Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Fot. PAP
Niniejsza analiza zakłada dwa scenariusze gospodarcze (choć możliwy jest również cały zakres scenariuszy pośrednich). Oba obarczone są wysokim stopniem niepewności i będą silnie uzależnione od wpływu czasu trwania napięć w regionie i od charakteru ich rozstrzygnięcia.
Podstawowy – Katalonia zostaje w Hiszpanii, a zakłócenia w gospodarce wynikające z konfliktu z rządem krajowym są stosunkowo ograniczone. Zakładamy tu trwający dwa kwartały spadek wzrostu w Katalonii, po którym nastąpi umiarkowane ożywienie. Spodziewamy się, że realne tempo wzrostu PKB w Hiszpanii zwolni do około 2,7 proc. w tym roku i do 2 proc. w roku 2018.
Pesymisyczny – Katalonia opuszcza Hiszpanię nagle, w niewielkim stopniu przygotowując się do niepodległości. Będzie to bardzo szkodliwe dla obu gospodarek, a pełne skutki będą zależne od ostatecznych ustaleń pomiędzy obiema stronami. Przez długi okres niezależna Katalonia mogłaby prawdopodobnie usamodzielnić się ekonomicznie, ale może tak się stać tylko kosztem znacznego ograniczenia zamożności i standardów życia.
Znaczenie gospodarcze Katalonii dla Hiszpanii jest dobrze znane. Region zamieszkały jest przez 7,5 mln ludności (około 16 proc. populacji Hiszpanii) i odpowiada za 212 mld euro nominalnego PKB, co stanowiło 19 proc. gospodarki hiszpańskiej w 2016 roku. W ubiegłym roku Katalonia wchłonęła około 21 proc. przepływów inwestycji zagranicznych do Hiszpanii (zgodnie z danymi rządu krajowego) i wygenerowała prawie 23 proc. wydatków turystów zagranicznych (według danych rządu regionalnego). Według administracji katalońskiej region wytwarza również prawie 1/4 eksportu hiszpańskiego do innych krajów, przy czym Hiszpania odpowiada za około połowę nadwyżki zagranicznej netto regionu w kontekście rachunków narodowych.
Biorąc pod uwagę aspekty gospodarcze, kryzys konstytucyjny wywołany przez referendum przeprowadzone 1 października zaniepokoił rynki finansowe, prowadząc do rozchwiania giełdy i wzrostu rentowności obligacji państwowych. Kilka dużych firm, w tym Caixabank i Banco Sabadell, odpowiednio trzeci i piąty największy kredytodawca Hiszpanii w 2016 roku, przeniosło swoje siedziby główne poza region w celu zminimalizowania niepewności. Inne duże firmy mocniej powiązane z realną gospodarką poszły w ich ślady, a lokalne doniesienia prasowe sugerują, że ten proces opuszczania regionu będzie kontynuowany.
W naszym scenariuszu podstawowym prognozujemy, że rząd krajowy będzie w stanie utrzymać Katalonię w ramach kraju oraz że zostaną zwołane przedterminowe wybory regionalne pod koniec 2017 roku lub na początku 2018 roku. Niestabilność polityczna może doprowadzić do nasilenia ostrożnościowego oszczędzania gospodarstw domowych oraz do anulowania lub przełożenia terminu realizacji inwestycji przedsiębiorstw w regionie. Wzrost zatrudnienia zostanie zatrzymany, a handel detaliczny i produkcja przemysłowa ucierpią z powodu zakłóceń wywołanych dużymi demonstracjami. Skutki te zostaną w znacznie mniejszym stopniu odzwierciedlone w pozostałej części Hiszpanii, powodując spowolnienie tempa wzrostu realnego PKB w całej gospodarce.
Zakładając trwające dwa kwartały spowolnienie w gospodarce Katalonii (obecnie rosnącej w tempie około 3 proc. rok do roku w ujęciu realnym) i prognozowane później umiarkowane ożywienie, region może odnotować wzrost o 2,7 proc. w 2017 roku i znacznie niższy, na poziomie 0,2 proc. w 2018 roku, kiedy skutki kryzysu będą odczuwane bardzo dotkliwie. Oczekujemy, że spowoduje to spadek tempa wzrostu w Hiszpanii, który prognozujemy na poziomie 3,2 proc. w roku bieżącym i 2,8 proc. w 2018 roku — do około 2,7 proc. w 2017 roku i około 2 proc. w 2018 roku, uwzględniając ostatnie korekty w górę w odniesieniu do realnego wzrostu PKB w 2015 roku i 2016 roku. Bardziej chaotyczny i przewlekły kryzys, w szczególności wywołujący dłuższe okresy niepokojów społecznych, może potencjalnie obniżyć tę prognozę.
Gdyby Katalonia nagle odłączyła się od Hiszpanii, według Luisa De Guindosa, hiszpańskiego ministra gospodarki, katalońska gospodarka mogłaby skurczyć się o 25‑30 proc. Takie prognozy należy traktować z ostrożnością, ponieważ trudno przewidzieć warunki ostatecznego porozumienia pomiędzy Hiszpanią i Katalonią. De Guindos ma z pewnością rację, twierdząc, że obie gospodarki zostałyby mocno osłabione.
Hiszpania natychmiast straciłaby istotną część swojej ludności i blisko jedną piątą swojego wyniku gospodarczego. Poza jednorazowym spowolnieniem mocne uderzenie w poziom zaufania przedsiębiorstw i konsumentów doprowadziłoby do gwałtownego spowolnienia konsumpcji i inwestycji, spowolnienia lub stagnacji wzrostu zatrudnienia, zaostrzenia warunków kredytowania i prawdopodobnie wyższej inflacji z powodu negatywnego szoku podażowego.
Katalonia pogrążyłaby się w głębokiej recesji. Jest niemal pewne, że odnotowano by exodus dużych firm, a wraz z nim ograniczenie inwestycji przedsiębiorstw, a także odpływ ludności, ponieważ część mieszkańców regionu rozważyłaby przeniesienie się do Hiszpanii. Załamałaby się konsumpcja gospodarstw domowych, wzrosłyby ceny i nastąpiłoby poważne zakłócenie płatności od podmiotów sektora publicznego, które obecnie znajdują się pod kontrolą finansową rządu Hiszpanii. Mogłaby zaistnieć konieczność wprowadzenia kontroli kapitału w celu powstrzymania odpływu depozytów z banków regionu. Znacząco spadłyby wpływy z turystyki i inwestycji bezpośrednich.
Urzędnicy UE dali jasno do zrozumienia, że formalnie niepodległa Katalonia nie byłaby członkiem UE. Oznaczałoby to stosowanie euro jako waluty faktycznej. Skomplikowałoby to również dostęp banków z siedzibą główną w regionie do płynności Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i prawdopodobnie zdyskwalifikowałoby ich udział w programie gwarancji depozytów Hiszpanii. Wymiana handlowa z Hiszpanią i Francją mogłaby zostać objęta kontrolą celną i taryfami unijnymi, a swobodny przepływ ludności mógłby zostać zawieszony. W perspektywie długoterminowej Katalonia prawdopodobnie przeżyłaby jako odrębny podmiot gospodarczy, uwzględniając jej koncentrację ludności, infrastrukturę i rentowne branże przemysłu. Standardy życia i poziom PKB na głowę, obecnie jeden z najwyższych w Hiszpanii, prawie na pewno odnotowałby znaczący spadek.
Opuszczenie Hiszpanii przez Katalonię stworzyłoby również problemy dla finansów publicznych Hiszpanii. Według danych rządu krajowego region wytwarza około 21 proc. hiszpańskich dochodów podatkowych, a transfery netto pomiędzy Katalonią i Hiszpanią dają tej ostatniej nadwyżkę w wysokości około 10 mld euro rocznie. Oderwanie Katalonii spowodowałoby zatem pogorszenie deficytu budżetowego Hiszpanii. Wraz z utratą aktywności gospodarczej regionu, recesją w pozostałej części Hiszpanii i zwiększoną niepewnością związaną z integralnością państwa hiszpańskiego, doprowadziłoby to do znaczącego wzrostu kosztów kredytowania.
Kurs polityki budżetowej Katalonii byłby słaby. W 2016 roku region osiągnął deficyt na poziomie 0,9 proc. regionalnego PKB, a gdyby miał być zwolniony z transferów fiskalnych do innych regionów, zgodnie z danymi rządu centralnego mogłoby to wygenerować nadwyżkę na poziomie około 5 proc. PKB. Nie pokryje to jednak żadnych kosztów związanych z utworzeniem niepodległego państwa, takich jak zbudowanie samodzielnego systemu opieki społecznej i ubezpieczeń społecznych czy służby dyplomatycznej i armii.
Nawet przy pokaźnej nadwyżce budżetowej Katalonia borykałaby się z wypełnieniem swoich zobowiązań. Według danych Eurostatu w 2016 roku stosunek długu publicznego do PKB Katalonii wynosił 36 proc. i był niski w porównaniu z Hiszpanią, która odnotowała wskaźnik w wysokości 99,4 proc. Uwzględniając zobowiązania rządu lokalnego i zobowiązania z tytułu ubezpieczeń społecznych oraz zakładając, że Katalonia przejmie proporcjonalną część zobowiązań rządu krajowego, ten wskaźnik może nawet przekroczyć 100 proc. Z łącznej kwoty zadłużenia regionalnego w wysokości 75,4 mld euro w marcu 2017 roku zadłużenie wobec rządu centralnego wynosiło 50,6 mld euro. Katalonia mogłaby wybrać opcję umorzenia tego długu, ale niezwykle utrudniłoby to ostateczne uzgodnienia z Hiszpanią i UE.
Ponadto Katalonia od kilku lat nie jest w stanie emitować długoterminowych dłużnych papierów wartościowych na rynkach finansowych, a jej dług ma rating poniżej poziomu inwestycyjnego. Obecnie – przez Regionalny Fundusz Płynności (FLA) – jest uzależniona od finansowania zapewnianego przez rząd centralny. Odcięcie od rynków finansowych i brak dostępu do finansowania FLA zmusiłoby region do walki o zaspokojenie swoich potrzeb finansowych na poziomie około 8 mld euro w 2018 roku i 7 mld euro w roku 2019.
© [2017] The Economist Intelligence Unit Limited.
Wszystkie prawa zastrzeżone. Artykuł opublikowany na licencji, tłumaczenie NBP. Oryginał w j. angielskim znajduje się w bazie www.viewswire.com