Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
(CC By NC SA Gwenael Piaser)
W ostatnich dziesięcioleciach na całym świecie wzrosły inwestycje w aktywa wynikające z wiedzy (niematerialne), mianowicie oprogramowanie, prace badawczo-rozwojowe, umiejętności, zmiany organizacyjne, praktyki zarządzania, budowanie świadomości marki itd. Między państwami rozwiniętymi utrzymują się jednak duże różnice pod względem wielkości tych inwestycji. Ponieważ decydują one o wzroście wywoływanym przez innowacje, uważa się, że aktywa niematerialne są szczególnie ważnym czynnikiem powodującym wzrost w państwach leżących bliżej granicy technologicznej. Znaczenie inwestycji w te aktywa ogólnie się powiększa.
W debacie prowadzonej obecnie w Europie zwraca się uwagę na to, w jakim stopniu programy polityczne i instytucje mogą ułatwić realokację zasobów w celu propagowania nowych decydujących o wzroście czynników, których podstawą jest kapitał wynikający z wiedzy. Ustalono wcześniej, że niewielka konkurencja i rygorystyczne przepisy o zatrudnianiu uniemożliwiają optymalne dostosowanie alokacji czynników produkcji i udaremniają udane rozprzestrzenianie się nowych technologii. Oczekuje się, że dobrze funkcjonujące rynki produktowe, pracy i kapitałowe zwiększą sprawność alokacji zasobów, co spowoduje zwiększenie stóp zwrotu z kapitału wynikającego z wiedzy.
W tym materiale wykorzystano wyniki badań empirycznych ujęte w ubiegłorocznym raporcie Komisji Europejskiej o konkurencyjności („European Competitiveness Report 2013”) oraz analizę wykorzystaną w trzecim rozdziale tego raportu (N. Foster i in., Reducing productivity and efficiency gaps: The role of knowledge assets, absorptive capacity and institutions). W badaniach tych skupiono się na dwóch zasadniczych kanałach umożliwiających osiągnięcie większego wzrostu produktywności w UE i zlikwidowanie różnicy między państwami Unii a wiodącymi pod względem technologii krajami.
Pierwszy to inwestycje w aktywa niematerialne i chłonność. Drugi to zwiększenie wydajności produkcji. Mają one decydujące znaczenie dla państw położonych dalej od granicy technologicznej. W analizie przedstawiono obszerne badanie porównawcze różnych państw. Skupiono się na wpływie teleinformatyki, prac badawczo-rozwojowych, umiejętności oraz środowiska stwarzanego przez obowiązujące przepisy.
Przed kryzysem finansowym i gospodarczym uważano, że spadek tempa wzrostu produktywności siły roboczej w UE wynika z opóźnienia, z którym wdrażano technologie teleinformatyczne. Wyrażano przekonanie, że z czasem produktywność w UE dojdzie do poziomu amerykańskiego.
UE jednak pozostaje w tyle za USA, a w ostatnim okresie różnica pod względem produktywności nawet się powiększyła. Unia Europejska nie zdołała w takim samym stopniu jak Stany Zjednoczone zmaterializować korzyści płynących z rewolucji teleinformatycznej. Do tego należy dodać, że pogłębiły się różnice pod względem łącznego wzrostu czynników produkcji, który ma obejmować wydajność wykorzystywania nakładów (rys. 1 i 2). Nasza analiza zbioru danych na poziomie przedsiębiorstw, zebranych w ramach projektu EFIGE, ukazuje również różnice między państwami UE pod względem schematów produktywności. Najbardziej produktywne firmy przed kryzysem wykazywały większą odporność na skutki światowego spowolnienia.
Autorzy nie podają w swojej pracy, co oznaczają pozostałe pozycje na wykresie. (infografika Darek Gąszczyk)
Autorzy nie podają w swojej pracy, co oznaczają pozostałe pozycje na wykresie. (infografika Darek Gąszczyk)
Uważano, że dwa zasadnicze czynniki powodują kiepskie wskaźniki produktywności w państwach UE, mianowicie brak inwestycji w aktywa wynikające z wiedzy (niematerialne) i sztywne ramy przepisów. Badania empiryczne wykazały, że w UE zbyt mało inwestowano w umiejętności i zmiany organizacyjne konieczne do tego, aby osiągać korzyści wynikające z wdrażania technologii teleinformatycznych. Ramy przepisów obowiązujących w UE są sztywniejsze od amerykańskich. Niedawno uznano, że powoduje to wolniejsze tempo łącznego wzrostu czynników produkcji. Stało się jasne, że wielkość inwestycji sama w sobie nie musi prowadzić do lepszych wskaźników produktywności i szybszego rozwoju gospodarczego.
Chociaż większość wiodących technologii dostępnych na całym świecie opracowuje się w kilku państwach granicy technologicznej, także państwa pozostające w tyle mogą dzięki tym osiągnięciom odnosić korzyści poprzez handel zagraniczny. W tym kontekście należy zauważyć, że inwestycje w aktywa niematerialne, takie jak prace badawczo-rozwojowe i kapitał ludzki, mogą zwiększyć chłonność państw i skuteczność międzynarodowych transferów technologicznych.
Nasza analiza pozwoliła znaleźć dowody pozytywnego oddziaływania aktywów niematerialnych, czyli prac badawczo-rozwojowych i kapitału ludzkiego oraz chłonności w procesie ułatwiania międzynarodowych transferów technologicznych.
Uważa się, że występowanie skutków zagranicznych prac badawczo-rozwojowych w półproduktach wpływa pozytywnie na wzrost produktywności. Wielkość efektu rozlania zależy od poziomu chłonności, którą mierzy się za pomocą takich zmiennych, jak przeciętna liczba lat spędzonych w szkołach średnich przez zatrudnionych i wydatki przedsiębiorstw krajowych na prace badawczo-rozwojowe. Bardziej rygorystyczne przepisy regulujące funkcjonowanie rynku pracy oraz większa gęstość organizacyjna związków zawodowych wykazują też związek z mniejszymi skutkami rozlania wywołanymi przez zagraniczne prace badawczo-rozwojowe.
Nie znajdujemy przekonujących dowodów, że restrykcyjne przepisy regulujące rynki produktowe i finansowe ograniczają zdolność jakiegoś państwa do uzyskiwania korzyści wynikających z wiedzy osiągniętej w innym kraju. Wykorzystując proces stochastyczny do analizy granicy technologicznej, znajdujemy jednak dowody, że środowisko utworzone przez przepisy decyduje o wydajności wykorzystywania nakładów w produkcji (wydajność techniczna).
Co do roli zbioru przepisów regulujących funkcjonowania rynku pracy, zauważamy, że wydajność produkcji jest większa w państwach, w których obowiązują mniej restrykcyjne przepisy o ochronie zatrudnionych na podstawie umów na stałe. Łatwość wykorzystywania umów na czas określony przez przedsiębiorstwa prawdopodobnie ogranicza natomiast wydajność produkcji w tych firmach.
Co ciekawe, obserwuje się, że inwestycje w aktywa teleinformatyczne powodują szybszy wzrost produktywności poprzez zwiększenie wydajności produkcji.
W sumie wyniki tej analizy świadczą o tym, że dojrzała gospodarka może wykorzystywać istniejące zasoby tak, że należą one do najważniejszych przyczyn większej produktywności.
Należy zauważyć, że polityczne programy prowadzące do zmniejszenia kosztów prac badawczo-rozwojowych (np. poprzez zapewnienie bodźców podatkowych) mogą się przyczyniać do wzrostu inwestycji w te prace. Należy też nakłaniać do inicjatyw zachęcających przedsiębiorstwa do zatrudniania osób o wysokich kwalifikacjach oraz do organizowania szkoleń dla pracowników. Wskazane są też uzupełniające programy, których celem byłoby zwiększenie inwestycji w aktywa teleinformatyczne i reorganizacja produkcji.
Takie inicjatywy powinny być dostępne dla małych i średnich przedsiębiorstw, które nie zawsze mają dość zasobów, aby formalnie prowadzić prace badawczo-rozwojowe, i dążą do zwiększenia własnej konkurencyjności innymi metodami.
Złagodzenie rygorystycznych przepisów regulujących rynki produktowe, szczególnie w zasadniczych branżach świadczących usługi, prawdopodobnie spowoduje zwiększenie wydajności technicznej. Stanie się to poprzez umożliwienie realokacji nakładów, outsourcing zadań spoza najważniejszych procesów oraz przyjęcie najlepszych praktyk produkcyjnych i kierowniczych.
Zmiany przepisów wpływających na rynek pracy należy tak opracować, aby przywrócić optymalny zbiór pracowników zatrudnionych na stałe i na umowy na czas określony, pamiętając o tym, że nadmierna liberalizacja przepisów dotyczących umów na czas określony może negatywnie wpływać na produktywność i wskaźniki wydajności.
Autorzy:
Ana Rincon Aznar – starszy członek zespołu badawczego Krajowego Instytutu Badań Gospodarczych i Społecznych (NIESR) w Londynie
Anastasios Saraidaris – analityk Komisji Europejskiej, zajmuje się badaniem inicjatyw politycznych
Michela Vecchi – stały współpracownik NIESR, wykłada ekonomię na Uniwersytecie Middlesex
Francesco Venturini – stały współpracownik NIESR, wykłada ekonomię na Uniwersytecie Perugii
Artykuł po raz pierwszy ukazał się w VoxEU.org (tam dostępna jest bibliografia). Tłumaczenie i publikacja za zgodą wydawcy.