Czebole i dynamika firm w Korei Południowej

Reforma czeboli przeprowadzona przez rząd koreański pod koniec lat 90. XX wieku przestawiła gospodarkę z modelu opartego na inwestycjach na model oparty na innowacjach. To ważna lekcja dla współczesnych Chin.
Czebole i dynamika firm w Korei Południowej

Fot. Photodune/Envato

W ostatnich dekadach kilka krajów udowodniło, że można przejść z niskiego do wysokiego poziomu dochodów w ciągu trwania ludzkiego życia. Większość z tych historii sukcesu miała miejsce w Azji Wschodniej, a ich zrozumienie jest ważne nie tylko dla krajów biednych, ale także dla rozwoju gospodarczego i społecznego największego kraju świata, czyli Chin.

Jak dotąd Chiny również rozwijały się z prędkością podobną do swoich sąsiadów. Kraj ten potrzebował jedynie 40 lat, żeby przejść od bardzo niskiego poziomu dochodów do dochodów wyższych średnich.

Nie jest jednak jasne, czy dotychczasowy model gospodarczy Chin jest możliwy do utrzymania: stopa wzrostu bowiem spada i akumulują się problemy strukturalne. Niektórzy ekonomiści zmienili swoje nastawienie badawcze z próby zrozumienia „źródeł chińskiego wzrostu” (Song i in. 2011) na analizę „przyczyn chińskiego spowolnienia” (Zilibotti 2017). Struktury i instytucje stworzone, aby pomóc w industrializacji chińskiej gospodarki mogą być nieprzydatne w pobudzaniu innowacji i wzrostu produktywności. Wei i in. (2017) pokazali, że w ostatnich latach wzrost Chin był wynikiem akumulacji czynników produkcji, zaś wzrost łącznej produktywności czynników produkcji nie miał żadnego udziału (a jeśli, to ujemny) we wzroście PKB.

Pułapka średniego dochodu

Raport Banku Światowego z 2007 r. ostrzega, że rozwijające się gospodarki azjatyckie mogą ugrzęznąć w pułapce średniego dochodu (Giliu i Kharas 2007). Jej istota miałaby polegać na tym, że przejście od średniego do wysokiego dochodu może być jakościowo odmienne od przejścia z dochodu niskiego do średniego. Niektóre kraje, którym udało się przejść z sukcesem (a nawet szybko) do średniego dochodu, mogą nie być w stanie dokonać kolejnego awansu, jeśli nie powiedzie im się reforma instytucji, struktur i prowadzonej polityki.

Idea, że różne rodzaje polityki lub instytucji mogą mieć znaczenie dla pobudzania wzrostu na różnych etapach rozwoju została po raz pierwszy rozwinięta przez Acemoglu i in. (2006), bazujących na schumpeterowskiej koncepcji wzrostu (Aghion i Howitt 1992, Aghion i in. 2014). Gospodarki, które znajdują się daleko od granicy produktywności, mogą dogonić gospodarki zaawansowane, posiłkując się modelem opartym na inwestycjach i adoptując technologie rozwinięte za granicą. Taki model wzrostu wymaga dużych nakładów kapitałowych i często wiąże się z centralną koordynacją tych inwestycji przez państwo lub duże grupy kapitałowe.

Gdy jednak gospodarka zbliża się do granicy technologicznej, wzrost zaczyna być generowany w większym stopniu przez opracowywanie nowych technologii na miejscu niż przez importowanie gotowych z zewnątrz. Gospodarka musi wówczas przejść na model wzrostu opary na innowacyjności, który wymaga wysoce wykwalifikowanej siły roboczej, inwestycji w zaawansowane badania i rozwój oraz dynamicznego środowiska działającego w oparciu o konkurencję między zdecentralizowanymi firmami, wchodzenie na rynek nowych firm i wypadanie z niego firm już działających.

Transformacja instytucjonalna na dużą skalę jest trudna. W omawianym przypadku polegałaby ona na przejściu od instytucji przykrojonych na miarę modelu wzrostu opartego na inwestycjach do instytucji przystosowanych do modelu opartego na innowacjach. Model oparty na inwestycjach stwarza potężne grupy interesu, które zainteresowane są utrzymaniem status quo ante – w szczególności uprzywilejowanym dostępem do kapitału i ochroną przed konkurencją na rynkach czynników produkcji i rynkach produktu.

W ten sposób model oparty na inwestycjach może utrzymywać się dłużej niż jest to pożądane, co hamuje wzrost produktywności i rozwój gospodarczy kraju. To typowy scenariusz gospodarki w pułapce średniego rozwoju.

Ucieczka z pułapki

Sztandarowym przykładem zmiany modelu rozwoju jest Korea Południowa – kraj, który z powodzeniem kierował się modelem opartym na inwestycjach aż do kryzysu azjatyckiego z 1997-1998 r. Między 1963 a 1997 r. PKB Korei na głowę mieszkańca rósł średnio o 7 proc. rocznie i był to jeden z najbardziej spektakularnych wzrostów w historii. Model sprzed kryzysu był oparty o duże koncerny znane jako czebole. Rząd wspierał czebole m.in. poprzez de facto preferencyjny dostęp do kredytu, otwarte i ukryte gwarancje wsparcia finansowego oraz ograniczenie konkurencji ze strony niezależnych inwestorów krajowych i inwestorów zagranicznych (Chang 2003). Model ten przynosił imponujące efekty przez ponad 30 lat, ale kryzys podważył jego podstawy i stworzył sposobność do przeprowadzenia zmian.

Propozycje reform mające na celu przywrócenie konkurencji były dyskutowane w Korei Południowej już wcześniej, ale kryzys wywołał poczucie upokorzenia, gdyż zmusił szybko rozwijający się kraj do zwrócenia się z prośbą o pomoc do MFW. Wywołana tym faktem reakcja społeczna skutkowała politycznym poparciem dla zmian. Korea Południowa wdrożyła szeroko zakrojone reformy, restrukturyzując nieefektywne czebole i usuwając bariery wejścia dla firm spoza grona czeboli i dla inwestorów zagranicznych.

Agencja antytrustowa wzmocniła nadzór: liczba nakazów wykonawczych wzrosła trzykrotnie, a kary finansowe za zachowanie antykonkurencyjne wzrosły 25-krotnie (Shin 2003). Bezpośrednie inwestycje zagraniczne wzrosły w tym czasie z 0,5 proc. do 2 proc. PKB (Yun 2003). Usunięcie otwartego i ukrytego wsparcia dla czeboli otworzyło gospodarkę Korei na konkurencję, co pomogło odnowić wzrost gospodarczy po okresie kryzysu. Tym razem wzrost ten opierał się na innowacjach, a nie na akumulacji czynników produkcji.

Na początku lat 90. XX wieku Korea Południowa zgłaszała 8 razy mniej wniosków patentowych do USPTO niż Niemcy. W 2012 r. prześcignęła ten kraj, a w 2015 r. zgłosiła o 30 proc. więcej wniosków patentowych niż Niemcy, mimo że ma około dwukrotnie mniejszą ludność i mniej niż połowę PKB Niemiec.

Na początku lat 90. XX w. Korea Południowa zgłaszała osiem razy mniej wniosków patentowych niż Niemcy. W 2015 r. zgłosiła ich już o 30 proc. więcej

Jak przebiegła koreańska transformacja?

Przeprowadziliśmy szczegółową analizę danych na poziomie firm (Aghion i in. 2019) przy użyciu spisu koreańskich firm przetwórstwa przemysłowego z lat 1992-2003, przed reformami z 1998 r. i po nich. Dało nam to możliwość analizy dynamiki firm w sektorach, które pierwotnie były zdominowane przez czebole, w porównaniu do innych branż.

Nasze wyniki są spójne z przewidywaniami paradygmatu wzrostu wg Schumpetera. Kryzys poprzedziła stagnacja łącznej produktywności czynników produkcji (ang. total factor productivity, TFP), a nawet jej spadek, zwłaszcza wśród czeboli. Po reformach miał miejsce szybki wzrost TFP – zarówno jeśli chodzi o czebole jak i niezależne firmy.

Wzrost TFP był szczególnie imponujący w branżach uprzednio zdominowanych przez czebole, tj. w sektorach, na które wpływ reform był szczególnie silny. W branżach tych firmy spoza grona czeboli wykazały bardzo szybki wzrost produktywności. Rola takich firm po wprowadzeniu reform wzrosła znacząco we wszystkich branżach.

Dane z poziomu przedsiębiorstw dotyczące działalności patentowej również potwierdzają tezę, że reformy sprzyjają innowacjom. Wzrost nastąpił głównie w firmach spoza grona czeboli. Przed kryzysem czebole miały nieco wyższą stopę wzrostu liczby patentów rocznie w porównaniu do innych firm. Po kryzysie wzrost liczby patentów wśród czeboli w ujęciu rocznym wynosił zero, natomiast wśród innych firm przyspieszył.

Wyniki potwierdzają sukces reform z 1998 r. przeprowadzonych w Korei Południowej i stanowią ważną lekcję dla Chin. Istnieją uderzające podobieństwa między Koreą Południowa z lat 90. a dzisiejszymi Chinami, w których rolę koreańskich czeboli odgrywają duże państwowe banki i przedsiębiorstwa sprawujące kontrolę nad gospodarką. W Korei Południowej to kryzys otworzył drogę do reform pobudzających konkurencję. Czy i kiedy Chiny zrestrukturyzują swoje banki i firmy państwowe pozostaje kwestią otwartą.

Philippe Aghion – Professor College de France and London School of Economics, CEPR
Sergei Guriev – Professor of Economics, Sciences Po Paris, CEPR
Kangchul Jo – London School of Economics

Fot. Photodune/Envato

Tagi