Wwystąpieniu na dorocznej konferencji Fed w Jackson Hole, która tym razem była poświęcona perspektywom długofalowego wzrostu amerykańskiej gospodarki, prezes Fed, Ben Bernanke, nie zapowiedział rozpoczęcia przez amerykański bank centralny trzeciej fazy ilościowego rozluźnienia w polityce pieniężnej (quantitative easing 3 – QE3). Nie znaczy to jednak, że do niego nie dojdzie.
Wprowadzenie quantitative easing 3, czyli kolejnego etapu tzw. luzowania ilościowego polityki pieniężnej USA, nadal nie jest wykluczone. (CC BY-NC roberthuffstutter)
Ben Bernanke uchyla drzwi do QE3
W wystąpieniu na dorocznej konferencji FED w Jackson Hole, która tym razem była poświęcona perspektywom długofalowego wzrostu amerykańskiej gospodarki, prezes FED, Ben Bernanke, nie zapowiedział rozpoczęcia przez amerykański bank centralny trzeciej fazy ilościowego rozluźnienia w polityce pieniężnej (quantitative easing 3 – QE3). Nie znaczy to jednak, że do niego nie dojdzie.
Bernanke zadeklarował bowiem, że na kolejnym dwudniowym posiedzeniu FED we wrześniu członkowie Komitetu Operacji Otwartego Rynku (FOMC) rozważą możliwość wprowadzenia QE3 w odpowiedzi na pogarszające się perspektywy wzrostu gospodarczego. Pierwsza reakcja rynku na wystąpienie Bernanke była negatywna, jednak później inwestorzy dostrzegli możliwość rozpoczęcia QE3 już za trzy tygodnie, co przyczyniło się do powrotu globalnego apetytu na ryzyko.
Brak oczekiwanej przez rynki deklaracji prezesa FED dotyczącej rozpoczęcia QE3 nie był niespodzianką z kilku powodów. Sygnały płynące z amerykańskiej gospodarki nie wskazują na wysokie prawdopodobieństwo recesji w USA, które w przeszłości było dla FED kluczowym impulsem dla ilościowego rozluźnienia w polityce monetarnej. Dane o PKB w drugim kwartale wskazują wprawdzie na bliski zeru (0,3 pkt. proc. wobec 1,5 pkt. proc. w I kw.) wkład spożycia prywatnego do wzrostu gospodarczego.
Jednak w drugim kwartale wzrost inwestycji prywatnych wyraźnie przyspieszył zarówno w przypadku inwestycji w budynki i budowle, jak maszyny, urządzenia i oprogramowanie. Sprowadzony do wymiaru rocznego wzrost nakładów na budynki i budowle (nakłady te mają relatywnie silne przełożenie na popyt na pracę) wyniósł 15,7 proc. i był najwyższy od trzeciego kwartału 2007 r. Warto również odnotować utrzymujący się umiarkowany wzrost inwestycji mieszkaniowych gospodarstw domowych, które w II kw. wzrosły o 7,9 proc. wobec 8,7 proc. w I kw. W sumie dane o PKB sygnalizują ryzyko wyhamowania popytu wewnętrznego w USA, jednak nie dają podstaw do przyjęcia, że powrót recesji jest zdarzeniem bardzo prawdopodobnym.
Dane o koniunkturze w USA również nie sygnalizują wysokiego prawdopodobieństwa recesji. Obliczany przez OECD kompozytowy wskaźnik nastrojów w gospodarce (composite leading indicator – CLI) kształtuje się obecnie na poziomie zbliżonym do krótkookresowego maksimum. Najdłużej publikowane indeksy koniunktury w przetwórstwie przemysłowym (ISM, Chicago PMI, Filadelfia FED) odnotowały w ostatnich miesiącach duży spadek, jednak ich poziom kształtuje się wyraźnie powyżej poziomów odnotowanych w trakcie recesji w latach 2001 oraz 2008-2009. Dwa kluczowe indeksy koniunktury konsumenckiej znajdują się wprawdzie poniżej poziomów odnotowanych w trakcie recesji w 2001 r., jednak wciąż przewyższają one (w przypadku Michigan nieznacznie) poziomy obserwowane w trakcie recesji w latach 2008-2009.
Na relatywnie niskie – w porównaniu z latami 2008-2009 – prawdopodobieństwo wystąpienia recesji wskazuje również stabilna sytuacja sektora bankowego w USA. Jest ona potwierdzona dobrymi wynikami finansowymi banków, które odbudowały swoje kapitały uszczuplone w wyniku strat poniesionych w związku z zaangażowaniem na amerykańskim rynku nieruchomości. Biorąc pod uwagę silny negatywny wpływ upadku banku Lehmann Brothers na funkcjonowanie rynku międzybankowego w IV kw. 2008 r. można dziś przyjąć, że rząd USA nie dopuści do upadku instytucji finansowej o dużym znaczeniu dla stabilności systemu finansowego.
W efekcie, różnica pomiędzy trzymiesięczną stawką rynku pieniężnego dla pożyczek w dolarach (LIBOR 3M) i kwotowaniami 3-miesięcznych kontraktów OIS, obrazująca skłonność banków do pożyczania sobie środków, jest obecnie relatywnie niska w porównaniu z jej poziomem obserwowanym po upadku Lehmann Brothers. Sygnalizuje to znacznie niższe niż w IV kw. 2008 r. prawdopodobieństwo ograniczenia podaży kredytu (credit crunch), które wzmocniłoby tendencje recesyjne w gospodarce.
Niskie ryzyko recesji implikuje niskie prawdopodobieństwo deflacji. Zagrożenie deflacją nie zostało odnotowane w wystąpieniu szefa FED (problem ten był podnoszony w jego wypowiedziach poprzedzających QE2). Co więcej, Bernanke podkreślił, że zgodnie z oczekiwaniami członków FOMC w horyzoncie najbliższych kwartałów inflacja ustabilizuje się na poziomie zbliżonym lub nieznacznie niższym od 2 proc., który przez większość członków FOMC jest traktowany jako zgodny z ustawowym celem działania banku centralnego.
Warto również zwrócić uwagę na widoczne w ramach FOMC głębokie różnice dotyczące właściwego stopnia restrykcyjności polityki pieniężnej. Różnice te uwidoczniły się na sierpniowym posiedzeniu FOMC, na którym zdecydowano się na bezprecedensową w historii współczesnej polityki monetarnej zapowiedź utrzymywania stopy funduszy federalnych na zbliżonym do zera poziomie co najmniej do połowy 2013 r.
Trzech z dziesięciu członków FOMC opowiedziało się przeciwko tej decyzji, która – poprzez swój wpływ na oczekiwania rynku dotyczące kształtowania się krótkoterminowych stóp procentowych w horyzoncie dwóch lat – oznaczała w istocie rozluźnienie polityki monetarnej. Prezes Filadelfia FED, Charles Plosser, określił tę decyzję jako „nieodpowiednią i podjętą w niewłaściwym czasie”, sygnalizując jednocześnie wysokie prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych dużo wcześniej niż w połowie 2013 r. Biorąc pod uwagę silne zróżnicowanie opinii członków FOMC na temat pożądanych zmian w polityce pieniężnej, występując w Jackson Hole Ben Bernanke musiał ograniczyć się do wskazania QE3 jako jednego z możliwych rozwiązań, nie przesądzając kierunku zmian w polityce monetarnej prowadzonej przez FED w najbliższych tygodniach.
Powyższa argumentacja prowadzi do wniosku, że decyzja o przejściu przez FED do trzeciej fazy ilościowego rozluźnienia nie jest przesądzona. Członkowie FOMC mogą odłożyć tę decyzję do kolejnego posiedzenia na początku listopada, na którym będą dysponować większym zasobem danych. Możliwy jest również scenariusz, w którym FOMC ogłosi wprowadzenie QE3 o rozmiarze wyraźnie mniejszym niż QE2 z opcją jego rozszerzenia w przypadku pogorszenia się perspektyw wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że globalny wzrost apetytu na ryzyko, jaki nastąpił po wystąpieniu szefa FED w Jackson Hole, może być krótkotrwały.
Autor jest głównym ekonomistą Invest-Banku
Bernanke zadeklarował bowiem, że na kolejnym dwudniowym posiedzeniu Fed we wrześniu członkowie Komitetu Operacji Otwartego Rynku (FOMC) rozważą możliwość wprowadzenia QE3 w odpowiedzi na pogarszające się perspektywy wzrostu gospodarczego. Pierwsza reakcja rynku na wystąpienie Bernanke była negatywna, jednak później inwestorzy dostrzegli możliwość rozpoczęcia QE3 już za trzy tygodnie, co przyczyniło się do powrotu globalnego apetytu na ryzyko.
Brak oczekiwanej przez rynki deklaracji prezesa Fed dotyczącej rozpoczęcia QE3 nie był niespodzianką z kilku powodów. Sygnały płynące z amerykańskiej gospodarki nie wskazują na wysokie prawdopodobieństwo recesji w USA, które w przeszłości było dla Fed kluczowym impulsem dla ilościowego rozluźnienia w polityce monetarnej. Dane o PKB w drugim kwartale wskazują wprawdzie na bliski zeru (0,3 pkt. proc. wobec 1,5 pkt. proc. w I kw.) wkład spożycia prywatnego do wzrostu gospodarczego.
Jednak w drugim kwartale wzrost inwestycji prywatnych wyraźnie przyspieszył zarówno w przypadku inwestycji w budynki i budowle, jak maszyny, urządzenia i oprogramowanie. Sprowadzony do wymiaru rocznego wzrost nakładów na budynki i budowle (nakłady te mają relatywnie silne przełożenie na popyt na pracę) wyniósł 15,7 proc. i był najwyższy od trzeciego kwartału 2007 r. Warto również odnotować utrzymujący się umiarkowany wzrost inwestycji mieszkaniowych gospodarstw domowych, które w II kw. wzrosły o 7,9 proc. wobec 8,7 proc. w I kw. W sumie dane o PKB sygnalizują ryzyko wyhamowania popytu wewnętrznego w USA, jednak nie dają podstaw do przyjęcia, że powrót recesji jest zdarzeniem bardzo prawdopodobnym.
Dane o koniunkturze w USA również nie sygnalizują wysokiego prawdopodobieństwa recesji. Obliczany przez OECD kompozytowy wskaźnik nastrojów w gospodarce (composite leading indicator – CLI) kształtuje się obecnie na poziomie zbliżonym do krótkookresowego maksimum. Najdłużej publikowane indeksy koniunktury w przetwórstwie przemysłowym (ISM, Chicago PMI, Filadelfia Fed) odnotowały w ostatnich miesiącach duży spadek, jednak ich poziom kształtuje się wyraźnie powyżej poziomów odnotowanych w trakcie recesji w latach 2001 oraz 2008-2009. Dwa kluczowe indeksy koniunktury konsumenckiej znajdują się wprawdzie poniżej poziomów odnotowanych w trakcie recesji w 2001 r., jednak wciąż przewyższają one (w przypadku Michigan nieznacznie) poziomy obserwowane w trakcie recesji w latach 2008-2009.
Na relatywnie niskie – w porównaniu z latami 2008-2009 – prawdopodobieństwo wystąpienia recesji wskazuje również stabilna sytuacja sektora bankowego w USA. Jest ona potwierdzona dobrymi wynikami finansowymi banków, które odbudowały swoje kapitały uszczuplone w wyniku strat poniesionych w związku z zaangażowaniem na amerykańskim rynku nieruchomości. Biorąc pod uwagę silny negatywny wpływ upadku banku Lehman Brothers na funkcjonowanie rynku międzybankowego w IV kw. 2008 r. można dziś przyjąć, że rząd USA nie dopuści do upadku instytucji finansowej o dużym znaczeniu dla stabilności systemu finansowego.
W efekcie, różnica pomiędzy trzymiesięczną stawką rynku pieniężnego dla pożyczek w dolarach (LIBOR 3M) i kwotowaniami 3-miesięcznych kontraktów OIS, obrazująca skłonność banków do pożyczania sobie środków, jest obecnie relatywnie niska w porównaniu z jej poziomem obserwowanym po upadku Lehman Brothers. Sygnalizuje to znacznie niższe niż w IV kw. 2008 r. prawdopodobieństwo ograniczenia podaży kredytu (credit crunch), które wzmocniłoby tendencje recesyjne w gospodarce.
Niskie ryzyko recesji implikuje niskie prawdopodobieństwo deflacji. Zagrożenie deflacją nie zostało odnotowane w wystąpieniu szefa Fed (problem ten był podnoszony w jego wypowiedziach poprzedzających QE2). Co więcej, Bernanke podkreślił, że zgodnie z oczekiwaniami członków FOMC w horyzoncie najbliższych kwartałów inflacja ustabilizuje się na poziomie zbliżonym lub nieznacznie niższym od 2 proc., który przez większość członków FOMC jest traktowany jako zgodny z ustawowym celem działania banku centralnego.
Warto również zwrócić uwagę na widoczne w ramach FOMC głębokie różnice dotyczące właściwego stopnia restrykcyjności polityki pieniężnej. Różnice te uwidoczniły się na sierpniowym posiedzeniu FOMC, na którym zdecydowano się na bezprecedensową w historii współczesnej polityki monetarnej zapowiedź utrzymywania stopy funduszy federalnych na zbliżonym do zera poziomie co najmniej do połowy 2013 r.
Trzech z dziesięciu członków FOMC opowiedziało się przeciwko tej decyzji, która – poprzez swój wpływ na oczekiwania rynku dotyczące kształtowania się krótkoterminowych stóp procentowych w horyzoncie dwóch lat – oznaczała w istocie rozluźnienie polityki monetarnej. Prezes Filadelfia Fed, Charles Plosser, określił tę decyzję jako „nieodpowiednią i podjętą w niewłaściwym czasie”, sygnalizując jednocześnie wysokie prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych dużo wcześniej niż w połowie 2013 r. Biorąc pod uwagę silne zróżnicowanie opinii członków FOMC na temat pożądanych zmian w polityce pieniężnej, występując w Jackson Hole Ben Bernanke musiał ograniczyć się do wskazania QE3 jako jednego z możliwych rozwiązań, nie przesądzając kierunku zmian w polityce monetarnej prowadzonej przez FED w najbliższych tygodniach.
Powyższa argumentacja prowadzi do wniosku, że decyzja o przejściu przez Fed do trzeciej fazy ilościowego rozluźnienia nie jest przesądzona. Członkowie FOMC mogą odłożyć tę decyzję do kolejnego posiedzenia na początku listopada, na którym będą dysponować większym zasobem danych. Możliwy jest również scenariusz, w którym FOMC ogłosi wprowadzenie QE3 o rozmiarze wyraźnie mniejszym niż QE2 z opcją jego rozszerzenia w przypadku pogorszenia się perspektyw wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że globalny wzrost apetytu na ryzyko, jaki nastąpił po wystąpieniu szefa Fed w Jackson Hole, może być krótkotrwały.
Autor jest głównym ekonomistą Invest-Banku
Wprowadzenie quantitative easing 3, czyli kolejnego etapu tzw. luzowania ilościowego polityki pieniężnej USA, nadal nie jest wykluczone. (CC BY-NC roberthuffstutter)
Aktualna inflacja w USA pozostaje blisko poziomów z okresu czarnej dekady bankowości centralnej, czyli lat siedemdziesiątych. Czy odpowiedzialnością za wysoką inflację z tamtych czasów możemy obarczyć szoki podażowe?
Znaczący wzrost globalnej inflacji w ostatnich kwartałach, wzmocniony następstwami rosyjskiej agresji zbrojnej przeciw Ukrainie, skłonił wiele banków centralnych na świecie do zaostrzenia polityki pieniężnej.
ChatGPT zapoczątkował nowy etap automatyzacji. W nadchodzących latach generatywna sztuczna inteligencja może doprowadzić do głębokich zmian na rynku pracy oraz znacząco przyspieszyć wzrost gospodarczy.
Droga energia, slowbalizacja, brak rąk do pracy, nadmierna biurokracja, wieloletnie zaniedbania inwestycyjne oraz opóźnienia technologiczne spętały potencjał rozwojowy Niemiec. Gospodarka przechodzi przez polikryzys– spowodowany wieloma czynnikami – na który nie ma prostej odpowiedzi w postaci np. pakietu koniunkturalnego lub jednej, porządnej reformy. RFN potrzebuje w istocie polireformy – dziesiątków drobnych korekt, które jednak jako całość określą na nowo równowagę między rynkiem a państwem.
W ciągu ostatnich 200 lat bankowość centralna przeszła poważną ewolucję, zmieniały się jej zadania oraz reguły polityki pieniężnej. Tekst pokazuje z tej perspektywy dwa banki centralne: Bank Polski (1828–1866) oraz Bank Polski SA (1924–1939). Akcent położono na okoliczności ich powstania oraz intencje i oczekiwania projektodawców, które zdeterminowały statutowy zakres ich uprawnień. Pokazano trudne wybory odnośnie do priorytetów i gradacji celów, przed jakimi stawiała je rzeczywistość gospodarcza. Okoliczności te skłaniały do pytań o właściwe cele i zasady funkcjonowania banków centralnych, tworzyły przestrzeń dla ścierania się koncepcji swoistego bankowego wariabilizmu i statyzmu.
W niedawnych badaniach zasugerowano, że wynagrodzenia poniżej prawnie ustalonej płacy minimalnej są zaskakująco powszechnym zjawiskiem. W niniejszym artykule omówiono tzw. „kradzież płac” w Stanach Zjednoczonych oraz jej wpływ na wzrost wynagrodzeń, który mógłby być udziałem pracowników.
W kwietniu przypada 100. rocznica utworzenia Banku Polskiego SA oraz wprowadzenia złotego do obiegu. Z tej okazji 11 kwietnia odbyła się konferencja „Narodowy Bank Polski – nowy horyzont” poświęcona głównie teraźniejszości i przyszłości.
„Najwyższym dobrem naszym jest nasza państwowość, którą musimy postawić na wysokim poziomie i zabezpieczyć jej całkowitą niezależność. Dla dobra tej naszej państwowości musimy dawać wszystko, co tylko jest w naszej mocy. […] Podstawą zdrowego rozwoju życia gospodarczego oraz siły finansowej państwa jest zdrowa i silna waluta. W celu jej stworzenia i zachowania musi całe społeczeństwo ponosić znaczne ofiary” – o tych słowach, skreślonych przez Władysława Grabskiego, powinien pamiętać każdy polityk, któremu dobro Polski leży na sercu. Wszyscy muszą o tym pamiętać, bo w tych kilku zdaniach zarysowany został cel i zobowiązanie, do realizacji których powinniśmy dążyć jako ludzie wolni i ceniący swoją wolność.
Najnowsze wydanie „Obserwatora Finansowego” ukazuje nam wizje przyszłości bliskiej i dalekiej. W tym numerze, najlepsi eksperci postarają się odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań, dotyczących sztucznej inteligencji i tego jak generatywna AI wpłynie na bankowość, edukację oraz inne dziedziny naszego życia.
Nieefektywność nadzoru prowadzi do występowania nieprawidłowości i nadużyć na rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce – taką sensacyjną tezę stawiają autorzy monografii „Nieprawidłowości i nadużycia na rynku funduszy inwestycyjnych”.
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego wzmocniłaby znacznie pozycję Polski w europejskiej gospodarce – stwierdził w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym" dr Andreas Wittmer, dyrektor zarządzający Centrum Badań Lotniczych na Uniwersytecie w St. Gallen.
Sztuczna inteligencja powoli zmienia sposób działania banków i instytucji finansowych. Pomaga im zredukować ciężar biurokracji, ale także podejmować szybsze decyzje oraz utrzymywać efektywny kontakt z klientami. A będzie jeszcze lepiej. W perspektywie czeka kilkunastoprocentowy wzrost EBITDA.
Dywersyfikacja metod płatności, rozumiana jako poszerzanie dostępnej ich gamy, zwiększa wybór płatników i odbiorców płatności, stymuluje konkurencję na rynku i innowacyjność dostawców usług płatniczych, redukuje ryzyko, ponieważ uniezależnia rynek płatności od jednego, potencjalnie dominującego systemu płatności. Podobnie ma się sprawa z formami pieniądza, które się uzupełniają a jednocześnie konkurują i substytuują wzajemnie.
Współczesne problemy prawne Unii Europejskiej, sztuczna inteligencja w bankowości oraz polityka pieniężna były tematami grudniowego zjazdu na podyplomowych studiach MBA organizowanych w ramach drugiej edycji projektu „Akademia NBP”.
Portal ekonomiczny NBP „Obserwator Finansowy” ponownie znalazł się w czołówce najbardziej opiniotwórczych mediów w kategorii „Media ekonomiczne i biznesowe”, wyprzedzając m.in. „Parkiet”. Wzrost cytowalności treści publikowanych na łamach serwisu wzrósł w kwietniu w odniesieniu do marca 2023 r. o 37 proc.
Sytuacja gospodarcza w Polsce na tle innych krajów przedstawia się korzystnie. Warto zauważyć, że w szybkim tempie nadrabiamy dystans dzielący Polskę od poziomu życia w wybranych państwach europejskich. W ciągu ostatnich czterech lat dynamika wzrostu PKB plasowała Polskę powyżej innych krajów europejskich, zarówno strefy euro, w tym Niemiec i Francji, jak i krajów Unii Europejskiej z własną walutą, np. Czech.
Większość polskich przedsiębiorców odczuła skutki wojny w Ukrainie, choć jej wpływ oceniają w zróżnicowany sposób – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.