Przyczyny ogromnego długu publicznego Włoch
Kategoria: Analizy
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) podniósł prognozy dynamiki PKB Polski w latach 2025-2026 o 0,2 pkt. proc. do odpowiednio 3,5 proc. i 3,4 proc. Polska ma dużą i zróżnicowaną gospodarkę; jest bardziej odporna na zewnętrzne wstrząsy niż mniejsze kraje regionu – ocenia główna ekonomistka EBOiR, Beata Javorcik.
„Na tle państw Europy Centralnej i krajów bałtyckich dynamika wzrostu gospodarczego Polski prezentuje się bardzo korzystnie. Według naszej najnowszej prognozy, w 2025 r. polska gospodarka urośnie o 3,5 proc. – to najwyższe tempo w całym regionie. W stosunku do wcześniejszych szacunków dokonaliśmy niewielkiej korekty w górę, o 0,2 pkt. proc. Na 2026 r. również prognozujemy, że Polska będzie miała najwyższy wzrost gospodarczy pośród krajów regionu, na poziomie 3,4 proc.” – powiedziała PAP Biznes Javorcik.
„W większości krajów Europy widoczny jest negatywny wpływ spowolnienia gospodarczego w Niemczech, natomiast w Estonii szczególnie odczuwalny jest wpływ słabszej koniunktury w krajach skandynawskich. Polska, dzięki dużej i zróżnicowanej gospodarce, wykazuje większą odporność na wstrząsy zewnętrzne niż mniejsze państwa regionu. Podwyższenie naszych prognoz uzasadnia m.in. fakt, że pierwsza połowa 2025 r. okazała się lepsza od wcześniejszych założeń” – dodała.
Główna ekonomistka EBOiR wskazuje, że wzrost gospodarczy w Polsce wspierają inwestycje.
„Wzrost gospodarczy wspierają inwestycje infrastrukturalne, które w przyszłym roku powinny być jeszcze większe. Dotyczy to zarówno projektów zbrojeniowych, takich jak program Tarcza Wschód, jak i inwestycji finansowanych ze środków unijnych. Fundusze z Krajowego Planu Odbudowy muszą zostać wykorzystane do połowy przyszłego roku, więc nie ma miejsca na opóźnienia” – powiedziała Javorcik.
„Koniunkturę gospodarczą w Polsce napędza również transformacja energetyczna, czyli inwestycje w farmy wiatrowe na Bałtyku i w sieć przesyłową, jak również inwestycje kolejowe i Centralny Port Komunikacyjny” – dodała.
Koniunkturze sprzyja ponadto stabilizująca się na niższym poziomie inflacja.
„Wzrost gospodarczy wspiera też stabilizująca się na niższym poziomie inflacja, która obniża się szybciej niż oczekiwano – między innymi ze względu na zamrożenie cen energii do końca roku. Niższa inflacja oznacza, że w przyszłości zobaczymy pewnie kolejne obniżki stóp procentowych, co będzie pozytywnym impulsem dla inwestycji” – powiedziała ekonomistka.
„Stabilizująca się na niższym poziomie inflacja wspiera też konsumpcję. Choć wydaje się, gospodarstwa domowe raczej oszczędzają niż konsumują i to też jest to w pewnym sensie pozytywne – oszczędności te przełożą się w przyszłości na inwestycje. Generalnie, pomimo trudnej sytuacji geopolitycznej, sentyment w polskiej gospodarce poprawia się” – dodała.
Wśród ryzyka dla wzrostu gospodarczego Javorcik wymienia geopolitykę, potencjalne pogorszenie się koniunktury w Niemczech i opóźnienia w realizacji inwestycji.
„Istotnym zagrożeniem dla prognoz gospodarczych pozostają wstrząsy geopolityczne – żyjemy w bardzo niepewnych czasach, co utrudnia przewidywanie przyszłych wydarzeń. Poważnym ryzykiem jest także możliwe pogorszenie koniunktury w Niemczech. Co prawda dzięki wysokim wydatkom publicznym oczekuje się jej poprawy w przyszłym roku, jednak nie można wykluczyć opóźnień” – powiedziała PAP Biznes Javorcik.
„Na poziomie krajowym ryzykiem są natomiast potencjalne opóźnienia w realizacji inwestycji, które stanowią kluczowy element wzrostu gospodarczego” – dodała.
Główna ekonomistka EBOiR wskazuje, że na froncie geopolitycznym mogą pojawić się pozytywne zaskoczenia – w tym obszarze bank dostrzega zarówno ryzyka, jak i potencjalne szanse.
„W tym momencie na świecie dzieje się tak dużo, jest sporo wstrząsów związanych z polityką gospodarczą, czy też polityką migracyjną, że ciężko udzielić odpowiedzi na pytanie, jak to może wpływać na inwestorów. Obserwujemy m.in. eskalację napięć geopolitycznych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz zapowiedziane niedawno przez prezydenta Trumpa istotne zmiany w polityce migracyjnej, dotyczące legalnej imigracji” – powiedziała PAP Biznes ekonomistka.
„Nie sposób dziś przesądzić, jak inwestorzy postrzegają te procesy. Warto jednak pamiętać, że także na froncie geopolitycznym mogą pojawić się pozytywne zaskoczenia – przykładem byłoby zakończenie wojny w Ukrainie, co niewątpliwie korzystnie wpłynęłoby na polską gospodarkę. Dlatego w obszarze geopolityki dostrzegamy zarówno ryzyka, jak i potencjalne szanse” – dodała.
W dłuższym terminie wyzwaniem może być rosnąca konkurencja ze strony Chin.
„Długoterminowym wyzwaniem jest z kolei to, że kraje regionu, w którym działa EBOiR, coraz bardziej konkurują z Chinami na rynkach światowych. W naszym najnowszym raporcie zwracamy na to uwagę. Struktura chińskiego eksportu coraz bardziej upodabnia się do struktury eksportu krajów z regionu EBOiR. Z drugiej strony – to, co nasze kraje produkują, nie do końca pokrywa się z tym, co Chiny importują” – powiedziała Javorcik.
„Oznacza to, że Chiny stają się coraz mocniejszym konkurentem na globalnych rynkach, a coraz mniejszym rynkiem zbytu. Dla Polski dodatkowym, długofalowym wyzwaniem jest konieczność oparcia wzrostu gospodarczego na krajowych innowacjach” – dodała.
OBNIŻANIE DŁUGU PUBLICZNEGO TRUDNYM ZDANIEM
W rozmowie z PAP Biznes główna ekonomistka EBOiR wskazała, że w ostatnich latach wzrost długu publicznego był obserwowany praktycznie we wszystkich krajach.
„COVID, szok energetyczny spowodowany wojną w Ukrainie, zwiększone wydatki na zbrojenia – wszystko to spowodowało zwiększenie długu publicznego w ostatnich latach i powoduje, że dług będzie prawdopodobnie narastał w przyszłości. Rosnący dług jest zagrożeniem prawie we wszystkich krajach” – powiedziała PAP Biznes Javorcik.
„W naszym raporcie wskazujemy, że dług publiczny w Stanach Zjednoczonych jest na poziomie z końca drugiej wojny światowej – patrząc na historyczny kontekst jest to szokujące, bo druga wojna była okresem ogromnych wydatków” – dodała.
Javorcik wskazuje, że choć obniżenie długu publicznego jest trudnym zadaniem, to wymaga poważnego podejścia, szczególnie w kontekście prognoz publikowanych przez agencje ratingowe.
„Obniżenie długu publicznego to niezwykle trudne zadanie. Pokazał to ostatnio przykład Francji, gdzie próba ograniczenia zadłużenia zakończyła się upadkiem rządu. Problem ten dotyczy większości krajów i wymaga bardzo poważnego podejścia, zwłaszcza w kontekście prognoz publikowanych przez agencje ratingowe. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że obsługa długu staje się coraz istotniejszą częścią budżetu” – powiedziała ekonomistka.
„Na Węgrzech sięga już około 4 proc. PKB, a w Polsce przekracza 2 proc. Obecnie kraje regionu działania EBOiR zadłużają się stosunkowo tanio – płacimy więcej niż Niemcy, mniej więcej tyle co Francja i mniej niż Stany Zjednoczone. Jednak każda negatywna zmiana oceny ratingowej, może przełożyć się na wzrost kosztów finansowania” – dodała.
Zdaniem ekonomistki, zewnętrzna presja ze strony instytucji międzynarodowych może wesprzeć starania krajów w obniżaniu zadłużenia.
„Światełkiem w tunelu są tu działania na poziomie Unii Europejskiej. Rządom jest bardzo trudno przekonać elektorat do zaciskania pasa, co jest konieczne w momencie, kiedy dług publiczny rośnie. Zatem jeżeli chcemy zredukować dług, to presja z zewnątrz może być tu pomocna, rządzący mogą zawsze niejako zrzucić winę na instytucje międzynarodowe. Sam fakt, że taka presja istnieje, jest pozytywny” – powiedziała ekonomistka.
„Oczywiście wszyscy jesteśmy świadomi bieżącej sytuacji geopolitycznej, którą także uwzględnia Unia Europejska. Kluczowe jednak jest, aby nie tracić z oczu długoterminowego celu, jakim jest redukcja długu w średnim okresie” – dodała.
Patrycja Sikora (PAP Biznes)
pat/ asa/