Bombaj, centrum outsourcingowe świata (CC BY ND Kaustav Bhattacharya)
Wszyscy słyszeliśmy o przedsiębiorcach, którzy tracili małe fortuny próbując oszczędzić pieniądze poprzez wysyłanie zleceń do Azji, Europy, czy Południowej Ameryki. Jako założycielka firmy hi-tech, próbowałam niemal każdej formy outsourcingu – czasami okazywał się wspaniały, czasami katastrofalny.
Np. współpracowałam raz z firmą z Indii. Niestety, okazało się, że żaden jej pracownik nie skupiał się na moim produkcie. Wszyscy pracowali nad tysiącami projektów jednocześnie. Nie mieli pojęcia o problemie, który moja aplikacja ma rozwiązać. Wykonywali tylko instrukcje od ludzi, którzy w ogóle nie interesowali się moim produktem. Rezultat był pełen błędów i zupełnie nie wypalił. To był naprawde kataklizm.
Cały komentarz na blogu New York Timesa.
