Perspektywy współpracy gospodarczej UE–Indie
Kategoria: Analizy
Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich
więcej publikacji autora Mariusz Tomczak(@Getty Images)
Pod koniec lutego 2025 r. unijni komisarze na czele z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen przylecieli do stolicy Republiki Indii na spotkanie z premierem Narendrą Modim i jego rządem. W Nowym Delhi doszło do pierwszego od początku nowej kadencji KE wyjazdowego spotkania Kolegium Komisarzy poza Europą, a jednocześnie była to pierwsza tego typu wizyta w historii dwustronnych stosunków między tym krajem a Unią Europejską. Dwa dni obfitowały w ponad dwadzieścia spotkań unijnych urzędników z indyjskimi ministrami. Toczyły się rozmowy na temat współpracy m.in. w obszarze handlu, inwestycji, technologii, innowacji, zielonego wzrostu i bezpieczeństwa. W oficjalnych komunikatach służb prasowych KE podkreślono, że celem jest pogłębienie relacji z największą demokracją na świecie i wzmocnienie partnerstwa UE–Indie. Oczywiście nie ma w nich żadnej wzmianki o tym, że po agresji Rosji na Ukrainę Narendra Modi i Władimir Putin pozostali w dobrych relacjach, a handel między ich krajami wydaje się kwitnąć jak nigdy dotąd.
Gospodarka i handel
Współpraca Brukseli z Nowym Delhi ma koncentrować się na trzech głównych obszarach. Pierwszy z nich to rozwój gospodarczy. „UE jest największym partnerem handlowym Indii. Tylko w ubiegłym roku wymieniliśmy towary o wartości 120 mld euro, a w ciągu ostatnich dwóch dekad nasza wymiana handlowa potroiła się” – powiedziała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w czasie wspólnego spotkania prasowego z premierem Narendrą Modim. W jej opinii firmy i ludzie z UE oraz Indii chcą ze sobą współpracować, o czym świadczy m.in. powstanie federacji europejskich przedsiębiorstw w tym kraju zrzeszającej 6 tys. firm, które stworzyły tam już około 8 mln miejsc pracy, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio. W czasie wizyty obie strony potwierdziły wolę realizacji korytarza gospodarczego łączącego Indie, Bliski Wschód i Europę (IMEC), określanego przez szefową KE jako historyczna szansa. Jest to alternatywa dla chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI), która ułatwia Pekinowi rozszerzanie wpływów politycznych i gospodarczych w państwach globalnego Południa, co od dawna wzbudza niepokój i w Brukseli, i w Nowym Delhi.
Liderzy UE i Indii we wspólnym oświadczeniu poinformowali, że przed zespołami negocjacyjnymi postawiono cel sfinalizowania umowy o wolnym handlu (FTA) jeszcze przed końcem 2025 r. Zapowiedź ta stanowi zdecydowanie najważniejszy efekt wizyty unijnych decydentów w Nowym Delhi. Zakończenie ciągnących się od dawna rozmów (rozpoczęte w 2007 r. negocjacje przerwano w 2013 r., a wznowiono dopiero w 2022 r.) nie będzie łatwe. Zawarcie porozumienia pozwoliłoby uwolnić niewykorzystany dotąd potencjał na obszarze zamieszkanym przez prawie 1,9 mld ludzi, przekształcając UE i Indie w największą strefę wolnego handlu na świecie. Wzmocniłoby też odporność gospodarek i ułatwiłoby dywersyfikację łańcuchów dostaw. „Teraz bardziej niż kiedykolwiek kontekst geopolityczny wymaga zdecydowanych działań. Bezpieczeństwo gospodarcze i wzrost idą ręka w rękę. Pozyskując produkty, których potrzebujemy, od partnerów, którym ufamy, unikamy szkodliwych zależności i oczywiście budujemy silniejsze gospodarki” – mówiła Ursula von der Leyen w obecności premiera Narendry Modiego.
Nowe technologie, obronność i bezpieczeństwo
Drugim ważnym obszarem współpracy będą szeroko rozumiane technologie. W szczególności chodzi o sztuczną inteligencję, która – zdaniem szefowej KE – powinna być rozwijana tak, by stała się motorem pozytywnych zmian społeczno-gospodarczych, a także o półprzewodniki, sieć 6G, komputery o wysokiej wydajności, bioinformatykę i czyste technologie. Obie strony zamierzają rozszerzać współpracę m.in. w obszarze zielonej energii i bezpieczeństwa sieci telekomunikacyjnych. Planują też zwiększenie wymiany studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników, aby dzielić się wiedzą i doświadczeniem oraz wspierać rozwój kompetencji naukowych. „Nasza współpraca cyfrowa ma ambitny plan przemysłowy” – podkreśliła Ursula von der Leyen i dodała, że UE i Indie chcą aktywnie działać na rzecz interoperacyjności cyfrowej infrastruktury publicznej. „Indyjski Aadhaar i cyfrowy portfel UE mają na celu oferowanie usług publicznych i prywatnych prawie dwóm miliardom obywateli. Interoperacyjność naszych tożsamości cyfrowych jeszcze bardziej wzmocni więzi między UE a Indiami” – powiedziała szefowa KE.
Trzeci obszar współpracy to obronność i bezpieczeństwo, czyli m.in. ochrona infrastruktury krytycznej, przeciwdziałanie cyberatakom, ochrona podmorskich kabli, które zapewniają łączność między Unią a Indiami, a ponadto wspólne ćwiczenia żołnierzy oraz dywersyfikacja i wzmocnienie produkcji zbrojeniowej. „Dla Europy Indie są filarem pewności w coraz bardziej niepewnym świecie. Wiemy, że państwa autorytarne stają się odważniejsze, ignorują granice i zagrażają pokojowi na morzu. Teraz nadszedł czas, aby zacieśnić współpracę w zakresie bezpieczeństwa i obrony na lądzie, morzu i w kosmosie. Cyberbezpieczeństwo nigdy nie było tak kluczowe” – powiedziała Ursula von der Leyen. W czasie wspólnego spotkania z premierem Modim zwróciła też uwagę na newralgiczne znaczenie Oceanu Indyjskiego dla globalnego handlu, a w szczególności dla Indii.
Autorzy raportu Allianz Trade prognozują, że w latach 2026–2030 roczny wzrost gospodarczy Indii wyniesie średnio około 6,6 proc., a już za kilka lat gospodarka tego państwa może stać się drugą co do wielkości w regionie Azji i Pacyfiku oraz trzecią na świecie. Obecnie UE jest najważniejszym partnerem handlowym tego kraju, ale możliwości zwiększenia wymiany towarowej wciąż wydają się spore
W cieniu protekcjonizmu
Autorzy raportu Allianz Trade prognozują, że w latach 2026–2030 roczny wzrost gospodarczy Indii wyniesie średnio około 6,6 proc., a już za kilka lat gospodarka tego państwa może stać się drugą co do wielkości w regionie Azji i Pacyfiku oraz trzecią na świecie. Obecnie UE jest najważniejszym partnerem handlowym tego kraju, ale możliwości zwiększenia wymiany towarowej wciąż wydają się spore. Handel utrudniają m.in. liczne bariery pozataryfowe i cła opóźniające przepływ towarów i generujące dodatkowe koszty. Zagraniczni inwestorzy oczekują bardziej przyjaznych warunków prowadzenia działalności gospodarczej oraz zmiany części indyjskich przepisów, ponieważ są niejasne i niewystarczająco chronią ich interesy. Krytyce jest także poddawana nadmierna biurokracja. „Kluczowym celem UE w stosunkach handlowych z Indiami jest praca nad solidnym, przejrzystym, otwartym, niedyskryminującym i przewidywalnym środowiskiem regulacyjnym i biznesowym dla europejskich firm handlujących z Indiami lub inwestujących w Indiach, w tym ochrona ich inwestycji i własności intelektualnej” – napisano na stronie Dyrekcji Generalnej KE ds. Handlu i Bezpieczeństwa Gospodarczego. Ale problemów do rozwiązania jest znacznie więcej.
Obie strony mają odmienne podejście do reagowania na zmiany klimatu. UE stoi na stanowisku, że jest to problem globalny wymagający szybkich i stanowczych działań, natomiast władze w Nowym Delhi nie za bardzo podzielają ten punkt widzenia. W tle znajduje się m.in. kwestia eksportu do Unii stali, której Indie są ważnym światowym producentem, w kontekście wdrażania mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji dwutlenku węgla (CBAM). Narzędzie to powstało w celu zapobiegania ucieczce emisji gazów cieplarnianych do krajów o niższych standardach polityki klimatycznej i środowiskowej. Na ten temat rozmawiano podczas drugiego posiedzenia Rady UE–Indie ds. Handlu i Technologii, które było częścią lutowej wizyty Kolegium Komisarzy w Nowym Delhi. „Obie strony omówiły wyzwania wynikające z wdrażania CBAM, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, i zgodziły się kontynuować ich rozwiązywanie” – napisano enigmatycznie w oświadczeniu opublikowanym po spotkaniu na stronie KE. „Indie z pewnością nie będą łatwym partnerem negocjacyjnym dla UE, która naraża się na krytykę za protekcjonistyczne przepisy środowiskowe” – podsumowała Peggy Corlin w serwisie informacyjnym euronews.com.
Dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, zwrócił uwagę, że Bruksela koncentruje się na otwarciu dostępu do indyjskiego rynku przede wszystkim dla sektora motoryzacyjnego, produktów mleczarskich i wyrobów alkoholowych. „Przemysł motoryzacyjny w Indiach, mimo że dobrze rozwinięty, preferuje produkcję krajową zamiast importu gotowych pojazdów. Przemysł mleczarski wymaga ochrony ze względu na małych rolników. W przypadku alkoholu możliwe są obniżki taryf, ale prawdopodobnie nie na poziomie oczekiwanym przez UE” – podkreślił ekspert w portalu forsal.pl. Kością niezgody są też ewentualne ułatwienia w uzyskiwaniu wiz przez specjalistów z Indii oraz wysokość taryf na tekstylia i odzież, które nie zawsze spełniają standardy jakości obowiązujące w Unii. Nie bez znaczenia są duże rozbieżności w obszarze regulacji cyfrowych i ochrony danych osobowych. „UE wprowadza surowsze przepisy w tych dziedzinach, podczas gdy indyjski system regulacyjny jest dopiero na wczesnym etapie rozwoju” – dodał ekonomista. Uważa też, że ceną za dostęp do rozwiniętych rynków w Europie powinny być koncesje ze strony władz w Nowym Delhi.
Polityka USA i Chin zachęca do negocjacji
Zdaniem dr. Patryka Kugiela, analityka ds. Azji Południowej z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, publiczna deklaracja o konieczności zakończenia negocjacji umowy o wolnym handlu do końca 2025 r. świadczy o determinacji obu stron. „Krótki termin ma pomóc przełamać impas w negocjacjach, które od wznowienia w czerwcu 2022 r. i po dziewięciu rundach nie rozwiązały kluczowych kwestii w sprawie dostępu do rynku, standardów zrównoważonego rozwoju czy zamówień publicznych” – zaznaczył ekspert w marcowym wydaniu „Biuletynu PISM”. Przeszkodą na drodze do osiągnięcia porozumienia może być stanowisko Indii. Władze w Nowym Delhi dążą do podpisania umowy ograniczającej się raczej do kwestii handlowych na wzór tych, które zawarto w 2022 r. z Australią i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a w 2024 r. z Europejskim Stowarzyszeniem Wolnego Handlu (EFTA), zrzeszającym Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię. Obecnie państwo zajmujące większość subkontynentu indyjskiego prowadzi negocjacje w sprawie umowy o wolnym handlu z Wielką Brytanią i ze Stanami Zjednoczonymi, ale mało przewidywalna polityka prezydenta USA Donalda Trumpa i chęć zmniejszenia uzależnienia od dostaw towarów i surowców z Chin mogą ułatwić osiągnięcie kompromisu z Brukselą. „O ile Indie mogą zaoferować ogromny własny rynek, kapitał ludzki i moce produkcyjne oferujące efekt skali, o tyle Europa ciągle posiada wysokie technologie i kapitał” – przypomniał Kugiel.
Michał Gostkiewicz z „Deutsche Welle” ocenił, że ogłoszenie zamiaru zakończenia negocjacji nad umową o wolnym handlu z Indiami jeszcze w 2025 r. stanowi wyraźny sygnał, że „w obliczu światowej konkurencji mocarstw UE otwiera się na partnerstwa z globalnym Południem”, ponieważ największy z dotychczasowych sojuszników, Stany Zjednoczone, „ustawia się jako konkurent w wyścigu o dominację w obszarze sztucznej inteligencji i zapowiada, że obłoży Europę cłami” (nawiasem mówiąc, na początku kwietnia faktycznie doszło do tego). W podobnym duchu lutowe spotkanie w Nowym Delhi zrelacjonowano w portalu euractiv.pl. Według tej oceny Bruksela i Nowe Delhi szukają nowych partnerów handlowych z powodu napiętej sytuacji geopolitycznej, rosnącej konkurencji Państwa Środka w wielu branżach i groźby wybuchu wojny handlowej z USA. Z komentarzy opublikowanych w innych mediach często wyłania się podobny wniosek: obie strony dążą do zawarcia umowy w celu zwiększenia swojego udziału w handlu światowym.
Strategiczne partnerstwo Polski i Indii
Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) poinformowało „Obserwatora Finansowego”, że z uwagą śledzi przebieg negocjacji dotyczących umowy o wolnym handlu UE–Indie, a w ramach kontaktów z resortem rozwoju i technologii, w którego kompetencji pozostają kwestie handlowe, współkształtuje stanowisko Polski. „Z naszej strony zwracamy szczególną uwagę na kwestie dostępu do rynku indyjskiego. Podkreślamy konieczność zacieśniania współpracy gospodarczej, również jako elementu dywersyfikacji i wzmacniania odporności gospodarki polskiej/europejskiej na czynniki zewnętrzne” – przekazał resort, dodając, że te zagadnienia są podnoszone przez Brukselę w kontaktach z władzami w Nowym Delhi. Nie powinno zatem zaskakiwać, że nasz kraj pozytywnie ocenia rosnące zaangażowanie unijnych instytucji we współpracę z Indiami, czego przykładem jest niedawna wizyta Kolegium Komisarzy w tym kraju. „Odnośnie do relacji polsko-indyjskich nie odnotowujemy kwestii spornych” – podkreśliło ministerstwo.
„Obecnie Polska i Indie skupiają się na implementacji planu działania. Do niewątpliwych sukcesów zaliczyć można podpisanie umowy o zabezpieczeniu społecznym (25 listopada 2024 r.) oraz otwarcie rynku indyjskiego na import wybranych produktów rolno-spożywczych. Trwają przygotowania do posiedzeń wspólnej komisji ds. współpracy gospodarczej i wspólnej grupy roboczej ds. współpracy wojskowej, rozwija się także dialog dotyczący cyberbezpieczeństwa” […]
W sierpniu 2024 r., w ramach obchodów 70. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy państwami, miała miejsce wizyta indyjskiego premiera w Polsce. Oba kraje podniosły wówczas poziom swoich relacji do rangi partnerstwa strategicznego. Premierzy Polski i Indii przyjęli też wspólne oświadczenie oraz plan działania na lata 2024–2028, który poza prowadzeniem regularnego dialogu politycznego zakłada m.in. zwiększenie współpracy gospodarczej, w tym w obszarze przemysłu wydobywczego, ograniczenie barier w dostępie do rynków, a także podjęcie działań na rzecz poprawy dostępu do rynku indyjskiego dla polskich produktów i większego zbalansowania wymiany handlowej. MSZ ocenia, że stosunki obu państw nabrały nowego charakteru. „Obecnie Polska i Indie skupiają się na implementacji planu działania. Do niewątpliwych sukcesów zaliczyć można podpisanie umowy o zabezpieczeniu społecznym (25 listopada 2024 r.) oraz otwarcie rynku indyjskiego na import wybranych produktów rolno-spożywczych. Trwają przygotowania do posiedzeń wspólnej komisji ds. współpracy gospodarczej i wspólnej grupy roboczej ds. współpracy wojskowej, rozwija się także dialog dotyczący cyberbezpieczeństwa” – przekazał resort.
Szansa dla polskich firm
Na pytanie, jakie propozycje zgłasza strona polska w trakcie negocjacji treści umowy o wolnym handlu UE–Indie, Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) odpowiedziało „Obserwatorowi Finansowemu”, że dotyczą one przede wszystkim ochrony unijnego rynku rolno-spożywczego, a także istotnego polepszenia dostępu do rynku indyjskiego dla polskich towarów rolno-spożywczych i przemysłowych oraz usług przez eliminację ceł i barier pozataryfowych. Resort oczekuje, że umowa doprowadzi do zniesienia części utrudnień w handlu, co ułatwi dostęp do rynku towarów, usług i inwestycji oraz zamówień rządowych, zagwarantuje ochronę oznaczeń geograficznych, a także będzie zawierała ambitne zobowiązania w zakresie zrównoważonego rozwoju. Warto też pamiętać, że w związku ze sprawowaniem prezydencji w Radzie UE w pierwszym półroczu 2025 r. Polska co do zasady jest zobligowana do powstrzymania się od zabierania głosu na jej forum w kwestiach merytorycznych. MRiT podkreśla jednak, że przedstawiciel naszego kraju, który przewodniczy pracom Komitetu Rady UE ds. Polityki Handlowej, tj. organu przygotowawczego Rady odpowiedzialnego za politykę handlową Unii, podejmuje starania, aby w miarę możliwości doprowadzić do uwzględnienia naszych interesów w rezultatach prowadzonych prac.
Za perspektywiczne obszary współpracy gospodarczej MRiT uznaje m.in. lokowanie produkcji w Indiach oraz sprzedaż technologii, know-how, linii produkcyjnych i maszyn, szczególnie w formule joint venture z lokalnym partnerem. W ocenie resortu istnieją również interesujące możliwości współpracy w branżach, w których polskie firmy mają już ugruntowaną markę. Należą do nich: zielone technologie (metody uzdatniania wody pitnej oraz zagospodarowania ścieków, zanieczyszczeń przemysłowych i śmieci), górnictwo podziemne i odkrywkowe (budowa kompletnych obiektów, np. kopalń i zakładów wzbogacania węgla, dostawa maszyn i urządzeń górniczych, realizacja usług i robót dla indyjskiego górnictwa węglowego), przemysł obronny (możliwa współpraca i transfer technologii), sprzęt medyczny (m.in. z uwagi na rosnące znaczenie indyjskiego sektora ochrony zdrowia) oraz przemysł motoryzacyjny. Na szczególną uwagę zasługuje rolnictwo i przetwórstwo rolno-spożywcze, ponieważ Indie planują rozwój centrów chłodniczych dla żywności i aktywnie zabiegają o zagranicznych inwestorów. „Polska posiada konkurencyjną ofertę w takich dziedzinach, jak hodowla i przetwórstwo kurczaków, chłodzenie i pakowanie produktów spożywczych oraz linii do produkcji soków owocowych i warzywnych, dżemów i innych przetworów” – przekazał resort.
W podobny sposób perspektywy dla branż charakteryzuje Polska Agencja Inwestycji i Handlu. W jednym z niedawnych opracowań przypomniano, że Indie są drugim najważniejszym producentem węgla na świecie, ale jeszcze nie dysponują nowoczesnymi technologiami i maszynami, które pozwalałyby na realizację wszystkich projektów rządowych. W kontekście żywności i przetwórstwa spożywczego zwrócono uwagę na to, że kraj ten – od niedawna z największą liczbą ludności na świecie (ponad 1,45 mld w 2024 r.) – jest ogromnym rynkiem przetwarzającym tylko 7,7 proc. żywności. „Rozwój klasy średniej jest szansą dla polskich owoców, mięsa, produktów regionalnych i luksusowych” – wskazała PAIH. Warto dodać, że Indie są naszym najważniejszym partnerem handlowym w Azji Południowej. Wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2024 r. obroty handlowe z tym państwem osiągnęły wartość 5,79 mld dol. W eksporcie z Polski dominowały wyroby przemysłu elektromaszynowego i wyroby z metalu, a w imporcie z Indii – wyroby przemysłu elektromaszynowego i włókienniczego.
Artykuł pochodzi z 21.wydania kwartalnika „Obserwator Finansowy” – czerwiec-sierpień 2025 r.