Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.
Z usługami w chmurze ruszyliśmy w maju. Liczba klientów podwaja się z miesiąca na miesiąc - mówi Wojciech Strzałkowski z T-Mobile Polska
Nie wszyscy chcą być podglądani. Dlatego ujawnienie przez Edwarda Snowdena internetowej inwigilacji prowadzonej przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA) oraz informacje, że wielkie amerykańskie firmy współpracują w tym zakresie z rządowymi służbami musi mieć swój wymiar finansowy. Jedni na tym zarobią, a inni stracą.
Think tank International Technology & Innovation Foundation (ITIF) przygotowała raport o zmianach na rynku usług w chmurze obliczeniowej, jakie będą następstwem ujawnienia informacji o systemie PRISM, który pozwala NSA czerpać dane wprost z serwerów takich firm jak Apple, Google i Microsoft. Raport – jak to można było przewidzieć – nie jest korzystny dla amerykańskich firm.
ITIF jest zdania, że rynek usług w chmurze publicznej nie zwolni tempa wzrostu. W 2016 roku wart będzie 207 mld dolarów, o ponad 100 proc. więcej niż w 2012 roku. Zmieni się jednak kierunek przepływu strumienia pieniędzy.
Dziś chmura obliczeniowa jest domeną amerykańskich dostawców usług. Firmy z całego świata kupują usługi od takich gigantów jak Amazon, czy Microsoft, a także od startupów takich jak Box, czy Dropbox. Dominacja firm z USA może w najbliższych latach ulec osłabieniu.
– Jeśli europejscy klienci chmury obliczeniowej nie mają zaufania do rządu USA, to mogą także nie mieć zaufania do amerykańskich dostawców usług chmury obliczeniowej. Jeśli mam rację, to z tego powodu amerykańskie firmy mogą ponieść idące w miliardy euro konsekwencje – mówiła Neelie Kroes, europejska komisarz ds. Agendy Cyfrowej.
– Zdecydowanie odradzam każdemu powierzanie swoich prywatnych danych firmie, która ma fizyczne powiązania z USA – stwierdził Ladar Levison, właściciel serwisu Lavabit.
Levison zdecydował się zamknąć firmę, która specjalizowała się w udostępnieniu usług szyfrowanej poczty elektronicznej po tym, jak jedna z amerykańskich rządowych agencji zażądała danych jednego z klientów.
ITIF w swym raporcie twierdzi, że gdyby nie informacje ujawnione przez Snowdena, to w latach 2014-2016 roku firmy z USA miałyby w sumie 459 mld dolarów przychodów z cloud computing, z czego 218 mld dolarów pochodziłoby od nieamerykańskich klientów. Efekt PRISM może przyszłe przychody od zagranicznych usługobiorców ograniczyć o 21,5 mld – 35 mld dolarów.
Według ekspertów ITIF, w tym i przyszłym roku nie będzie jeszcze zbyt mocno widać tego, że przychody amerykańskich firm świadczących usługi w chmurze są mniejsze niż mogłyby być. Skokowy odpływ przychodów nastąpi dopiero w 2016 roku. Wynika to głównie z cyklu inwestycyjnego. Nowe, znajdujące się poza USA centra danych trzeba wybudować, wyposażyć i zdobyć dla nich klientów.
To co przemawia na korzyść amerykańskich firm dostarczających usługi chmury obliczeniowej to przewaga technologiczna i portfolio usług.
Z opublikowanych w czerwcu wyników ankiety przeprowadzonej przez firmę badawczą Informa Telecoms & Media i organizację Cloud World Forum wynika, że 71 proc. firm-respondentów (jedynie 9 proc. pochodziło z USA) uważa Amerykę Północną, a zwłaszcza USA za lidera w zakresie rozwoju i innowacyjności cloud computing. W Europie chmura nadal jest w powijakach (8 proc. uczestników badań wskazało na Stary Kontynent jako lidera). Podobnie jest w Azji (15 proc. wskazań).
Można się zastanawiać, czy oczekiwania ITIF są słuszne. Zdają się je potwierdzać nie tylko sondaże, ale także informacje płynące od europejskich dostawców usług w chmurze obliczeniowej.
Z przeprowadzonych w czerwcu i lipcu przez Cloud Security Alliance badań ankietowych wynika, że 10 proc. nieamerykańskich firm zamierza zaniechać projektów prowadzonych we współpracy z amerykańskimi dostawcami usług cloud computing, a kolejne 56 proc. chce je ograniczyć. Z kolei 36 proc. firm z USA twierdzi, ze przecieki o działaniach NSA utrudniły im prowadzenie biznesu poza USA.
Twarde dane płyną z firm świadczących usługi w chmurze. Mateo Meier, prezes Artmotion, czołowy szwajcarski dostawca takich usług twierdzi, że w czerwcu, a więc w miesiąc po ujawnieniu informacji o PRISM, obroty kierowanej przez niego firmy skoczyły o 45 proc. Klientami Artmotion są m.in. banki i firmy tytoniowe, a firma za swoich konkurentów uważa amerykański Dropbox, Amazon (usługa Amazon Web Services) i Microsoft (usługa Azure).
Z kolei Piotr Sieluk, prezes GTS Poland mówi o „dynamicznym wzroście” popytu na usługi w chmurze obliczeniowej. Podkreśla przy tym, że wszystkie 14 centrów danych grupy GTS Central Europe, której GTS Poland jest częścią, zlokalizowanych jest w Europie, w tym dwa w Polsce
Z popytu na usługi w chmurze zadowolony jest T-Mobile Polska. Operator świadczy usługi z wykorzystaniem polskich centrów danych. Firma ruszyła z tymi usługami maju i twierdzi, że z miesiąca na miesiąc liczba klientów podwaja się.
– W końcu lipca nasi klienci wykorzystywali ponad 25 tys. GB przestrzeni w T-MobileCloud – informuje Wojciech Strzałkowski z T-Mobile Polska.
Na korzyści z obaw o poufność przechowywanych i przetwarzanych w USA danych liczą niemieckie firmy. Deutsche Telekom wspólnie z firmą United Internet (świadczy usługi m.in. pod markami 1&1, Web.de i GMX) ogłosiły w sierpniu program „E-mail made in Germany”. W ramach programu, który przedstawiany jest w przekazie marketingowym jako odpowiedź na informacje mediów o skanowani poczty elektronicznej przez służby specjalne, wszystkie maile przesyłane między centrami danych obu firm są szyfrowane. Na dodatek – o ile jest to możliwe – przesyłane maile będą omijały serwery firm z USA.
– Zagraniczne firmy są szczęśliwe, że mogą wykorzystywać informacje o PRISM do pokonania amerykańskich firm – mówi Jake Colvin, wiceprezes amerykańskiego National Foreign Trade Council.
OF