Ważne co robią bankierzy, nie to co mówią

Ostatnie przemówienia Bena Bernanke i Marka Carneya sygnalizują nowy etap w rozwoju retoryki banków centralnych. Pytanie brzmi czy poprzedzi ona także zmianę polityki – zastanawia się Robert Pringle w centralbanking.com. I odpowiada, że nie – szefowie FED i BOE będą mówić nowe rzeczy, ale działać tak jak dotychczas.
Ważne co robią bankierzy, nie to co mówią

Ben Bernanke, szef FED. Fot. CC BY-NC-SA by Talk Radio News Service

Jeżeli jesteś optymistą, który wierzy, że banki centralne wyciągnęły wnioski z ostatnich wydarzeń i zatrzymają rozwój baniek spekulacyjnych wcześniej, możesz interpretować wypowiedzi Bernanke i Carneya jako dowód na to, że przygotowują opinię do wzrostu stóp procentowych. Ryzyko finansowania kolejnych baniek na rynkach światowego długu, walut i aktywów przez powszechną błędną alokację zasobów poprzez manipulację długoterminowymi stopami procentowymi i zasiewanie ziaren kolejnej zapaści finansowej uzasadniałoby takie postępowanie. Tak się jednak nie stanie.

Bankierzy centralni uważają w istocie, że są zmuszeni są do stymulowania gospodarki poprzez politykę pieniężną w obliczu opartej na cięciach polityki fiskalnej. Tak, to niemożliwe zadanie, obarczone możliwością wystąpienia baniek i problemów innego rodzaju, więc w przemówieniach ostrzegają rynki i opinię publiczną przed zagrożeniami. Uważają jednak, że nie mają innego wyboru jak tylko podążać akomodacyjnym kursem, który wyznaczyli. To ich umocowany prawnie mandat, a zrobienie czegoś odwrotnego byłoby prawdopodobnie jeszcze groźniejsze dla ich niezależności od polityków. Są w stanie oblężenia, bo przyłączenie się do brygady oszczędnościowej w obliczu słabego wzrostu gospodarki w najbliższej przyszłości, będzie niemożliwym wyzwaniem komunikacyjnym.

Dlatego bankierzy centralni będą wydawać niejasne oświadczenia o swoich obawach, ale najważniejszą kwestią będzie potencjał do dalszego spadku – tak jak w Stanach Zjednoczonych w 1937 roku.  Krótko mówiąc, bankierzy centralni pozostają uwięzieni w cyklu spowolnienia, tak jak każdy z nas.

Całość tekstu tutaj

Oprac. map

Ben Bernanke, szef FED. Fot. CC BY-NC-SA by Talk Radio News Service

Artykuły powiązane

Ewolucja podejścia banków centralnych do złota

Kategoria: Instytucje finansowe
Rola złota ulegała znaczącym przemianom wraz z ewolucją międzynarodowego systemu walutowego. Doprowadziło to do stopniowego spadku roli złota w odniesieniu do trzech klasycznych funkcji pieniądza: środka wymiany, jednostki obrachunkowej oraz środka tezauryzacji. Był to proces stopniowej eliminacji tego kruszcu z systemu monetarnego. Należy jednak podkreślić, że okres braku oficjalnej roli złota w systemie monetarnym jest relatywnie krótki w porównaniu z czasem, kiedy pełniło ono wszystkie klasyczne funkcje pieniądza.
Ewolucja podejścia banków centralnych do złota

Cyberataki na banki centralne - nowe zagrożenia w erze cyfrowej

Kategoria: Analizy
W ciągu ostatnich lat systematycznie rośnie zagrożenie atakami cybernetycznymi w systemie finansowym. Banki centralne jako kluczowe ogniwo w infrastrukturze krytycznej systemu finansowego są szczególnie „łakomym kąskiem” dla hakerów. W jaki sposób hakerzy najczęściej atakują banki centralne i czy są one odporne na ataki?
Cyberataki na banki centralne - nowe zagrożenia w erze cyfrowej

Banki centralne a rynek złota

Kategoria: Instytucje finansowe
Ceny złota osiągnęły rekordowe poziomy w pierwszym tygodniu marca 2024 r., generując tym samym dyskusję na temat zalet inwestowania w ten szlachetny metal. Wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste. Chętnych jednak do kupna złota nie brakuje. Nie bez przyczyny nazywane jest bowiem diabelskim kruszcem płatającym różnego rodzaju figle. Najlepiej przekonał się o tym nie kto inny, jak były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.
Banki centralne a rynek złota