Kierunki zmian strukturalnych w gospodarce Niemiec
Kategoria: Trendy gospodarcze
Prof. nauk ekonomicznych, Prezes Honorowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (PTE)
(©Envato)
Znajduje to odzwierciedlenie zarazem w tytułach wielu publikacji i ekspertyz, takich jak np. „Złowić frajera. Ekonomia manipulacji i oszustwa”, autorstwa noblistów Roberta Shillera i Georga Akerlofa, czy „Dość”, autorstwa znawcy świata finansów Johna Bogla. Szczególnie drastyczny jest też tytuł książki amerykańskiego przedsiębiorcy Nicka Hanauera i in. pt. „Corporate Bullsh*t”. Mnożą się przy tym metaforyczne ostrzeżenia, takie jak: świat „wypadł z szyn”. Szczególnie poruszające są ostrzeżenia czołowego niemieckiego filozofa Petera Sloterdijka, który porównuje obecny świat i jego ludzkość do wiozącego ją samolotu lecącego na wysokości kilkunastu tysięcy metrów, ale bez szans na lądowanie. Wśród owej ludzkości, metaforycznych pasażerów, są bowiem grupy gangsterów, pomiędzy którymi na pokładzie toczy się niszcząca wojna i strzelanina.
Badania naukowe wskazują na instytucjonalne, systemowo-ustrojowe podłoże takiego zatrważającego stanu. Tym samym prowadzi to do wniosku o konieczności poszukiwań i wdrażania modeli instytucjonalnych ukierunkowanych na przywracanie ładu. Wiele wskazuje na to, że obiecujące podłoże kształtowania takich modeli może stanowić teoria ordoliberalizmu, czyli liberalizmu uporządkowanego, stanowiącego przeciwwagę dla fundamentalistyczno-rynkowego neoliberalizmu. Ordo bowiem w językach starożytnych znaczy ład. Zasadność wykorzystywania dorobku ordoliberalizmu oraz kierunkowych rozwiązań charakteryzujących opartą na tej teorii koncepcję społecznej gospodarki rynkowej (SGR) wynika nie tylko z tego, że są to z definicji koncepcje ukierunkowane na ład społeczno-gospodarczy, wyrażający się w godzeniu, harmonizowaniu interesów gospodarczych, społecznych i ekologicznych. Taka zasadność wynika też z faktu, że harmonizowanie jest fundamentalnym założeniem w kształtowaniu systemów społeczno-gospodarczych w krajach Unii Europejskiej (UE). Unia bowiem w swych traktatach rekomenduje opartą na ordoliberalizmie koncepcję SGR jako pożądany model społeczno-gospodarczego ustroju krajów członkowskich. W Polsce SGR ma rangę konstytucyjną (art. 20 Konstytucji RP). Mimo tak wysokiej rangi koncepcji SGR, nie przekłada się to należycie na społeczno-gospodarczą rzeczywistość, także globalną, nacechowaną głębokimi, konfliktogennymi sprzecznościami interesów.
Świat na „beczce prochu”
Społeczno-gospodarcza i geopolityczna rzeczywistość w jej prawie każdym wymiarze dostarcza niemal codziennie dowodów narastających megazagrożeń i entropii, czyli nasilającego się chaosu. Poza procesami ekstremalnie negatywnymi, przede wszystkim związanymi z napaścią Rosji na Ukrainę, ale też z innymi trwającymi i nowo rodzącymi się w różnych rejonach świata ogniskami konfliktów zbrojnych, których niestety końca nie widać, charakterystyczna jest niebywała mnogość, multiplikacja rozmaitych, nakładających się na siebie i wzajemnie napędzających się wszelakich kryzysowych zjawisk.
Zobacz również:
Turbulentny świat cywilizacyjnego przesilenia
Niezwykle dramatycznie wyraził to sekretarz generalny ONZ António Guterres, na ubiegłorocznej, wrześniowej 79. sesji tej organizacji, ostrzegając, że: „Zbliżamy się do niewyobrażalnego – beczki prochu, która pochłonie cały świat” (We are edging towards the unimaginable – a powder keg that risks engulfing the world.”). To bowiem wg Guterresa świat bezkarności, nierówności, niesprawiedliwości i wszechogarniającej niepewności, a zarazem niemożności stawienia czoła tym wyzwaniom. Wielość nękających świat kryzysów, ich synergiczne splątanie, przywodzi na myśl aleksandryjski węzeł gordyjski, podczas gdy aleksandryjskich rozwiązań brak.
Na rosnące ryzyko kryzysowej multiplikacji już przed kilkunastoma laty wskazywano w debatach i publikacjach Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, przede wszystkim w ramach powołanego w 2008 r. we współpracy z NBP konwersatorium Forum Myśli Strategicznej. Antoni Kukliński, inicjator i współkreator tego Forum, wskazywał wówczas, że kryzys finansowy z 2008 r. nie był typowym kryzysem cyklicznym. Był kryzysem pentagonalnym, czyli połączeniem pięciu kryzysów: finansowego, gospodarczego, porządku globalnego, elit globalnych oraz cywilizacji atlantyckiej. „Ten pentagonalny kryzys jest prawdziwym zamknięciem XX w., zamknięciem okresu dominacji dwóch ideologii, które odegrały kluczową rolę w drugiej połowie XX w. Chodzi o ideologię PAX Americana oraz o ideologię neoliberalizmu”.
Choć Kukliński wskazywał na kryzys pentagonalny, stąd też wymieniał jedynie pięć kryzysów, to kolejne lata niejako z nawiązką potwierdzały jego przestrogi przed kolejnymi kryzysami. Pentagonalną listę Kuklińskiego wciąż powiększają nowe kryzysy, w tym kryzys klimatyczny, demograficzny, imigracyjny, zadłużenia czy nierówności społecznych. I z pewnością nie jest to zamknięta lista jednocześnie występujących obecnie w świecie kryzysów.
Syndrom kryzysowej multiplikacji znajduje dziś spektakularne potwierdzenie w wielu nowszych badaniach naukowych. Między innymi Adam Tooze, politolog Columbia University, specjalizujący się w badaniach kryzysów gospodarczych, w 2022 r. określił sytuację w świecie jako polikryzys.
Jednym z głównych czynników nasilających turbulentność współczesnego świata jest dokonujące się obecnie cywilizacyjne przesilenie, przełom, jakim jest – generowany przez technologie cyfrowe i rozwój sztucznej inteligencji – proces przemiany dotychczas panującej cywilizacji industrialnej w nowy, kształtujący się w codziennej praktyce cywilizacyjny model.
Zobacz również:
Przesilenie cywilizacyjne to sytuacja, w której stare modele społeczno-gospodarcze, zasady, recepty zawodzą, tracą przydatność, zaś nowych brak lub dopiero się kształtują. W związku z tym rośnie ryzyko rozmaitych nieprawidłowości, wynikających z występowania zjawiska określanego w literaturze przedmiotu jako lock‑in efekt, efekt zamknięcia w dotychczasowych ramach instytucjonalnych i przyjmowanych w podejmowaniu decyzji priorytetach. Znajduje to też wyraz w owej ostrzegawczej wypowiedzi António Guterresa, który eksponuje, iż: „Świat się zmienił. Nasze instytucje nie. Nie możemy skutecznie rozwiązywać problemów takimi, jakie są, jeśli instytucje nie odzwierciedlają świata takim, jaki jest”.
Zważywszy jednak na liczne dowody, że świat się pogrąża w zagrażającym ludzkiemu dobrostanowi chaosie, może zaskakiwać to, iż w badaniach naukowych wciąż relatywnie mało miejsca poświęca się kwestiom ustrojowego ładu społeczno-gospodarczego i jego przywracania poprzez zmiany instytucjonalne. Choć zapoczątkowany w USA w 2008 r. kryzys finansowy oraz wybuch w 2020 r. pandemii COVID-19, to procesy, które stały się impulsem do podejmowania badań na ten temat, wciąż wszak nie w takim zakresie, aby należycie przekładało się to na praktykę. Można jednak zakładać, że sytuacja ta będzie ulegała zmianie. Symptomatyczne przy tym jest właśnie to, że w 2024 r. Komitet Noblowski uhonorował swoimi laurami trzech amerykańskich ekonomistów: Darona Acemoglu, Simona Johnsona i Jamesa A. Robinsona „za wkład do badań nad tym, jak powstają instytucje i jak wpływają na dobrobyt”.
Instytucje, instytucje, instytucje
Dwaj ubiegłoroczni nobliści, Daron Acemoglu i James A. Robinson, autorzy opublikowanej w 2012 r. książki pod znamiennym tytułem „Dlaczego narody przegrywają”, analizują, dlaczego niektóre narody są bogate i wygrywają, a inne upadają. Odpowiedź autorów na te pytania, zawarta jest już w samym tytule jednego z rozdziałów: „Instytucje, instytucje, instytucje”. Stwierdzili bowiem: „Najczęstszą przyczyną tego, że narody dzisiaj przegrywają, jest funkcjonowanie w nich instytucji wyzyskujących. (…) Wyzyskujące instytucje gospodarcze nie zachęcają ludzi do oszczędzania, inwestowania, wprowadzania innowacji. Wyzyskujące instytucje polityczne wspierają te instytucje gospodarcze, koncentrując władzę w rękach ludzi, którzy zyskują dzięki wyzyskowi”. Kwintesencję zaś instytucjonalnych rozwiązań stanowi model społeczno-gospodarczego ustroju, systemu kształtującego zachowania ludzi, modele biznesu i realizowanej na różnych instytucjonalnych szczeblach polityki.
Wcześniejsi nobliści George A. Akerlof (Nobel z 2001 r) i Robert J. Shiller (Nobel z 2013), w książce „Phishing for Phools: The Economics of Manipulation and Deception” z 2015 r., dowodzą, że „wiele naszych problemów ekonomicznych wynika z samej natury naszego systemu gospodarczego. Jeżeli ludzie biznesu będą zachowywać się całkiem egoistycznie, mając na względzie jedynie własne interesy – tak jak to zakłada teoria ekonomii – to system wolnorynkowy nieuchronnie będzie generował rozliczne próby manipulacji i oszustwa. Problem nie polega na tym, że w naszym otoczeniu jest wielu złoczyńców. (…) Ale ostra konkurencja popycha przedsiębiorców w kierunku stosowania chwytów marketingowych niekoniecznie uczciwych”. Wskazuje to zarazem na konieczność systemowych rozwiązań umożliwiających przeciwdziałanie tego typu zjawiskom. Generalnie chodzi tu o koncepcje i narzędzia przeciwdziałające ułomnościom kapitalizmu, o rozwiązania ukierunkowane na jego ozdrowieńcze zmiany. Wiele wskazuje, że ozdrowieńczy, antyentropijny potencjał cechuje ordoliberalizm.
Ordoliberalizm jako teoria społeczno-gospodarczego ładu
W warunkach narastającego nieładu, entropii w społeczno-gospodarczej rzeczywistości staje się oczywiste, że priorytetem w polityce społeczno-gospodarczej zarówno w skali krajowej, jak i ponadnarodowej powinny być działania i rozwiązania systemowe ukierunkowane na przywracanie ładu. Choć działania takie były podejmowane w przeszłości i nadal trwają, to jednak nie zawsze ich rezultaty są zadowalające.
Zobacz również:
Kierunki zmian strukturalnych w gospodarce Niemiec
Po II wojnie światowej, w świecie doświadczonym nie tylko wojną, lecz także wielkim kryzysem z lat 1929–1933, w wielu krajach zyskiwały na uznaniu i znajdowały w różnym stopniu zastosowanie koncepcje oparte na ordoliberalizmie. Okres ich popularności obejmował lata po II wojnie światowej aż do przełomu lat 60. i 70. XX w., tj. okres tzw. złotej, wolnej od kryzysów, ery kapitalizmu. To właśnie na podłożu ordoliberalizmu ukształtowany został model Społecznej Gospodarki Rynkowej (SGR), z wielkim powodzeniem (ocenianym w kategoriach cudu gospodarczego) wdrożony po II wojnie światowej m.in. w Niemieckiej Republice Federalnej.
Ordoliberalizm to teoretyczna koncepcja, której kształtowanie zapoczątkowane zostało w latach 30. XX w. w prekursorskich pracach niemieckiego ekonomisty Waltera Euckena (1891–1950). Niestety, pod wpływem rozmaitych wydarzeń historycznych i trendów w myśleniu ekonomicznym i polityce, zarówno ordoliberalizm, jak i SGR dotknęła stopniowa marginalizacja. Koncepcje te przegrały w zderzeniu z keynesizmem, a następnie z neoliberalizmem, który począwszy od przełomu lat 70. i 80. XX w. święcił triumfy aż do czasu kryzysu finansowego 2008 r., choć i obecnie wciąż nie schodzi ze sceny.
Zarazem jednak nasilające się wraz z rozwojem neoliberalizmu różnego rodzaju nieprawidłowości w życiu społeczno-gospodarczym, zwłaszcza narastanie – zagrażających społecznymi buntami – nierówności dochodowych i związanego z tym poczucia niesprawiedliwości czy nawet wyzysku, zmusiły do wdrażania w gospodarkach Zachodu rozwiązań przeciwdziałających tym problemom. Do takich działań zaliczyć można wdrażanie w krajach kapitalistycznych rozmaitych modeli państwa opiekuńczego (welfare state).
Naukowe badania na ten temat wykazały jednak bardzo ograniczoną i w dodatku malejącą skuteczność funkcjonujących w praktyce modeli państwa opiekuńczego jako remedium na schorzenia współczesnego kapitalizmu. Szczegółową charakterystykę tych modeli zawiera, należąca do klasyki studiów nad państwem opiekuńczym, prekursorska publikacja z 1990 r. (polski przekład w 2010 r.) duńskiego socjologa Gøsty Espinga-Andersena, pt. „The Three Worlds of Welfare Capitalism”. Autor charakteryzuje historyczne uwarunkowania powstania trzech odrębnych porządków państwa opiekuńczego – liberalnego, konserwatywnego i socjaldemokratycznego. Przedstawiane przez Espinga-Andersena analizy wykazują, że żaden z tych modeli nie stanowi gwarancji ochrony przed nieefektywnym rozrastaniem się państwa opiekuńczego, w tym przed osłabianiem bodźców do aktywizacji rynkowej osób objętych taką opiekuńczością.
Wiele państw kierujących się obecnie w polityce społecznej zasadami państwa opiekuńczego znajduje się w kryzysie, w tym m.in. w kryzysie zadłużenia, generowanym także przez narastające wydatki socjalne. Badania wskazują także, że wdrażanie modeli państwa opiekuńczego w warunkach neoliberalizmu nie gwarantuje społecznego ładu i poczucia sprawiedliwości. Neoliberalizm bowiem nacechowany ideą marginalizacji roli państwa na rzecz poszerzania przestrzeni dla władania wolnego rynku i preferencji dla wzrostu gospodarczego czy wręcz jego fetyszyzowania, nie sprzyja harmonizacji rozwoju społeczno-gospodarczego, czyli godzeniu celów, interesów ekonomicznych, społecznych i ekologicznych. Przeciwnie, generuje rozmaite społeczne napięcia, narastanie nierówności społecznych, a w konsekwencji zwiększanie się liczebności grup społecznych wymagających pomocy państwa. Nasila się tym samym potrzeba wykorzystywania koncepcji państwa opiekuńczego jako remedium na dysfunkcje neoliberalnego kapitalizmu. Dzisiejsze problemy związane z realizacją tej koncepcji wskazują, że w takich warunkach, owa opiekuńczość może nabierać jednak symptomów błędnego koła.
Zobacz również:
Co poszło nie tak z kapitalizmem
Stąd też charakterystyczny obecnie dla wielu gospodarek permanentny kryzys i kryzysowa multiplikacja tworzą przestrzeń dla innych modeli, różniących się od modelu neoliberalnego. Zarazem otwiera to przestrzeń dla nowego przemyślenia koncepcji państwa opiekuńczego. Jest to istotne zwłaszcza wobec wykazywanych w badaniach naukowych oraz publikacjach przejawów dysfunkcji państwa opiekuńczego, w tym – wskazywanych w badaniach naukowych – neoliberalnych blizn na tej koncepcji.
Zważywszy na charakteryzowane przez Espinga-Andersena ułomności systemu państwa opiekuńczego, zaskakiwać może, że autor ten całkowicie pomija teorię ordoliberalizmu i ordoliberalnego modelu kapitalizmu. Dzisiaj zaś zainteresowanie tymi zagadnieniami stopniowo ożywa.
Powrót do ordoliberalizmu
Choć zapoczątkowany w latach 70. XX w. triumf neoliberalizmu zmarginalizował przestrzeń dla ordoliberalizmu, to jednak kryzys z 2008 r. spektakularnie obnażył rozmaite schorzenia neoliberalnego świata, m.in. jego narastającą kryzysogenność. Schorzenia zdominowanych przez neoliberalną doktrynę gospodarek pobudziły refleksje i pytania dotyczące tego, czy i w jakim stopniu jest to następstwo właśnie odejścia od antyentropijnych modeli ustroju społeczno-gospodarczego, modeli opartych na ordoliberalizmie i koncepcji SGR.
Dlatego też za cenne uzupełnienie przedstawionych przez Espinga-Andersena analiz można uznać opublikowany w 2023 r. przez innego duńskiego naukowca, politologa Petera Nedergaarda, artykuł pod znamiennym tytułem „Shelter from the Storm. The Ordoliberal World of Welfare Capitalism” („Schronienie przed burzą. Ordoliberalny świat kapitalizmu opiekuńczego”). Poprzez porównawczą analizę trzech wykoncypowanych przez Espinga-Andersena modeli państwa opiekuńczego, Peter Nedergaard dowodzi, że choć politykę społeczną opartą na teorii ordoliberalizmu cechują pod niektórymi względnymi podobieństwa z modelami państwa opiekuńczego Espinga-Andersena, to jednak koncepcja ordoliberalna sama w sobie stanowi odrębny, antynetropijny model polityki społecznej.
Nedergaard uznaje ordoliberalizm za swego rodzaju ochronę przed sztormami – shelter from the storm. Podstawowa różnica między koncepcją ordoliberalną a koncepcją państwa opiekuńczego wyraża się bowiem m.in. w tym, że ta ostatnia sprowadza się do korygowania ex post wolnorynkowego podziału dochodów przez politykę społeczną państwa, podczas gdy koncepcja ordoliberalna ukierunkowana jest ex ante na niedopuszczanie do, niezgodnych z regułami społecznymi, wynaturzeń w tym podziale.
Prekursor ordoliberalizmu Walter Eucken, wskazywał na konieczność wprowadzania do charakterystycznej dla ekonomii neoklasycznej niemal „deistycznej wiary w rynek, niezbędnych elementów zdrowego rozsądku”, na konieczność ujęcia rynku w stosowne ramy polityczno-instytucjonalne. Eucken, nawiązując do starożytnej filozofii wykreował koncepcję społeczno-gospodarczego ustroju jako ładu, „który odpowiada istocie człowieka i rzeczy, tj. ładu, w którym istnieje miara i równowaga”. Jego zdaniem, zwłaszcza w czasach ustrojów „ułomnych bądź niesprawiedliwych”, idea ładu, czyli ordo „zyskuje wielką moc”. Twierdził, że: „Ordo to funkcjonalny i godny człowieka trwały ład gospodarczy, stanowiący połączenie idei wolności i odpowiedzialności”. U podstaw ordoliberalizmu leży zatem zasada ładu (Ordnungspolitik), wyznaczająca ramy dla sił wolnorynkowych. Według koncepcji ordoliberalnej, państwo egzekwuje efektywne funkcjonowanie mechanizmów wolnego rynku poprzez aktywną politykę konkurencji i skuteczną politykę antymonopolową.
Zobacz również:
Kiedy ekonomia staje się eksperymentalna
Zarazem ordoliberalizm to koncepcja ukierunkowana na akcentowanie i egzekwowanie odpowiedzialności ludzi za ich decyzje. Tym samym koncepcja ta stanowi przeciwstawienie wobec – charakterystycznego dla ekonomii neoklasycznej – etycznego wyalienowania. Paradoksalnie bowiem, mimo filozoficzno-etycznego podłoża klasycznej teorii ekonomii, w jej neoklasycznym nurcie doszło do rozbratu ekonomii z etyką. Jest to niespójne z teorią Adama Smitha (1723–1790), intelektualnego ojca klasycznej ekonomii i liberalizmu. Myśliciel ten wskazywał bowiem na fundamentalne znaczenie etyki i sprawiedliwości społecznej dla kształtowania i funkcjonowania struktur społecznych. Uznawał, że: „Sprawiedliwość (…) jest główną kolumną, która podtrzymuje cały gmach. Jeśli się ją usunie, wielka, potężna struktura społeczności ludzkiej, ta struktura, której wzniesienie i podtrzymanie zdaje się być w tym świecie, jeśli mogę tak powiedzieć, szczególną i ukochaną troską Natury, musi wkrótce rozsypać się na małe cząsteczki”.
Kwestia sprawiedliwości jest też ważnym elementem teorii ordoliberalnej oraz koncepcji Społecznej Gospodarki Rynkowej. W tym sensie ordoliberalizm oferuje oryginalne podejście do polityki społecznej. Silnie eksponuje to Nedergaard, wykazując odrębność ordoliberalnego modelu polityki społecznej. Dlatego też poszerza trójmodelową typologię Espinga-Andersena o czwarty model – ordoliberalny model polityki społecznej.
Niezbędne jest tu bowiem uwzględnianie specyfiki ordoliberalnej polityki społecznej jako polityki opartej na zasadzie „humanizmu gospodarczego” oraz wspólnoty interesów państwa i społeczeństwa. Na potrzebę takiej wspólnoty wskazuje Jeffrey Sachs w jednym z jego wywiadów z 2009 r. opublikowanych na łamach „Polityki”: „Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo zatruta została idea społecznej współzależności i reprezentowania wspólnego interesu przez państwo. Nawet ludzie, którzy są przekonani, że istnieją wspólne interesy, na ogół dali się przekonać, iż powinniśmy polegać nie na nieudolnych czy skorumpowanych rządach, ale na ruchach społecznych, organizacjach pozarządowych albo na spontanicznych obywatelskich sieciach. Znaleźliśmy się między dwiema woluntarystycznymi utopiami. Jedna kanonizuje rynek, a druga społeczeństwo. Większość ludzi dała sobie wmówić, że żadne państwo im nie pomoże, a jeśli obieca im pomóc, to i tak wszystko zmarnuje. Sporo czasu upłynie, nim ludzie dadzą się znów przekonać, że bez silnego państwa nie da się mieć dobrego społeczeństwa ani sprawnej gospodarki”.
Odnotowywany od niedawna wzrost zainteresowania ordoliberalizmem i Społeczną Gospodarką Rynkową stwarza szanse, że koncepcje te znajdą większe zastosowanie w praktyce, jako stwarzające obiecujące perspektywy eliminowania chaosu, entropii, nieładu we współczesnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Nieprzypadkowo też Grzegorz W. Kołodko rekomenduje te koncepcje w ubiegłorocznym wywiadzie na łamach „Rzeczpospolitej” pod znamiennym tytułem „Zawsze wierzyłem w społeczną gospodarkę rynkową”.
Stąd też w obecnych warunkach ordoliberalizm jako liberalizm uporządkowany, ukierunkowany na humanizm gospodarczy, łączący wolność z odpowiedzialnością jednostek za ich własną egzystencję, może być postrzegany jako użyteczna koncepcja w rozwiązywaniu złożonych problemów współczesności. Nedergaard w podsumowaniu swego artykułu wskazuje bowiem na ordoliberalny model polityki społecznej jako model, z którego europejskie państwa opiekuńcze powinny czerpać inspirację w reformach swoich systemów społeczno-gospodarczych.
Analizowana problematyka została tu przedstawiona z konieczności w dużym skrócie i uproszczeniu. Szczegółowe badania, w tym studia literatury przedmiotu oraz wykazy bibliograficzne, zawarte są w dostępnych w sieci publikacjach w ramach serii wydawniczej PTE na temat SGR.