Autor: Artur Adamski

Doradca w Departamencie Analiz i Badań Ekonomicznych NBP

„Mitteleuropa” – nadal aktualna niemiecka strategia gospodarcza

Nakładem Instytutu Pileckiego ukazał się pierwszy pełny przekład jednego z najważniejszych dzieł niemieckiej myśli politycznej i ekonomicznej, czyli „Mitteleuropa” pióra Friedricha Naumanna. Mimo że w ogromnej mierze dotyczy ono Polski, w naszym języku znane było dotąd jedynie z licznych analogii, fragmentów i streszczeń. Teraz otrzymaliśmy je w bardzo komunikatywnym tłumaczeniu Kamila Markiewicza, wraz z opracowaniem i wstępem wybitnego niemcoznawcy prof. Grzegorza Kucharczyka.
„Mitteleuropa” – nadal aktualna niemiecka strategia gospodarcza

©Getty Images

Można sceptycznie podchodzić do aktualności książki napisanej ponad sto lat temu. W każdym, kto zacznie ją czytać, wątpliwości te szybko jednak ustąpią zdumieniu natłokiem podobieństw do bezliku publicznych wystąpień, a przede wszystkim gospodarczych i politycznych decyzji, jakich byliśmy świadkami w ostatnich dekadach i dzisiaj obserwowanych. Znający lepiej świat niemieckich liderów mogą wręcz odnieść wrażenie, że spora część elit zza Odry wprost „mówi Naumannem”, roztropnie jednak pomijając jego nazwisko. Co jest zrozumiałe, gdyż koncepcje zawarte w jego fundamentalnej pracy nie są korzystne dla kilku państw współczesnej Europy. O tym, że za Odrą raczej się nie wątpi w aktualność myśli Friedricha Naumanna, mogą też świadczyć sprzedawane w wielkich nakładach wznowienia jego pracy. Skala, w jakiej czytana jest ona przez kolejne pokolenia, nadal nadaje jej status bestselleru. A jego imię nosi jedna z największych niemieckich fundacji i jeden z najbardziej wpływowych think tanków.

Naumann i Europa Środkowa

Dla zrozumienia roli, jaką w niemieckiej myśli ekonomicznej i politycznej odgrywała i odgrywa „Mitteleuropa” Friedricha Naumanna niezbędna jest znajomość tła historycznego. A przede wszystkim procesów, za sprawą których tak powszechnie i tak trwale zawarte w niej idee zostały uznane za logiczne oraz bardzo obiecujące. Geneza gospodarczej i imperialnej koncepcji Niemiec, realizowanej długo przed publikacją książki Naumanna i która w 1915 r. wzięła swą nazwę od jej tytułu, ściśle się wiąże z dokonaną w XVIII w. likwidacją Rzeczypospolitej. W stuleciu tym królestwo Hohenzollernów nie tylko wspólnie z Rosją dokonywało rozbiorów, ale też stoczyło z nią wojnę, która niemal doprowadziła do ostatecznego upadku Prus. Nauczka ta przekonała pruskie elity, że z wielkim sąsiadem należy raczej szukać obszarów współpracy, niż ryzykować kolejny konflikt. W kolejnych dekadach okazywało się też, że imperialne koncepcje rozwoju Prus, a następnie zjednoczonych Niemiec mogą znakomicie współgrać z tą imperialną koncepcją, którą na swój użytek urzeczywistniała Rosja. Już bowiem w XVIII w. Prusy weszły na drogę dynamicznej modernizacji, na której Rosja nie tylko nie była żadnym rywalem, ale dla państwa niemieckiego mogła być wartościowym partnerem.

Zobacz również:

O własnych siłach

Rys historyczny

W czasach Fryderyka II leżące na niezbyt urodzajnych glebach Prusy były krajem biednym. Podstawą ich sukcesu była armia napadająca na sąsiednie kraje. Konsekwentne dążenie do maksymalnego osłabienia Rzeczypospolitej (traktat Loewenwolda z 1732 r., fałszowanie polskiej monety, łupieżcze przemarsze przez niezdolne do obrony polskie prowincje) pozwoliło Fryderykowi II w 1765 r. na ustawienie nad Wisłą pod Kwidzynem baterii armat i pobieranie haraczu od wszystkich statków zmierzających Wisłą do Gdańska. Ową drogą wodną spławiana była ogromna część polskiego eksportu, a należała ona do Rzeczypospolitej. Nasze państwo było wówczas jednak w tak głębokim kryzysie, że na bezprawne działania Prus nic nie mogło poradzić. Bandycki proceder trwał więc przez całe dziesięciolecia, przy czym Fryderyk II i jego następcy przeznaczali pieniądze, z których okradali Polskę i Polaków, na bardzo konkretny cel. Było nim zbudowanie pierwszego na ziemiach niemieckich zagłębia przemysłowego. Najściślej takie były więc początki całej przemysłowej historii Niemiec. A sama budowa wielkiego przemysłu była pomysłem Fryderyka II na wielki awans jego państwa, którego osadzona na piaskach gospodarka rolna nie rokowała rozwoju i lepszych wpływów do budżetu. Po uruchomieniu wielkich manufaktur Berlina i kolejnych latach permanentnego łupienia Polski Fryderyk dysponował środkami umożliwiającymi inwestycje na Śląsku (wydartym Austriakom serią wojen z lat 1740 –1757). Wysłany tam minister Friedrich Wilhelm von Reden doprowadził do przełomu w gospodarczej historii Prus i Niemiec. Korzystające ze zdobyczy rewolucji przemysłowej manufaktury, kopalnie, huty stały się wielkimi kołami napędowymi gospodarki, która w krótkim czasie stała się jedną z najprężniejszych w ówczesnym świecie. Fundamenty niemieckiego imperializmu w coraz większym stopniu opierały się na rozwoju miast i komunikacyjnej infrastruktury, innowacyjności, ciągle rosnącej produkcji, kształceniu szerokich rzesz kadry technicznej.

Tak budowane państwo nie miało obszarów rywalizacji z rozległą i ludną, ale biedną i zacofaną Rosją. Przeciwnie – monstrualne imperium Romanowych okazywało się być źródłem tanich surowców oraz rynkiem zbytu. To świetne dopasowanie interesów Niemiec oraz Rosji dostrzegali i wykorzystywali tacy politycy, jak Otto von Bismarck. Jego istotę wyrażały słowa: „My w coraz większą potęgę rośniemy ciągle unowocześniając każdy kawałek niemieckiej ziemi. A imperialne ambicje nędznej Rosji polegają na zagarnianiu kolejnych kawałków nie mniej nędznej i zacofanej Azji.”

Zobacz również:

Nie ma polisy od utraty wolności i dobrobytu

W 1888 r. cesarzem II Rzeszy Niemieckiej został jednak Wilhelm II – człowiek przekonany, że jego państwo jest już potęgą zdolną pokonać równocześnie Rosję oraz Francję i to nawet, jeśli po ich stronie zbrojnie stanęłaby Wielka Brytania. Kilkanaście miesięcy po objęciu tronu Wilhelm pozbył się więc Bismarcka i rozpoczął przygotowania do wojny. Plan błyskawicznego zwycięstwa przygotował mu feldmarszałek Alfred von Schlieffen. Zakładał bowiem, że jeśli wojna wybuchnie latem to Francja zostanie pokonana w sześć tygodni, a najpóźniej jesienią niemiecka potęga ostatecznie zmiażdży Rosję. Wojna wybuchła w 1914 r. i zgodnie z niemieckim życzeniem właśnie latem, ale już w pierwszych miesiącach potoczyła się w sposób, który wielu doprowadził do wniosku, że zostanie ona przez Niemcy przegrana. Do zadających sobie pytanie „i co dalej?” należał Friedrich Naumann, znany jako patron współczesnego niemieckiego liberalizmu. Gdy tylko załamał się scenariusz zwycięstwa w wojnie światowej przystąpił on do pisania swej „Mitteleuropy” – dzieła przez wielu do dziś uważanego za ciągle aktualną Biblię niemieckiej myśli politycznej i gospodarczej.

Idea „Mitteleuropy”

W zarysach najogólniejszych „Mitteleuropę” postrzegać można jako kolejną wersję chorego wyobrażenia, jakie niemieckie elity ubzdurały sobie już w średniowieczu, polegającego na urojonym przekonaniu o rzekomym niemieckim posłannictwie do panowania i zaprowadzania własnego ładu w Europie Środkowej i Wschodniej. Ten bardzo trwały mit w niektórych okresach mający charakter niemieckiego mesjanizmu narodowego, nadającego naszym zachodnim sąsiadom jakoby rolę Kulturträgerów, czyli zanoszących kulturę tam, gdzie jakoby jej nie ma. Owe przekonanie oparte na zaprzeczaniu wszystkim faktom słabło w czasach rozdrobnienia Niemiec na setki państewek, a w czasach zjednoczonych Niemiec zawsze powracało. Bywało, że w postaciach skrajnie upiornych. Idea „Mitteleuropy”, do jakiej duża część niemieckich liderów dojrzała w pierwszych dziesięcioleciach XX w., a którą zwerbalizował Friedrich Naumann, przypomina nieco doktryny mocarstw kolonialnych, uzasadniających panowanie w Afryce czy Azji obowiązkiem pełnienia przez nie misji cywilizacyjnej. Friedrich Naumann swoją koncepcję doprowadził jednak do wysokiego poziomu szczegółowości – dla całego obszaru zawartego między morzami Bałtyckim, Adriatyckim a Czarnym, tworząc wielki projekt ładu polityczno-gospodarczego.

Naumann zakładał, że porażka Niemiec w wojnie światowej ograniczy możliwość ich ekspansji w kierunku zachodnim oraz na inne kontynenty, ale że będzie jednak możliwe zachowanie lub odzyskanie przez nie pozycji mocarstwowej w stosunku do narodów i państw Europy Środkowej i Wschodniej. I jako mocarstwo (czyli państwo zdolne skutecznie i trwale narzucać słabszym swoją wolę) Niemcy będą mogły doprowadzić do stworzenia korzystnego dla siebie porządku w tej części kontynentu, której podporządkowanie stanowiło jeden z najpierwszych celów w całych niemieckich dziejach.

Nieskuteczna germanizacja

Zasadniczym wnioskiem, jaki Naumann wyciągnął z najnowszej dla niego historii, była konieczność porzucenia działań germanizacyjnych. Wszystkie okazały się bowiem przeciwskuteczne. Efektów nie przyniosły też operacje wymyślane i nadzorowane przez Johanna Wolfganga Goethego (tegoż właśnie wielkiego literata!), mające zniemczyć Polaków. To dla niego stworzono bowiem ministerialny urząd wyspecjalizowany w wynaradawianiu mieszkańców ziem wcielanych do Prus drogą kolejnych zaborów. Ilustracją skutków finansowych inwestycji w germanizację były satyryczne rysunki przedstawiające Polaków radośnie przechwytujących fortuny przeznaczane na działania zniemczające. Fiaskiem zakończyły się też kosztowne usiłowania zmiany stosunków narodowościowych przesiedlaniem do Wielkopolski Niemców z okolic Bambergu – przybysze ci szybko się polonizowali i nazywani przyjaźnie „bambrami” zasilali polskie inicjatywy. Największy respekt w Naumannie wzbudzały sukcesy w rywalizacji z Niemcami w rolnictwie, przemyśle czy bankowości. A wstrząsające międzynarodową opinię szkolne strajki polskich dzieci z początku XX w. postrzegał jako zapowiedź, że kolejne pokolenia nie będą łatwiejszym przeciwnikiem.  Dlatego właśnie postulował zaprzestanie działań wymierzonych w język i kulturę narodów Europy Środkowej i Wschodniej. A nawet przeciwnie – proponował wspieranie wszystkich tendencji do wyodrębniania się tożsamości regionalnych, tak, jak czyniło to wcześniej Cesarstwo Habsburskie dążące do oddzielenia od narodu ruskiego Łemków czy Bojków i jak Królestwo Pruskie liczące na odseparowanie Kaszubów od zbiorowości polskiej. Celem tego rodzaju zamierzeń dezintegracyjnych, wzmacniania separatyzmów i tożsamości regionalnych było uformowanie jak największej liczby małych państw, a tym samym słabych. Dążenia do własnego zjednoczenia przy jednoczesnym wspieraniu tendencji rozpadowych u innych należy zresztą do stałego kanonu niemieckiej polityki.

Zobacz również:

Znaczenie powiązań handlowych Polski z gospodarką niemiecką

W koncepcji Naumanna Europę Środkową miałoby wypełnić nawet kilkanaście państewek. Polska miałaby mieć kształt terytorialny zbliżony do niegdysiejszego Księstwa Warszawskiego, choć uszczuplony o jego rubieże wschodnie. Fakt wypędzenia z rosyjskich ziem w latach 1891–1907 kilkuset tysięcy Żydów, których większość osiedliła się w Polsce Naumann (i wraz z nim władze ówczesnych Niemiec) uznał bowiem za okoliczność umożliwiającą stworzenie państwa żydowskiego, zawierającego w swych granicach m.in. Grodno, Brześć, Lublin i Rzeszów. Przykład tego właśnie projektu państwowego jest dla koncepcji Naumanna najbardziej znamienny. Wypędzeni z Rosji wyróżniali się odmiennością kulturową, religijną i nie znali języka narodu, z którym przyszło im sąsiadować. I o generowanie takich właśnie różnorodności chodziło w jego koncepcji – jak najbardziej od siebie odmienna „państwowo – narodowa drobnica” miała mieć ograniczoną zdolność współdziałania, co miało ułatwiać panowanie nad nią niemieckiego hegemona. Małe państwa (a raczej quasi państwa) Mitteleuropy mogły mieć dowolny kształt ustrojowy, warunkiem koniecznym byłoby jednak kierowanie nimi przez władze przyjazne Niemcom. Z wszystkich kontekstów wynika jednak jasno, że słowo „przyjazne” należy rozumieć jako eufemizm de facto oznaczający pełne podporządkowanie.

Gospodarka komplementarna

Istotę ładu ekonomicznego projektowanej Mitteleuropy wyraża pojęcie Komplementarwirtschaft, mające oznaczać gospodarki dopasowane do potrzeb Niemiec, a raczej wobec nich – usługowe. Wykluczone byłoby produkowanie na jej terenie jakichkolwiek wyrobów w większym stopniu złożonych, technicznie zaawansowanych, a przede wszystkim mogących stanowić konkurencję dla gospodarki Niemiec. Ambicje czy talenty przedsiębiorczych mieszkańców Mitteleuropy, wynalazców czy innowatorów jak najbardziej mogłyby być pożytkowane i rozwijane, ale wyłącznie na terenie Niemiec i we współpracy z tamtejszym kapitałem. Na straży takiego porządku miał stać szereg instrumentów oraz czujność państwa strzegącego swych interesów. To dla ich realizacji kraje położone między Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym miały być wielkim zapleczem surowcowym, dostawcą wszelkiego rodzaju produktów rolnych i leśnych, wyrobów prostych i prefabrykatów. Zasadą „mitteleuropejskiego podziału pracy” miało być powierzanie gospodarkom kraików, ograniczanych w rozwoju produkcji, wytworów owocujących niską wartością dodaną i koncentrowanie się na tym, co dla osiągającej kolejne technologiczne wyżyny gospodarki niemieckiej byłoby produkcją zbyt prostą i tym samym najmniej rozwojową i dochodową. Friedrich Naumanna przewidywał jednak, że niemieckie zapotrzebowanie na dostawy z Mitteleuropy byłoby tak ogromne i permanentne, że nie powinna ona doświadczać w większej skali bezrobocia czy nędzy. A to miałoby gwarantować stabilność i trwałość tak skonstruowanego porządku.

Koncepcja polskiego mikropaństwa

Cały szereg decyzji, podejmowanych od 1915 r., ściśle odpowiada treści dzieła Naumanna. W drugim roku I wojny światowej na ziemiach okupowanej Polski zdecydowano o wykonaniu pierwszych kroków oznaczających formowanie przyszłej polskiej mikropaństwowości. W Warszawie przywrócono działalność polskiego uniwersytetu, powołano Polnische Wehrmacht (Polską Siłę Zbrojną), następnie część władzy na terenie wcześniej wymazywanego z mapy Królestwa Kongresowego przekazano Radzie Regencyjnej, co wykorzystała do szybkiej budowy polskiego szkolnictwa i administracji. Posunięciem przybliżającym urzeczywistnienie planu Naumanna było podpisanie w marcu 1918 r. traktatu Brzeskiego z Rosją, sankcjonującego przejście pod kontrolę niemiecką m.in. Litwy, Łotwy, Estonii, zachodnich części Białorusi i Ukrainy. Rzadko się pamięta, że pierwszym państwem, które uznało naszą niepodległość, ogłoszoną w listopadzie 1918 r., były właśnie Niemcy. Wynikało to jednak z przekonania, że nasz kraj odrodzi się jako doskonale wpisane w scenariusz Naumanna państewko nieznacznie tylko wykraczające poza obręb Mazowsza i Małopolski. Tymczasem kluczowy składnik Mitteleuropy okazał się być najpierwszym z jego destruktorów, ku bezbrzeżnemu zdumieniu niemieckich elit w błyskawicznym tempie gromiącym swych wrogów i urastającym do pozycji jednego z kilku największych państw kontynentu. Dążąc do realizacji pożądanego przez siebie ładu, Berlin rozpoczął więc wymierzoną w Polskę bezwzględną wojnę handlową, w 1922 r. w Rapallo podpisał przymierze z Rosją Sowiecką, a doprowadzając do traktatu w Locarno w 1925 r. podważył trwałość polskich granic.

Zobacz również:

Kierunki zmian strukturalnych w gospodarce Niemiec

Dwadzieścia siedem lat po fiasku I wojny światowej również druga z niemieckich prób zapanowania nad światem zakończyła się w 1945 r. klęską. Ale i ona nie oznaczała jednak kresu niemieckich ambicji. A znając treść dzieła Friedricha Naumanna trudno się oprzeć wrażeniu, że ich współczesna realizacja ma dużo wspólnego z projektem, mimo iż sporządzonym ponad sto lat temu, to w szerokich i wpływowych kręgach RFN ciągle kultywowanym.

Wielu analityków posługuje się pojęciem państwa poważnego, rozumiejąc je jako takie, które bez względu na to, kto nim rządzi i jak kształtuje się ład międzynarodowy, niezmiennie potrafi dążyć do urzeczywistnienia tego samego dalekosiężnego celu. I jako przykład tego rodzaju państwa najczęściej wymienia się właśnie – Niemcy.

Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.

 

©Getty Images

Tagi


Artykuły powiązane

Znaczenie powiązań handlowych Polski z gospodarką niemiecką

Kategoria: Trendy gospodarcze
Niemcy, jak wynika ze standardowych statystyk handlowych, są najważniejszym partnerem handlowym Polski. Statystyki te nie są jednak wystarczające do kompleksowej oceny roli powiązań handlowych dla gospodarki w czasach międzynarodowej fragmentaryzacji produkcji i rozwiniętych globalnych sieci podaży.
Znaczenie powiązań handlowych Polski z gospodarką niemiecką

Kierunki zmian strukturalnych w gospodarce Niemiec

Kategoria: Trendy gospodarcze
Gospodarka niemiecka, która przez dekady była określana jako „motor napędowy Europy”, opierała swój sukces na silnym eksporcie, wysokiej jakości produkcji i innowacyjności.
Kierunki zmian strukturalnych w gospodarce Niemiec

Ordoliberalizm i jego naprawczy potencjał

Kategoria: Trendy gospodarcze
Dziś twierdzenie, że żyjemy w szczególnie turbulentnych czasach, czasach narastania nieładu, głębokiego chaosu, można uznać za swego rodzaju truizm. Zewsząd bowiem, zarówno ze świata nauki, praktyki, jak i wielu innych środowisk płyną niemal dramatyczne ostrzeżenia.
Ordoliberalizm i jego naprawczy potencjał