Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
W styczniowym artykule w miesięczniku „Wspólnota – Pismo Samorządu Terytorialnego” doradzałem samorządom, by w obliczu narzucanych przez państwo ograniczeń zadłużenia robiły to samo co minister finansów, czyli chowały swój dług. Na przykład w spółkach będących własnością samorządów, dobrze skonstruowanych umowach leasingowych czy umowach o partnerstwie publiczno prywatnym. Dziś Łukasz Pokrywka z Instytut Kościuszki opublikował szacunek ukrytego zadłużenia samorządów.
Poniżej widzisz wykres pokazujący relację rzeczywistego do oficjalnego zadłużenia samorządów miast wyszacowaną przez Łukasza Pokrywkę (na poniższym wykresie oficjalne zadłużenie równa się 1, więc czym wyżej nad 1 dany słupek tym wyższe prawdzie zadłużenie w relacji do oficjalnego):
Źródło: Monitoring zadłużenia miast wojewódzkich. Marzec 2011
Przykład idzie z góry. Rząd dług zaciągany na wydatki drogowe przerzucił do funduszu drogownictwa i uznaje, że nie jest to już dług publiczny. Wraz z pogarszaniem się finansów państwa rząd będzie przerzucać na samorządy coraz więcej zadań, ale z niepełnym finansowaniem tych zadań. I będzie też zaostrzać rygory finansowe pod którymi działają samorządy. Pomruki ministra Rostowskiego winiącego samorządy za szybszy niż planowany wzrost zadłużenia publicznego to tylko początek.
Jednak samorządy na większą ilość zadań, mniejsze środki, oraz większe obostrzenia w zadłużaniu zaregują tak jak państwo: coraz więcej długu będą ukrywać. Dla każego samorządowca, którego perspektywa decyzyjna ograniczona jest kadencją i kolejnymi wyborami zadłużanie się by sfinansować wydatki, których oczekują wyborcy, oraz chowanie tego zadłużenia przed rewizorami nasyłanymi przez państwo to racjonalna decyzja. Niestety takie zabawy w zadłużania się i chowanie długu skończą się dla wspólnoty Polaków niedobrze…