Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Listę lokalnych dynamo, czyli 50 firm zwyciężających na rynkach w krajach wschodzących w Azji, Afryce, Rosji i Ameryce Łacińskiej przygotowała Boston Consulting Group. Ich średni wzrost obrotów w latach 2009-2013 wynosił 28 procent, zwrot dla udziałowców 26 procent średniorocznie; 31 firm to przedsiębiorstwa usługowe (w tym 5 w usługach zdrowotnych). Sekret sukcesów? Dbanie o klientów i lokalne warunki, wykorzystanie cyfrowych technologii, szybkość działania, zdolność adaptacyjna w warunkach niepewności, umiejętność przyciągnięcia i wykorzystania lokalnych talentów, ustanowienie operacyjnej przewagi nad korporacjami globalnymi dzięki innowacjom biznesowym i technologicznym, brandingowi, marketingowi itp.
Nigeria – niedoceniona potęga. McKinsey opublikował raport na temat gospodarki Nigerii, zaś w Project Syndicate ciekawy artykuł na temat mitów o gospodarce tego kraju. Nigeria już dziś z PKB w wysokości 510 mld dolarów jest największą gospodarką na kontynencie afrykańskim i wkrótce powinna być w pierwszej dwudziestce na świecie. Wbrew potocznej opinii nie jest to kraj surowcowy – ten sektor wytwarza zaledwie 14 procent PKB, choć eksport ropy ma kluczowe znaczenie dla finansów kraju. Produkt krajowy rośnie w tempie 6-7 procent rocznie nie ze względów demograficznych, lecz przede wszystkim dzięki wzrostowi produktywności. Do 2030 roku ponad 34 miliony gospodarstw domowych – ok. 160 milionów ludzi – osiągnie dochody powyżej 7500 dol. rocznie, co uczyni z nich konsumentów atrakcyjnych dla globalnych producentów dóbr.
Pojawiło się sporo głosów o reindustrializacji Ameryki. Szeroko cytowane są takie wydarzenia jak nowe fabryki Apple w Teksasie i Arizonie, czy plany General Electric przeniesienia produkcji pralek i lodówek do Kentucky. Jednak tak zwany onshoring to mit – twierdzą Gita Gopinath i Federico Diez. Owszem, konkurencyjność Ameryki rośnie dzięki taniej energii (gaz i ropa łupkowa) i relatywnemu osłabieniu dolara, co doprowadziło nawet do nieznacznego wzrostu udziału USA w światowym eksporcie. Jednak udział importowanych produktów przemysłowych w całym popycie krajowym USA nadal wzrasta, a osłabienie dolara ma o tyle niewielkie znaczenie, że ceny produktów z innych krajów w ogromnej większości przypadków ustalane są w amerykańskiej walucie.
Ciekawe ustalenia i pod prąd potocznej wiedzy w sprawie urbanizacji poczynili dwaj ekonomiści z Montrealu i Genewy. Otóż z ich analizy wynika, że nierówności dochodowe największe są w wielkich miastach, które świetnie nagradzają talenty, a równocześnie przyciągają też wiele osób ubogich i pozbawionych umiejętności.
Michel Boskin (Uniwersytet Stanforda) kreśli scenariusze dla Europy. Owszem, dług publiczny i deficyty stabilizują się, Irlandia i Portugalia wyszły z programów ratunkowych, a rentowności obligacji bardzo obniżyły się, ale wzrost gospodarczy pozostaje anemiczny, a bezrobocie wysokie. Europa ma trzy problemy: dług publiczny, euro i słabe banki oraz nieprzeprowadzone reformy strukturalne rynku pracy, podatków i systemu emerytalnego. Ma również trzy opcje: status quo od minikryzysu do minikryzysu, wspólnie przeprowadzone, skoordynowane reformy strukturalne, oraz przemyślenie i przepracowanie całej Unii Europejskiej na nowo (m.in. dwa rodzaje euro). Ta pierwsza jest oczywiście najbardziej prawdopodobna, ale też i najgorsza.
A propos słabych banków Niedawno informowaliśmy o problemach banku Espirito Santo a ściślej firm w grupie finansowej ES. Wygląda na to, że jest coraz gorzej. W czwartek o protekcję przed wierzycielami poprosił główny udziałowiec banku. Co więcej, do niedawna prezes banku został zatrzymany w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy i unikania podatków.
Z krajowego podwórka – wygląda na to, że rosną problemy z budową gazoportu w Świnoujściu, a włoska firma Saipem, która go stawia, po raz drugi żąda większych pieniędzy. Niestety Forsal.pl (za PAP) nie podaje, jak Włosi uzasadniają swoje żądania, choć bez wątpienia jakieś uzasadnienie, nieważne czy słuszne czy nie, muszą posiadać. Natomiast sytuacja z pewnością pokazuje nieudolność rządu i jego firmy Polskie LNG, który albo podpisały marną umowę, albo niedopełniły jakichś zobowiązań, albo jedno i drugie. Zainteresowani próbują sugerować, że za opóźnieniami stoją Rosjanie, gdyż Saipem pracuje także w Rosji (gdy poprzednio przesuwano termin i rząd dopłacił Włochom 300 mln zł zwalano winę na kryzys w budownictwie).
I jeszcze z wyborcza.biz trochę wiedzy na temat gazoportu, ale również bez szczegółów, jak to w ogóle możliwe, że Saipem po raz kolejny żąda aneksowania umowy i wyższej zapłaty
Na deser o żywności „domowej”. Francja wprowadziła specjalne oznakowanie dla restauratorów informujące, że sami przygotowują posiłki. Regulacja jest szczegółowa. Na przykład frytki pocięte poza restauracją ale świeże są jeszcze domowe, ale frytki zamrożone poza restauracją już nie. Pocieszne przepisy relacjonuje Tyler Cowen, ale w jego krótkiej notce są linki do dwóch tekstów New York Times. Zwłaszcza ten Elaine Sciolino zasługuje na lekturę. Całość pokazuje, co oznacza rozdęta biurokracja i oszalałe regulacje. Byłoby śmieszne, gdyby nie było kosztowne.