Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Fareed Zakaria (CC BY-SA World Economic Forum)
Przez ostatnie dwadzieścia lat rok w rok eksperci mówili mi – pisze w Washington Post Fareed Zakaria, amerykański politolog i dziennikarz – że chińska gospodarka zmierza do krachu spowodowanego przez ogromną nierównowagę i błędy w polityce gospodarczej. Wskazywali na złe kredyty, niewypłacalne banki, nieefektywne przedsiębiorstwa państwowe i bańki na rynku nieruchomości. Wszystko to w jakiś sposób nie zaszkodziło chińskiemu wzrostowi, który sięgnął średnio 9,5 proc. PKB rocznie przez 30 lat.
Zgadzam się za to z Ruchirem Sharmą, zarządzającym Funduszem Rynków Wschodzących w Morgan Stanley, który w swojej najnowszej książce „Breakout Nations” pisze, że „Chiny zbliżają się do granicy naturalnego spowolnienia, które zmieni globalny układ sił, począwszy od finansów a skończywszy na polityce.”
Chiński wzrost wygląda imponująco. Ale nie jest bezprecedoensowy. Japonia, Korea Południowa I Tajwan rozwijały się w tempie bliskim 9 proc. rocznie zanim zaczęły zwalniać.
Czym były spowodowane te spowolnienia? Sukcesami. W każdym z tych przypadków gospodarka osiągnęła średni poziom dochodów. Dużo trudniej jest rozwijać się w zawrotnym tempie, gdy kraj ma dużą gospodarkę i społeczeństwo oparte na klasie średniej.
Cały tekst na stronie Washington Post.