Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Rynkami rządzą dziś emocje spowodowane takim samym szokiem, jak wcześniej wywołanym przez wojny w Zatoce Perskiej czy zamach terrorystyczny 11 września. (CC By-NC VA Comm)
Z powodu kryzysu wywołanego w Europie przez zadłużenie państw eurolandu i na początku sierpnia w Stanach Zjednoczonych w systemach gospodarczych zapanowała ogromna niepewność. Wskaźnik VIX informujący o fluktuacji notowań na giełdach, jeden z instrumentów wykorzystywanych do oceny niepewności gospodarczej, skoczył do poziomu, którego nie odnotowano od krachu z 2008 roku.
Wahania notowań na giełdach są teraz tak wielkie, że nie różnią się od tych, które odnotowywano po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku, a więc w okresie skrajnej niepewności politycznej i gospodarczej. Gwałtownie również przybywa innych oznak niepewności, między innymi nagłówków mówiących o katastrofalnej sytuacji oraz liczby przypadków użycia słowa „niepewny” w relacjach prasowych (Alexopoulos, Cohen 2008).
W tym momencie nikt nie wie, co będzie dalej.
na osi poziomej:
Gulf War I – pierwsza wojna w rejonie Zatoki Perskiej
LTCM default – bankructwo funduszu LTCM
WorldCom & Enron – afery WorldComu i Enronu
Gulf War II – druga wojna w rejonie Zatoki Perskiej
Credit Crunch – kryzys na rynku kredytowym
Greece – kryzys grecki
Debt Disaster – zapaść wywołana przez zadłużenie publiczne
* wskaźnik VIX powszechnie zwany „indeksem strachu”. Uwaga: sporządzono na podstawie dziennych wartości wskaźnika, którego wartości miesięczne podano w: Bloom 2009, The impact of uncertainty shocks (tam można się zapoznać ze szczegółowymi danymi).
Przeanalizowałem szesnaście wcześniejszych przypadków szoku – skutki wydarzeń takich, jak ataki terrorystyczne z 11 września, kryzys kubański czy zabójstwo Johna Kennedy’ego – dochodząc do wniosku, że jedyną pewną rzeczą towarzyszącą tym kryzysom były poważne, ale krótkotrwałe recesje (Bloom 2009).
Gdy przyszłość wywołuje uczucie niepewności, czekamy i wstrzymujemy się z działaniami.
• Przedsiębiorstwa nie zwiększają zatrudnienia ani nie inwestują w nowy sprzęt, gdy nie mają pewności, jak będzie wyglądać zapotrzebowanie.
• Konsumenci nie kupują nowych samochodów ani telewizorów, nie zmieniają także mebli, gdy nie mają pewności, jak będzie z ich wypłatami. Gospodarka staje, wszyscy czekają.
Taki szok wywołany przez niepewność najsilniej uderza w branże, w których wytwarza się artykuły trwałe, a więc samochody, telewizory czy meble. Gdy chcemy te rzeczy wymienić, możemy z tym poczekać. W tych branżach na ogół odnotowuje się ogromny spadek zapotrzebowania, często znacznie przekraczający 50 proc., ponieważ konsumenci postanawiają kupić drogie dobra trwałe za jakieś pół roku.
Na podstawie własnych badań przewiduję pod koniec 2011 roku kolejne krótkotrwałe, ale ostre kurczenie się gospodarki mniej więcej o 1 proc. Wiosną 2012 roku powinniśmy się natomiast spodziewać ożywienia.
Z reguły szok prowadzi do spadku tempa wzrostu gospodarczego mniej więcej o 2 proc. natychmiast po szoku i do ożywienia około sześciu miesięcy później, gdy niepewność nieco ustąpi. Analizując poprzednie przypadki poprawnie przewidziałem podobną recesję przed zapaścią na rynku kredytów. Obecna sytuacja przedstawia się niestety bardzo podobnie, przez co należy się spodziewać zbliżonych konsekwencji. Te analizy nie są wyłącznie wynikiem moich badań. Wykorzystałem rezultaty, które opublikował Ben Bernanke, były wykładowca ekonomii na Uniwersytecie Stanforda. Ta mało obecnie znana, zapomniana praca Irreversibility, Uncertainty and Cyclical Investment ukazała się w numerze periodyku „Quarterly Journal of Economics” z 1983 roku. Większość ekonomistów przypuszczalnie już zapomniała o tej publikacji, ale możemy być pewni, że prezes Rady Rezerwy Federalnej nie należy do tych, którzy o niej nie pamiętają.
Nicholas Bloom, profesor Uniwersytetu Stanforda, były doradca resortu Skarbu Wielkiej Brytanii.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się w VoxEU.org (tam też dostępna jest pełna bibliografia). Tłumaczenie za zgodą wydawcy.