Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
(CC BY-NC-ND bending light)
Niekoniecznie. Tym razem naprawdę jest inaczej. Nie chodzi o to, że świat wszedł w jakąś nową fazę pozwalającą nam na używanie głupich argumentów, takich jak zmiany demograficzne, czy na próby usprawiedliwiania wysokich i rosnących cen różnych aktywów. Chodzi o to, że jeżeli nawet jakaś bańka pęknie, jak zapewne się w końcu stanie, to nie będzie miało to tak dewastujących efektów, jak ostatnim razem.
Niemniej trzeba uważać. Mogą pojawić się przecież nowe typu niestabilności finansowej. Należy z uwagą obserwować na przykład niestabilność wynikającą z globalnych przepływów kapitałowych, włączając w to kwestie związane z pożyczkami w obcej walucie. Największym pojedynczym zagrożeniem dla globalnej stabilności pozostaje jednak strefa euro. Obecny spokój jest zwodniczy.
Cały komentarz na stronie Financial Timesa.