gęsi – 3,4 proc. Produkcja wołowiny w naszym kraju wyniosła 515 tys. ton CWE i stanowiła 8,1 proc. ogólnej jej produkcji w UE. Więcej od nas produkowali: Francja (20,4 proc.), Niemcy (15,6 proc.), Hiszpania (10,9 proc.), Włochy (9,7 proc.) oraz Irlandia (9,4 proc.). Polska jest eksporterem netto mięsa drobiowego i wołowiny. Na eksport trafia bowiem blisko 60 proc. mięsa drobiowego i 80 proc. wołowiny. W 2023 r. byliśmy największym eksporterem drobiu w UE i trzecim na świecie (po Brazylii i USA), a także trzecim eksporterem wołowiny w UE (po Holandii i Irlandii). Wysoka pozycja w unijnym eksporcie tego ostatniego rodzaju mięsa jest efektem jej niskiego spożycia w Polsce, wynoszącego 2,6 kg na osobę rocznie.
W naszym kraju wyprodukowano też 1765 tys. ton wieprzowiny, co stanowiło 8,6 proc. ogólnej unijnej produkcji. Większymi od nas producentami były: Hiszpania (23,6 proc.), Niemcy (20,4 proc.) oraz Francja (10 proc.). Mimo relatywnie dużej produkcji wieprzowiny, nie jesteśmy samowystarczalni w jej produkcji i jesteśmy importerem netto mięsa wieprzowego. Wynika to z dużego spożycia tego rodzaju mięsa, które w 2023 r. wyniosło 51,9 kg na osobę (w wadze detalicznej), wobec spożycia mięsa drobiowego na poziomie 20,3 kg na osobę.
Mięso to ponad 20 proc. polskiego eksportu rolno-spożywczego
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2024 r. wartość polskiego eksportu mięsa, podrobów i przetworów mięsnych (kody CN: 02, 0504, 1501, 1502, 1601 i 1602) wyniosła 10 942 mln euro, co stanowiło 20,4 proc. wpływów z całego eksportu rolno-spożywczego (wykres poniżej).
W porównaniu z 2023 r. wartość eksportu tych produktów zwiększyła się o 8,7 proc., a ich udział w eksporcie rolno-spożywczym Polski wzrósł o 1,1 pkt proc. W ostatnim dziesięcioleciu branża mięsna radziła sobie w eksporcie relatywnie dobrze, mając na uwadze niekorzystne uwarunkowania, do których możemy zaliczyć m.in. występowanie afrykańskiego pomoru świń (ASF) od lutego 2014 r. oraz grypy ptaków, potocznie zw. ptasią grypą, w tym jej wysoce zjadliwej odmiany. Pojawienie się tych chorób często prowadziło do wprowadzenia przez kraje nieuznające zasady regionalizacji zakazu przywozu mięsa z naszego kraju.
Zobacz również:
Niemcy największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych
W 2024 r. wyeksportowano z Polski 1785 tys. ton mięsa drobiowego i podrobów o wartości 4441 mln euro (40,6 proc. całego eksportu branży mięsnej), 328 tys. ton wołowiny świeżej lub schłodzonej o wartości 1933 mln euro (17,7 proc.), 332 tys. ton wieprzowiny o wartości 860 mln euro (7,9 proc.) oraz 99 tys. ton wołowiny zamrożonej o wartości 534 mln euro (4,9 proc.). Przedmiotem eksportu były również przetwory mięsne: 428 tys. ton przetworzonego i zakonserwowanego mięsa o wartości 1892 mln euro (17,3 proc.) oraz 136 tys. ton kiełbas i podobnych wyrobów o wartości 624 mln euro (5,7 proc.). Pozostałą część eksportu branży mięsnej o wartości 665 mln euro stanowiły: podroby jadalne z bydła i trzody chlewnej, mięso z owiec, kóz i koni, tłuszcze zwierzęce oraz jelita, pęcherze i żołądki zwierząt.
Największym odbiorcą naszego mięsa, podrobów i przetworów mięsnych są kraje UE, które w 2024 r. odpowiadały za blisko ¾ wpływów ze sprzedaży tych produktów za granicą. Mimo wyjścia z UE, ważnym odbiorcą – z udziałem równym 14,1 proc. – pozostała też Wielka Brytania. Rynki krajów europejskich to rynki nasycone, z relatywnie zamożnymi konsumentami, na których dalsze umocnienie pozycji w sprzedaży w najbliższych latach może być niemożliwe. Na rynkach tych coraz popularniejsze są również trendy propagujące ograniczanie spożycia mięsa i przetworów mięsnych. UE jako całość jest też samowystarczalna w produkcji mięsa wieprzowego, drobiowego oraz wołowego.
Potrzebna jest zatem dywersyfikacja kierunków sprzedaży produktów branży mięsnej i poszukiwanie nowych pozaunijnych rynków zbytu. Takim perspektywicznym kierunkiem wydają się kraje Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej, do których na potrzeby analizy zaliczono: Japonię, Koreę Płd., Hongkong, Singapur, Tajwan, Chiny, Filipiny, Indonezję, Kambodżę, Mjanmę, Bangladesz, Tajlandię, Malezję i Wietnam, a także należące do Azji Południowej – Indie (dalej zwane jako kraje azjatyckie). W 2024 r. udział krajów azjatyckich w polskim eksporcie mięsa, podrobów i przetworów mięsnych wyniósł niespełna 2 proc. i należał do jednego z najniższych w okresie członkostwa Polski w UE (niższy udział tych krajów notowano tylko w latach 2022–2023). Było to efektem ograniczeń wprowadzonych przez państwa azjatyckie w imporcie z Polski wskutek występowania u nas afrykańskiego pomoru świń i grypy ptaków. W latach 2012–2013, a więc przed wystąpieniem pierwszych ognisk ASF w naszym kraju, liczony wartościowo udział państw azjatyckich przekraczał 6 proc. (wykres poniżej). Nie ulega zatem wątpliwości, że istnieje duży potencjał wzrostu polskiego eksportu mięsa, podrobów i przetworów na rynki azjatyckie.
Polska uzyskuje dostęp do kolejnych azjatyckich rynków
W ostatnich miesiącach prasa kilkukrotnie donosiła o otwarciu rynków azjatyckich na polskie mięso i przetwory z niego. Trzeba pamiętać, że każdorazowo za taką decyzją stały miesiące, a niekiedy nawet lata współpracy polskich służb weterynaryjnych z tamtejszymi służbami. Owocem tej współpracy było zazwyczaj określenie listy zakładów, poddanych kontroli i inspekcji przez przedstawicieli danego kraju, które nabywały potem uprawnienia do eksportu na rynek docelowy. Ważną częścią wzajemnych rozmów były kwestie związane z zasadą regionalizacji, która obecnie ma szczególnie istotne znaczenie, gdy w Polsce występuje choroba afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej i grypy ptaków u drobiu. Uznanie przez strony zasady regionalizacji oznacza dopuszczenie do eksportu mięsa i przetworów z niego od zwierząt hodowanych na obszarze wolnym od choroby, a zakaz eksportu z obszarów zainfekowanych. Mimo odwoływania się do zasady regionalizacji w umowach handlowych UE, nie zawsze jest ona respektowana przez azjatyckich partnerów handlowych Polski.
Zobacz również:
Produkty rolno-spożywcze w umowie UE–Mercosur
W 2024 r. Korea Południowa ponownie zaczęła importować polską wieprzowinę i przetwory z niej (uprawnionych jest 11 zakładów) oraz mięso drobiowe i przetwory z niego (4 zakłady). Warto wspomnieć, że Korea Południowa była ważnym odbiorcą polskiej wieprzowiny do 2014 r., gdy wykryto w naszym kraju pierwsze przypadki afrykańskiego pomoru świń.
Od 2020 r. możliwy jest eksport polskiej wieprzowiny i drobiu do Singapuru, który uznał regionalizację wdrożoną u nas w związku z chorobą afrykańskiego pomoru świń i grypy ptaków. Od kwietnia 2024 r. możliwy jest eksport na rynek singapurski polskiej wołowiny i przetworów z tego mięsa.
Polska od lat może eksportować wołowinę i przetwory z niej na rynek japoński – na koniec listopada 2024 r. uprawnionych do eksportu było 41 zakładów. Od lipca 2024 r. ponownie możliwy jest eksport naszego drobiu do Kraju Kwitnącej Wiśni. Wcześniej, od początku 2020 r. był on zakazany z całego terytorium Polski w związku ze stwierdzeniem ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków, mimo że UE i Japonia zobowiązały się do respektowania zasady regionalizacji na mocy Umowy o partnerstwie gospodarczym między obu stronami. W przywozie do Kraju Kwitnącej Wiśni natomiast nadal obowiązuje zakaz importu mięsa wieprzowego i przetworów z niego, wprowadzony w 2014 r.
We wrześniu 2024 r. strona filipińska podjęła decyzję o uznaniu naszego systemu regionalizacji odnośnie do wysoce zjadliwej grypy ptaków na poziomie województw. Szef delegacji MRiRW udającej się na Filipiny, wyraził jednak nadzieję na możliwość stosowania regionalizacji opartej na prawie UE, tj. zakazie eksportu mięsa drobiowego jedynie z obszarów, w których występuje HPAI, a nie z całych województw. Na początku lutego 2025 r. dopuszczonych do eksportu drobiu i przetworów z tego mięsa na rynek filipiński było 31 polskich zakładów. Według informacji MRiRW, na zaawansowanym etapie są także rozmowy w sprawie dopuszczenia na ten rynek polskiego mięsa wieprzowego i wołowego oraz przetworów z nich.
Również we wrześniu 2024 r. Malezja potwierdziła uznawanie zasady regionalizacji odnośnie do ASF, co w praktyce oznacza zniesienie zakazu importu świeżego mięsa wieprzowego, który obowiązywał od 2019 r. (uprawnionych do eksportu jest 9 polskich zakładów). Według informacji MRiRW, trwają intensywne prace służb weterynaryjnych nad dopuszczeniem do malezyjskiego rynku naszego drobiu i wołowiny.
Zobacz również:
Sytuacja w polskim eksporcie rolno-spożywczym
Według stanu na listopad 2024 r., aż 155 polskich firm było uprawnionych do eksportu mięsa wołowego, wieprzowego i drobiowego oraz przetworów z nich na rynek wietnamski. Z kolei według stanu na luty 2024 r., do eksportu mięsa drobiowego i przetworów z niego do Hongkongu uprawnione były 143 zakłady, wieprzowiny i przetworów – 139 zakładów, a wołowiny i przetworów – 116 zakładów. Od sierpnia 2023 r., na okres trzech lat, 11 zakładów otrzymało uprawnienia na eksport wołowiny do Tajlandii, 55 zakładów natomiast dostało uprawnienia na eksport mięsa drobiowego i wieprzowego oraz przetworów z nich do Tajwanu (według stanu na styczeń 2025 r.), a 44 zakłady – na eksport tego rodzaju mięsa do Indii.
W czerwcu 2023 r. Chiny zniosły zakaz importu z Polski wołowiny bez kości z bydła poniżej 30 miesiąca życia. Jednemu z naszych rodzimych zakładów udało się nawet uzyskać pozwolenie na eksport. Wystąpienie jednak na terenie naszego kraju atypowego przypadka BSE doprowadziło do wstrzymania chińskiego importu z Polski. Mimo podpisania przez stronę polską i chińską porozumienia w sprawie konieczności wprowadzenia regionalizacji dotyczącej grypy ptaków, nie udało się uzgodnić szczegółów do końca 2024 r. Na początku września 2024 r. Chiny wstrzymały import polskiego drobiu w związku z wystąpieniem wysoce zjadliwej odmiany grypy ptaków (wcześniej taki zakaz obowiązywał od stycznia 2020 r. do czerwca 2024 r.). Obowiązuje zakaz przywozu do Chin polskiej wieprzowiny, a rozmowy dotyczące regionalizacji nie przyniosły efektów.
W krajach Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej ważny segment rynku rolno-spożywczego stanowi ludność muzułmańska. Przykładem takiego państwa jest Indonezja, w której wyznawcy islamu stanowią aż 87 proc. mieszkańców. W tzw. gospodarkach islamskich bardzo ważne są certyfikaty halal oznaczające, że dany produkt jest zgodny z zasadami islamu. Certyfikaty halal dotyczą m.in. produktów żywnościowych. Dzięki nim eksporterzy mogą dotrzeć do indonezyjskich konsumentów. W Polsce certyfikacją halal zajmuje się Muzułmański Związek Religijny w Rzeczypospolitej Polskiej, Liga Muzułmańska w Rzeczpospolitej Polskiej oraz Polski Instytut Halal.
Jakie rodzaje mięsa trafiają do krajów azjatyckich?
W 2024 r. z Polski wyeksportowano do krajów Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej 148,1 tys. ton mięsa, podrobów i przetworów mięsnych o wartości 221,5 mln euro. W ujęciu wartościowym największe znaczenie miał drób i podroby z niego. W 2024 r. wyeksportowano od nas 85,1 tys. ton tych produktów o wartości 92,3 mln euro. Zwraca uwagę fakt, że przeciętna cena transakcyjna mięsa i podrobów drobiowych w eksporcie do krajów azjatyckich była o 66 proc. niższa niż w całym polskim eksporcie tej grupy produktów. Wyniosła ona 1,08 euro/kg, podczas gdy w całym polskim eksporcie drobiu i podrobów z niego była równa 2,48 euro/kg. Oznacza to, że kraje azjatyckie były odbiorcą mniej wartościowych elementów, głównie z kurczaków, np. skrzydeł, lotek, nóg, łapek, wątróbek, serc itp. Wskazują na to także bardziej szczegółowe statystyki handlowe na poziomie ośmiocyfrowych kodów klasyfikacji CN (wykres poniżej).
Drugą pod względem wartości eksportu do krajów azjatyckich grupą produktów były jelita, pęcherze i żołądki zwierząt. W 2024 r. wyeksportowano ich z Polski 12,2 tys. ton o wartości 45,8 mln euro. Oznaczało to, że kraje azjatyckie generowały aż 27,6 proc. wpływów z całego naszego eksportu produktów tej kategorii.
Zobacz również:
Powolna poprawa w polskim handlu zagranicznym
W eksporcie do krajów azjatyckich duże znaczenie miały też podroby jadalne z bydła i świń (18,6 tys. ton o wartości 32,5 mln euro w 2024 r.), m.in. nogi, ogony, nerki, serca, ozory, płuca, części głów – potocznie określane jako tzw. piąta ćwiartka. Udział tych państw w całym polskim eksporcie tej grupy produktów wyniósł 19,5 proc. Wysyłano również wieprzowinę (19,4 tys. ton o wartości 22 mln euro), wołowinę zamrożoną (3 tys. ton o wartości 16,4 mln euro) oraz tłuszcz ze świń (8,8 tys. ton o wartości 9,1 mln euro). W przypadku tego ostatniego na rynek azjatycki trafiło w ujęciu wartościowym aż 16 proc. całego polskiego eksportu tej grupy produktów. Relatywnie niewielkie znaczenie w eksporcie do krajów azjatyckich miały natomiast przetwory mięsne. W 2024 r. wyeksportowano zaledwie 460 ton kiełbas o wartości 1227 tys. euro i 71 ton konserw mięsnych o wartości 375 tys. euro.
Wśród krajów azjatyckich największym odbiorcą naszego mięsa, podrobów i przetworów jest Wietnam, który w 2024 r. odpowiadał za połowę wpływów ze sprzedaży na tych rynkach (wykres poniżej).
Wyeksportowano tam m.in. mięso i podroby z kurczaków; jelita, pęcherze i żołądki, podroby jadalne z bydła i świń, wieprzowinę oraz tłuszcze ze świń. Drugim pod względem wartości odbiorcą był Hongkong (23,4 proc. wpływów ze sprzedaży w krajach azjatyckich), gdzie eksportowano m.in. mięso i podroby drobiowe, głównie z kurczaków, ale też z gęsi i kaczek; jelita, żołądki i pęcherze, wieprzowinę, podroby jadalne z bydła i świń, tłuszcz ze świń, wołowinę zamrożoną oraz kiełbasy i konserwy mięsne. Ważnym odbiorcą była Japonia (13,9 proc.), dokąd eksportowano wołowinę zamrożoną oraz podroby wołowe, głównie ozory. Kraj Kwitnącej Wiśni był też jedynym państwem z tego regionu, do którego Polska eksportowała mięso z koni. Filipiny (6,7 proc.) oraz Malezja (1,7 proc.) były ważnym odbiorcą mięsa z kurczaków. Eksport do pozostałych krajów cechował się wyraźnie mniejszym zróżnicowaniem asortymentowym, a państwa te miały niewielki udział w polskim eksporcie mięsa, podrobów i przetworów mięsnych. Do Singapuru i Korei Południowej eksportowano m.in. wieprzowinę, do Birmy – mięso z kurczaków, do Kambodży – podroby wołowe, do Chin i Tajlandii – m.in. jelita, pęcherze i żołądki, do Indii – mięso wieprzowe, a do Tajwanu – konserwy mięsne.
Perspektywy wzrostu polskiego eksportu mięsa do krajów azjatyckich
Według raportu „OECD-FAO Agricultural Outlook 2024–2033” globalna konsumpcja mięsa drobiowego będzie w 2033 r. o 16 proc. większa niż w 2023 r., mięsa wieprzowego – o 8 proc., mięsa wołowego – o 11 proc., a mięsa z owiec – o 16 proc. Konsumpcja tych produktów w przeliczeniu na mieszkańca wzrośnie o 2 proc., czyli o 0,5 kg, do poziomu 28,6 kg na osobę rocznie. 79 proc. tego wzrostu będzie wynikać ze zwiększenia konsumpcji w krajach o średnim dochodzie, w których jest ona obecnie relatywnie nieduża i gdzie prognozowany jest wzrost populacji i zamożności mieszkańców. Dotyczy to głównie Indii, Chin i Wietnamu.
Z raportu wynika, że globalny wzrost konsumpcji mięsa w połowie będzie wynikał ze zwiększenia konsumpcji drobiu. Kraje Azji, w tym Chiny, Indonezja, Indie i Wietnam, nie będą już liderami we wzroście spożycia, ale nadal spożycie tego rodzaju mięsa będzie tam rosło relatywnie szybko. Globalna konsumpcja wieprzowiny będzie rosnąć we wszystkich regionach z wyjątkiem Europy. Przewidywany jest jednak spadek jej spożycia w przeliczeniu na mieszkańca o 2 proc, zaś spożycie mięsa wołowego będzie rosnąć tylko w regionie Azji i Pacyfiku, gdzie prognozowany jest jego wzrost o 0,5 kg rocznie na mieszkańca. W szczególności wzrost popytu będzie dotyczyć Chin i Indii. Na całym świecie wśród konsumentów będzie zyskiwać na znaczeniu tendencja do zwiększonej wrażliwości na kwestie dobrostanu zwierząt, ochrony środowiska i zdrowia. W krajach o wysokich dochodach zmiany preferencji mogą prowadzić do spadku spożycia mięsa na osobę bądź do dalszego zastępowania wołowiny, wieprzowiny i baraniny mięsem drobiowym.
Według OECD-FAO, konsumpcja wołowiny w Azji zwiększy się w latach 2021/2023–2033 z 3,7 do 4,2 kg na osobę rocznie, wieprzowiny – z 10,7 do 10,9 kg na osobę rocznie, a drobiu – z 7 do 7,7 kg na osobę rocznie. Spożycie poszczególnych rodzajów mięsa jest silnie zróżnicowane pomiędzy analizowanymi krajami i różna będzie skala jego wzrostu w badanym okresie. Wzrost ten może wynikać ze zwiększenia produkcji krajowej lub importu, bądź obydwu tych czynników równocześnie. Wzrost importu stwarza z kolei szansę dla zagranicznych dostawców, w tym pochodzących z Polski, na zwiększenie eksportu na poszczególne rynki. W badanym okresie prognozowany jest wzrost przywozu wołowiny do Chin, Indonezji, Korei Płd., Malezji, Filipin i Wietnamu. Wzrosną też dostawy wieprzowiny do Japonii, Korei Południowej i Malezji, a sprzedaż drobiu – w Malezji, na Filipinach i w Wietnamie. Część zgłaszanego popytu mogą pokryć polscy producenci mięsa.
Z wyjątkiem Indii i Tajlandii, analizowane kraje azjatyckie są bowiem importerami netto mięsa i przetworów z niego (wykres poniżej). Indie mają nadwyżkę w handlu mięsem głównie dzięki eksportowi wołowiny, a Tajlandia głównie dzięki eksportowi drobiu, ale w mniejszym stopniu także dzięki eksportowi wołowiny. Według danych FAO, w 2022 r. r największy deficyt w handlu mięsem miały natomiast Chiny (6 mln ton CWE), Japonia (3,5 mln ton CWE), Korea Płd. (1,6 mln ton CWE) oraz Filipiny (1,1 mln ton CWE).
Rynki azjatyckie są zatem ważne dla rozwoju branży mięsnej w Polsce z kilku powodów. Po pierwsze, choć blisko 90 proc. naszego eksportu mięsa, podrobów i przetworów trafia na rynek unijny i brytyjski, to są to rynki nasycone, na których trudno jest osiągnąć wysoką dynamikę wzrostu sprzedaży. Konsumenci w tych krajach coraz częściej wykazują skłonność do ograniczania spożycia mięsa i przetworów. Po drugie, w państwach unijnych ograniczony jest popyt na najmniej wartościowe elementy powstające z uboju zwierząt, np. łapki kurze, szyje, skrzydełka, a elementy te są cenione wśród konsumentów w Azji. Po trzecie, zwiększona sprzedaż w tym regionie może rekompensować zmniejszony popyt na nasze mięso, podroby i przetwory na rynku unijnym, do którego bezcłowy bądź preferencyjny dostęp uzyskują w ramach umów handlowych producenci z krajów trzecich.
Zagrożeniem dla rozwoju eksportu mięsa, podrobów i przetworów mięsnych do krajów trzecich, w tym na rynek azjatycki, mogą być z kolei rosnące koszty produkcji unijnych producentów żywca rzeźnego, w wyniku m.in. nakładanych wymogów związanych z Zielonym Ładem i dobrostanem zwierząt oraz ryzyko wystąpienia groźnych zakaźnych chorób odzwierzęcych.
Polska chce zablokować umowę o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej. Powodem są głównie obawy rolników o konkurencyjność ich produktów. W jaki sposób realizacja umowy z Mercosur może wpłynąć na unijne rolnictwo i jakie mogą być też jej inne skutki?