Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Joko Widodo, nowy prezydent Indonezji (CC BY Wikipedia)
Dwie informacje z krajów odległych, jedna dobra, druga zła, pokazujące, jak wiele zależy od jakości rządzenia. We wtorek ogłoszono, że Joko Widodo, biznesmen z branży meblarskiej a ostatnio ceniony za uczciwość i skuteczność gubernator Dżakarty, został prezydentem Indonezji, trzeciej co do wielkości demokracji na świecie. Jego zwycięstwo zapowiada reformy w kraju, zmniejszenie biurokracji i ułatwienia dla inwestorów.
Tymczasem na drugiej półkuli wygląda na to, że lada dzień po raz drugi w ciągu ostatnich 12 lat zbankrutuje Argentyna. Prezydent Cristina Fernandez zapowiada, że nie wykona wyroku nowojorskiego sądu i nie spłaci dłużników. Bankructwo oznaczałoby jeszcze większe problemy dla trzeciej co do wielkości gospodarki Ameryki Łacińskiej trawionej już dziś recesją i inflacją.
Deutsche Bank znalazł się pod ostrzałem nowojorskiej Federalnej Rezerwy za raporty finansowe, które są „niedokładne, niewiarygodne i niskiej jakości”. Do dokumentów dotarł Wall Street Journal, ale ponieważ dostęp do tekstu jest płatny, kierujemy do omówienia na portalu zerohedge.
George Friedman ze Stratforu snuje rozważania, czy Putin przetrwa. Sytuacja gospodarcza w Rosji będzie mu utrudniać rządzenie (recesja, odpływ kapitału, zadłużenie lokalnych władz), a współpracownicy mogą zacząć myśleć o usunięciu go, jak kiedyś współtowarzysze z Politbiura pozbyli się Chruszczowa.
Sankcje nałożone na Rosję uderzają rykoszetem w zachodnie koncerny naftowe, które robią tam interesy. Wartość British Petroleum, które ma prawie 20 procent udziałów w Rosniefcie spadła w ciągu jednego dnia o 4,4 mld dolarów. Eksperci ostrzegają przed inwestowaniem w koncerny mające ekspozycję w Rosji, m.in. ExxonMobil.
A tymczasem rosyjscy inwestorzy-oligarchowie, którzy ulokowali swoje zasoby w nieruchomościach w Londynie zarabiają coraz więcej. Zwrot z inwestycji w ostatnim roku wyniósł 33,8 procent i ponad 100 procent w ostatnich 5 latach, dzięki wzrostowi cen nieruchomości i osłabieniu rubla o jedną trzecią od początku ubiegłego roku.
Profesor Stanisław Gomułka rozesłał maila, w którym rozważą możliwości restrykcji wobec Rosji i proponuje podatek od importu surowców energetycznych (bez linku). Fragment: „Jeśli liderzy UE chcieliby zadziałać na tyle mocno, aby znacznie i stosunkowo szybko zmniejszyć dużą w tej chwili zależność UE od importu surowców energetycznych z Rosji, a zarazem aby w konsekwencji ograniczyć znacząco i szybko możliwości finansowania przez FR jej agresywnych militarno-politycznych działań, to ekonomista ma prosty mechanizm do zaproponowania: podatek od importu takich surowców w wysokości dostosowanej do celów, jakie chce się osiągnąć. Prawdopodobnie wystarczyłby podatek importowy w wysokości takiej, aby przy obecnym imporcie dać budżetowi UE dodatkowy dochód w wysokości około 20 mld euro rocznie. Ten dochód można by z kolei przeznaczyć na sfinansowanie integracji systemów transportowych tych surowców w ramach UE oraz między UE a Ukrainą, co skutkowałoby zmniejszeniem ich importu z Rosji oraz było istotną pomocą dla Ukrainy. (…) Podatek importowy w proponowanej wysokości to zaledwie około 0,2 proc. PKB krajów UE. Efekt inflacyjny proponowanego podatku byłby zatem marginesowy, najwyżej 0,2 proc. i tylko przez jeden rok”.
A propos podatków. Piotr Skwirowski pisze na gazeta.pl, że „w zeszłym tygodniu Ministerstwo Finansów pokazało projekt nowelizacji ordynacji podatkowej. To tu umieściło klauzulę obejścia prawa. Dzięki niej fiskus będzie mógł kwestionować działania podatnika, gdy uzna, że ma on na celu zapłatę niższego podatku albo jego uniknięcie, a nie osiągnięcie określonego efektu gospodarczego. I nakazać zapłatę wyższego podatku.(…) Klauzula nie wyczerpuje pomysłów fiskusa na zdyscyplinowanie podatników. W projekcie jest też propozycja stosowania podwyższonych odsetek za zwłokę wobec podatników VAT, akcyzy i dłużników celnych, którzy uchylają się od składania deklaracji bądź zaniżają podatek o co najmniej 1/4. Odsetki dla nich to 200 proc. stawki podstawowej.(…) Do tego kija Ministerstwo Finansów dokłada też marchewkę. Marcheweczkę. Proponuje więc obniżenie odsetek od zaległości z dzisiejszych 75 proc. do 50 proc. stawki podstawowej „dla podatników przejawiających inicjatywę w skorygowaniu deklaracji (…) i bezzwłocznym uregulowaniu zaległości podatkowej”.
Nie tylko my mamy biegunkę legislacyjną. 193 razy zmieniano w ciągu ostatniej dekady podatki na Litwie. Ale w tym tekście jeszcze ciekawsza jest informacja, że rząd Meksyku zobowiązał się nie dotykać systemu podatkowego do 2018 roku.
Dlaczego jest tyle strajków we Francji? Bo scentralizowany i mocno regulujący relacje między pracodawcami i pracownikami system polityczny i prawny sprzyja kulturze strajkowania.
W najbliższej dekadzie udział Azji w światowym PKB wzrośnie z 30 do 40 procent. Wiceszef MFW Min Zhu uważa, że kluczowy będzie system finansowy, który musi obsłużyć rosnące gospodarki regionu, sfinansować zmiany strukturalne i demograficzne. Do tego potrzebne są m.in. bardziej płynne rynki i poszerzenie bazy inwestorów.
Na stronie McKinseya wywiad z burmistrzem Berlina o ściąganiu talentów do miasta w takich dziedzinach jak medycyna, logistyka i transport, IT, media, biznesy kreatywne, optyka, technologie energetyczne. Berlin staje się znany jako miasto start-upów podobnie jak Nowy Jork, Londyn i Tel Awiw. W rozmowie z ekspertami McKinseya burmistrz Klaus Wowereit zapowiada dalszą poprawę „welcoming culture” wsparcia władz dla nowych biznesów. Obok wywiadu można też znaleźć tekst ekspercki McKinseya na temat skutecznych metod tworzenia społeczności start-up i przyciągania inwestorów, wykorzystujący m.in. przykłady z Berlina.
Na koniec odnotowujemy, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłaci 900 mln złotych depozytariuszom pierwszego zbankrutowanego SKOK Wspólnota. Jest wysoce prawdopodobne, że będą kolejne bankructwa Kas i kolejne wypłaty. Aktywa BFG – według ostatniego dostępnego raportu rocznego za 2012 rok – to ok. 10 mld złotych, o połowę mniej niż aktywa Kas.