Sztuczna inteligencja oferuje szeroki wachlarz możliwości

O wpływie AI na życie społeczne, gospodarcze i naukowe oraz o tym, że w ekonomii oferuje szeroki wachlarz możliwości, zwiększający efektywność i precyzję procesów produkcyjnych oraz usługowych mówiła w wywiadzie dla „Obserwatora Finansowego“ dr hab. Klaudia Cymanow-Sosin, prof. Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Sztuczna inteligencja oferuje szeroki wachlarz możliwości

Klaudia Cymanow-Sosin (fot. arch. prywatne)

„Obserwator Finansowy”: Zawodowo zajmuje się pani głównie komunikacją społeczną i jest m.in. autorką raportu dot. sztucznej inteligencji (AI). To obecnie chyba jeden z najważniejszych tematów w dyskursie publicznym?

Klaudia Cymanow-Sosin: Sztuczna inteligencja to niezaprzeczalnie jeden z kluczowych tematów w dyskursie publicznym, a wynika to przede wszystkim z rosnącego jej wpływu na różnorodne dziedziny życia społecznego, gospodarczego i naukowego. O wadze tematu decydują m.in. dyskusje, raporty czy opracowania think-tanków. Przykładem z naszego regionu Europy może być próba odpowiedzi na pytanie o to, jaka będzie nauka ery sztucznej inteligencji? Podjęli się tego eksperci podczas spotkania CEE AI CHALLENGER 2025 w Katowicach, zorganizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) w czerwcu 2025 r. Z kolei na świecie popularne są debaty oksfordzkie o zastosowaniach AI w medycynie czy logistyce i komunikacji, bo w tych obszarach podkreślane są ogromne możliwości, jakie niesie ze sobą rozwój tej technologii. Przedstawiciele innych dyscyplin nauki oceniają szanse, ale i wyzwania – etyczne, prawne i społeczne, których nie unikniemy jako ludzkość, pozwalając na ingerencję AI w procesie podejmowania przez nas różnego typu decyzji. Przykłady zastosowań generatywnej sztucznej inteligencji w życiu codziennym ukazują nam nowe zjawiska, takie jak hiperpersonalizacja. Zajmuje się ona dostarczaniem przekazów adekwatnie do aktualnych oczekiwań adresata, które dowodzą, że AI nie tylko zmienia sposób prowadzenia biznesu, ale również redefiniuje relacje między człowiekiem a technologią, co czyni ją tematem o fundamentalnym znaczeniu dla współczesnego społeczeństwa.

Co nasuwa się jako pierwsze, gdy słyszy pani hasło „sztuczna inteligencja”?

Uważam, że decydując się na życie akademickie i pracując w katedrach uniwersyteckich obowiązkiem badaczy, zajmujących się nowymi mediami i komunikacją społeczną, jest nadążanie za technologiami oraz wdrożeniami, które wpływają na sferę porozumiewania się między indywidualnymi podmiotami, ale i w zakresie międzyorganizacyjnym czy instytucjonalnym. Jest to także zobowiązanie wobec studentów, którzy interesują się technologiami – w naszym przypadku na gruncie medialnym i społecznym.

Zobacz również:
Zwycięzcą technologicznego wyścigu zbrojeń będzie AGI

Często rozmawiamy o AI w trakcie zajęć czy w ramach debat w Stowarzyszeniu Absolwentów i Przyjaciół UPJPII w Krakowie, o czym można przeczytać na stronach SAIP. Żeby przeprowadzić jednak właściwy proces analityczny, zaczynamy oczywiście od zdefiniowania pojęć. Tak też było w przypadku analizy, przygotowanej dla Fundacji Centrum im. W. Grabskiego. Zrozumienie, czym jest inteligencja naturalna, pozwala nam dopiero rozpocząć rozważania na temat jej „młodszej koleżanki”.

Pierwsza myśl, jaką budzi we mnie AI, to oczywiście ciekawość i chęć odkrycia czym ona jest oraz jak zmieni nasze otoczenie. A gdy pyta pan o obraz, który pojawia się w mojej głowie, to z pewnością będzie to humanoid – byt, który kształtem przypomina człowieka jako zmaterializowanie się AI w życiu społecznym, a nie tylko laboratoriach naukowych i centrach technologicznych.

Wydaje się, że większość z nas intuicyjnie rozumie, czym jest sztuczna inteligencja. Problem w tym, że otacza nas ona niemal na każdym kroku w bardzo różnych obszarach. Czy istnieje uniwersalna definicja AI? Jak ją powinniśmy rozumieć?

Uważam, tak jak prof. Iwona Hofman, prezes Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej, że wciąż jesteśmy na etapie spekulacji co do tego, jakie jest faktyczne oddziaływanie AI. I trudno mówić o jednej, uniwersalnej definicji sztucznej inteligencji, ponieważ jest to dziedzina interdyscyplinarna, która konstytuuje się na naszych oczach i obejmuje różnorodne obszary.

Definicje AI różnią się w zależności od kontekstu – od nauk technicznych, które widzą w niej sposób organizacji struktur, przez filozofię, w tym etykę, starającą się nadążyć za niespotykanymi do tej pory zmianami zmierzającymi w kierunku niebezpiecznego transhumanizmu oraz ludzkich pomysłów na „udoskonalanie człowieka”, wykorzystując do tego nowoczesne technologie, aż po zastosowania praktyczne. Ostatnie z wymienionych najłatwiej zdefiniować, bo dotyczą użytkowania systemów informatycznych do wykonywania zadań, które wymagają inteligencji ludzkiej, takich jak rozumienie języka naturalnego, uczenie się, rozwiązywanie problemów czy podejmowanie decyzji. Definicje te są zatem elastyczne, bo ewoluują wraz z postępem technologicznym. Na gruncie międzynarodowym popularne jest określenie AI wypracowane przez OECD, w którym podkreśla się rozumienie sztucznej inteligencji jako systemu zdolnego do percepcji środowiska, interpretacji danych oraz podejmowania decyzji w celu realizacji określonych celów. Jest to jedno z niewielu podejść holistycznych, które nie zawęża definicji do określonej dyscypliny naukowej.

Zobacz również:
Prawdziwa walka o sztuczną inteligencję

AI kojarzy się nam bardzo współcześnie. Mało kto jednak wie, że pojęcie sztuczna inteligencja pojawiło się po raz pierwszy w latach 50. XX w. za sprawą amerykańskiego informatyka Johna McCarthy’ego, choć rzecz jasna od tamtego czasu sporo się zmieniło. Skąd obecnie tak duża popularność AI? Czy wynika to z jej rozwoju i możliwości, czy może to raczej efekt pewnej mody oraz wejścia do języka powszechnego?

To ważne pytanie, bo odnosi się do mniej znanych faktów, dotyczących początków AI i późniejszej popularności zjawiska. Rzeczywiście pierwsze koncepcje sztucznej inteligencji, stanowiące fundament rozwoju tej dziedziny i mówiące dużo o rozumieniu oraz potencjale AI, powstawały już w latach 50. XX. Najbardziej znanym z pionierów jest niewątpliwie John McCarthy, ale warto przypomnieć również takie postaci, jak Alan Turing, Marvin Minsky, Herbert Simon czy Allen Newell. Turing już w 1950 r. zaproponował tzw. test Turinga, mający na celu ocenę zdolności maszyny do inteligentnego zachowania, co stanowiło fundament teoretyczny dla rozwoju AI. McCarthy, widząc potencjał AI, już sześć lat później zorganizował pierwszą konferencję poświęconą tej tematyce i dziś znany jest jako twórca terminu „sztuczna inteligencja”. Potem Minsky współtworzył Laboratorium Sztucznej Inteligencji na MIT, które do dziś jest jednym z wiodących ośrodków badawczych, a kolejno Simon i Newell opracowywali pierwsze programy komputerowe, które potrafiły rozwiązywać problemy matematyczne używając do tego logiki symbolicznej. Kolejno powstawały algorytmy uczenia maszynowego, które mają dziś praktyczne zastosowanie w wielu sektorach życia społecznego, ekonomicznego, a nawet kulturze i sztuce. Łatwość dostępu i obsługi w zakresie generatywnej sztucznej inteligencji oraz popularność chatbotów spowodowały, że dziś pojęcie to wyszło z laboratoriów i weszło do powszechnego użycia.

AI była dla filozofów, psychologów czy komunikologów pewną ideą. Nie powinniśmy zapominać i o tych aspektach, nieprawdaż?

Oczywiście. Współczesna nauka poprzez dostępność do badań z wielu dziedzin, dyscyplin i subdyscyplin rości sobie prawo do interdyscyplinarności, tj. poszukiwania odpowiedzi na powstałe hipotezy i pytania badawcze z wykorzystaniem wszelkich możliwych danych. Trzeba jednak oddać pierwszeństwo ekspertom w określonych dziedzinach i branżach, zachowując pokorę względem autorytetów naukowych. Dlatego, wypowiadając się na temat AI, warto zaznaczyć, że na początku trzeba przyjąć jednoznaczną perspektywę badawczą lub interpretacyjną. Przykładem może być doskonały pomysł Instytutu Dialogu Międzykulturowego, który do szerzenia wiedzy o sztucznej inteligencji najpierw zaprosił prof. Ryszarda Tadeusiewicza (AGH), który przedstawił techniczne i technologiczne meandry zjawiska, by potem zająć się społeczną stroną sztucznej inteligencją, o której mogłam mówić w kontekście opisu idei, tłumacząc także jej praktyczne zastosowanie w życiu codziennym. Pracując wraz z moimi koleżankami i kolegami w katedrze Komunikacji Społecznej i Promocji Idei nie sposób nie zadawać sobie pytania o to, jak powinniśmy dziś mówić o AI, bo o tym, że należy mówić, wiemy już od jakiegoś czasu. Współegzystujemy z nią w życiu społecznym, począwszy od rutynowej wizyty u lekarza, aż po skomplikowane operacje z wykorzystaniem robota chirurgicznego da Vinci albo – co pewne bliższe czytelnikom związanym ze sferę biznesu i ekonomii – od prostego raportowania i zarządzania informacją, w tym automatyzację procesów księgowych po optymalizację funkcji finansowych za pomocą tej technologii, która obejmuje planowanie finansowe czy zarządzanie ryzykiem.

Niewątpliwie obserwujemy rosnącą popularność AI. Czy zatem AI niesie ze sobą więcej szans, czy zagrożeń?

Tam, gdzie nie może nadążyć prawo, tam powinna zdążyć etyka – to myśl zgodnie powtarzana w naszym środowisku naukowym. Traktując na poważnie rozważania o AI rzeczywiście wcześniej czy później, musi się pojawić pytanie o etyczny wymiar tego zjawiska. I jest to pytanie bardzo ważne. Analogicznie możemy pytać o etykę w sieci, gdzie przepisy prawa czy zwykła etykieta, a więc etykieta zachowań w przestrzeni wirtualnej, są ciągle rozbudowywane i dodawane są nowe zasady. Naruszenie zasad etycznych, także tych związanych z antropologią i postrzeganiem człowieka w kontekście godności osoby ludzkiej lub w duchu personalizmu, jest największym zagrożeniem.

Zobacz również:
Wychodząc poza PKB: jak mierzyć rozwój gospodarczy w erze cyfrowej?

Wspomniałam już o zagrożeniu transhumanizmem. Żyjąc zatem w otoczeniu nowych technologii zasadnym – logicznie i moralnie – jest poznanie świata w całej jego złożoności. A dziś, coraz więcej w nim rzeczywistości wirtualnej. I choć de facto oznacza to stworzony w ludzkim umyśle, to jednak – co często podkreślam – wirtualny świat przyczynia się do rzeczywistych emocji, realnych decyzji, tworzenia nawyków i motywacji do działania. Wiedząc, że tak jest, dobrze poznawać, gdzie dziś funkcjonuje AI i gdzie najszybciej się rozwija – od prostych czynności w życiu zawodowym, np. dziennikarzy poszukujących ciekawych tematów, w zakresie przeglądania zbiorów danych (research), w formułach wykorzystania AI w edukacji szkoły wyższej, ale także w życiu prywatnym. Wymieniać można jeszcze długo, ale warto przypomnieć fakt, że dzięki sztucznej inteligencji działają systemy nawigacji, a w medycynie wspomaga ona np. diagnostykę, w tym analizę obrazów medycznych i przyczynia się do przewidywania chorób oraz doboru spersonalizowanych terapii, zaś w biznesie i handlu systemy AI personalizują usługi, np. rekomendując produkty na podstawie zachowań klientów oraz automatyzują procesy obsługi kontrahentów i zarządzania łańcuchem dostaw, dzięki czemu szybko i sprawnie możemy odebrać paczkę z przesyłką, wreszcie współtworzy tzw. internet rzeczy (Internet of Things – IoT), tzn. sieciowanie fizycznych obiektów, takich jak lodówka, suszarka czy odkurzacz wyposażonych w czujniki, oprogramowanie i łączność internetową, które umożliwiają np. zbieranie i analizę danych bez konieczności bezpośredniej interakcji człowieka. Tak się dzieje w przestrzeni prywatnej, a poza nią AI przyczynia się w dużej mierze do zarządzania miastami (Smart Cities), gdzie optymalizuje ruch drogowy, decyduje o czasie włączania oświetlenia, a w przypadku kryzysów, np. powodzi czy pożarów, jest w stanie wpływać na gospodarkę wodną i energetyczną. To niewątpliwe zalety. Mamy zatem z jednej strony usprawnienie procedur, a z drugiej strony zwiększenie produktywności, co przekłada się na korzyści ekonomiczne.

Jakie to niesie wyzwania i zagrożenia?

Rozwój AI rodzi oczywiście nowe wyzwania, zwłaszcza w obszarze cyberbezpieczeństwa, gdzie systemy sztucznej inteligencji mogą być wykorzystywane przez cyberprzestępców do automatyzacji ataków czy manipulacji danymi. Wobec takiej sytuacji podstawą jest koncepcja Lifelong Learning (LLL), czyli uczenia się przez całe życie, która odpowiada na potrzeby dynamicznie zmieniającego się rynku pracy oraz postępu technologicznego. Jednym z jej elementów jest edukacja medialna, której jestem entuzjastką i propagatorką, czego owocem jest książka „Edukacja medialna – zasady funkcjonowania w świecie nowych mediów”. Znając mechanizmy, techniki i sposoby działania mediów, z których czerpiemy najwięcej wiedzy, będziemy mogli skutecznie opierać się negatywnemu wpływowi nowych technologii, w tym AI.

Rozmawiamy na łamach portalu „Obserwatora Finansowego”. Jakie możliwości daje zatem AI w zakresie ekonomii?

Sztuczna inteligencja oferuje tu szeroki wachlarz możliwości, które mają potencjał transformować gospodarkę na dużą skalę poprzez to, że zwiększa efektywność i precyzję procesów produkcyjnych oraz usługowych poprzez automatyzację i optymalizację. Ekonomiści dobrze wiedzą, że przekłada się to na redukcję kosztów, a ta na wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw. Optymalizacja łańcuchów dostaw, personalizowanie ofert czy bardziej zniuansowane tworzenie nowych modelów biznesowych oraz cyfryzacja w zakresie big data to podstawy do określania naszych czasów mianem „czwartej rewolucji przemysłowej” (4IR). Historia, która jest matką życia, już nieraz pokazała, że rewolucja niekiedy pożera swoje dzieci. Choć wyrażenie to odnosiło się do procesów społecznych i politycznych, to możemy je – choćby częściowo – odnieść do technologii. AI może bowiem prowadzić do marginalizacji własnych twórców bądź inicjatorów – mam tu na myśli środowisko naukowo-technologiczne.

Zobacz również:
Generatywna sztuczna inteligencja a wzrost gospodarczy

Rewolucja cyfrowa czy rozwój sztucznej inteligencji, będzie prowadzić do rosnącej automatyzacji, a ta może powodować wykluczenie lub zastąpienie dotychczasowych pracowników i ekspertów, wpływając choćby na strukturę rynku pracy. Blaise Pascal, francuski filozof i matematyk, zauważył niegdyś, że człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Metafora ta pozwala myśleć, że jest też jednostką umiejącą się dostosowywać do zmiany. AI pokaże zatem, czy obecnie będziemy równie zdolni, by nabywać nowe kompetencje i adaptować się do zmiany. Wierzę, że kolejny raz tak się stanie. Będą tego doświadczali także ekonomiści. Mając większą wiedzę na temat mechanizmów produkcji, dystrybucji oraz konsumpcji dóbr i usług, dobrze wiedzą, jak pokierować tymi procesami. Opierając się na doświadczeniach mojego naukowego „podwórka” mogę tylko powiedzieć, że w zakresie promocji, reklamy i marketingu AI będzie bardzo skuteczna, w zakresie public relations na pierwszym miejscu pozostaje w dalszym ciągu człowiek, a odnośnie do rynku finansowego raczej bardziej ufałabym trwałym zasobom, opartym na materii i surowcach, bo kilka kryzysów w dziejach historii ludzkości, spowodowanych sztucznie nadmuchiwanymi bańkami na rynku, pokazało, że ostatecznie człowiek chciałby mieć swoje zasoby w garści. Sztuczny pieniądz jest z pewnością kuszący, ale wiemy, jak to jest z pokusami. Nowatorskie pomysły i szanse warto równoważyć ze znanymi strategiami. Adam Smith twierdził bowiem, że: „Jedynym dobrym budżetem jest zrównoważony budżet”.

Jak reaguje pani na głosy krytyczne lub przestrzegające przed nadmiernym rozwojem AI?

Przypomina mi się jeszcze jeden cytat. Jak powiedział Warren Buffet: „Nie trzeba być wybitnym naukowcem. Inwestowanie to nie gra, w której facet o ilorazie inteligencji 160 wygrywa z innym o ilorazie 130. Najważniejszy jest rozsądek”. Ekonomiści jako ludzie racjonalnie podchodzący do rzeczywistości, z pewnością umieją określić własne priorytety. AI może być instrumentarium wspomagającym osiąganie przewagi i sukcesu. Uważam, że o nadmiernym rozwoju sztucznej inteligencji możemy mówić wtedy, gdy oddamy jej możliwość decydowania o rzeczach rudymentarnych. Podstawowe kwestie dotyczące ludzkiego życia, a w tym fundamentalne wartości, muszą – choć naprawdę rzadko używam tego kategorycznego sformułowania – pozostać w rękach ludzi. Należą do nich kontrola nad takimi wartościami, jak prawda, godność, sprawiedliwość, dobro wspólne, uczciwość, a na końcu wolność w kontekście odpowiedzialności.

Media co jakiś czas przywołują alarmistyczne wypowiedzi ws. AI. Dla przykładu, noblista i jeden z pionierów AI prof. Geoffrey Hinton wskazał, że: „AI może nie tylko pozbawić nas pracy, ale i całkowicie nas zastąpić”. Dodał też, iż istnieje „od 10 proc. do 20 proc. ryzyka, że AI przejmie kontrolę nad ludzkością”.

Transformacja rynku pracy i konieczność adaptacji do nowych warunków jest oczywista. W finansach systemy sztucznej inteligencji automatyzują procesy oraz zarządzanie ryzykiem, poprawiając jakość decyzji inwestycyjnych, a w marketingu i sprzedaży generatywna AI pozwala na personalizację ofert i rozwój nowych produktów. Według przewidywań analityków i pojawiających się raportów, może się ona przyczynić do znacznego wzrostu globalnego PKB oraz wzrostu produktywności pracy, choć jednocześnie może postawić przed społeczeństwem wyzwania związane z czynnikiem ludzkim.

Zobacz również:
Władza ukryta w AI według Mühlhoffa

Obecna popularność sztucznej inteligencji wynika przede wszystkim z dynamicznego rozwoju technologicznego oraz rosnącej na naszych oczach dostępności ogromnych zbiorów danych, które umożliwiają systemom AI uczenie się i doskonalenie swoich możliwości. Przełomy w algorytmach, zwłaszcza w obszarze uczenia maszynowego i głębokiego uczenia, wraz z potężną mocą obliczeniową dostępną dzięki chmurze i nowoczesnym procesorom, sprawiły, że AI stała się dziś narzędziem o bardzo szerokim zastosowaniu w biznesie, medycynie, przemyśle czy usługach. Jej popularność jest dodatkowo wzmacniana przez obecność w mediach i kulturze popularnej, gdzie często przedstawiana jest jako przełomowa i niemalże „cudowna” technologia, co z kolei napędza zainteresowanie społeczne. Fakt, że i my o niej rozmawiamy jest efektem synergii rzeczywistego postępu technologicznego i dodatkowego wzmocnienia czy też impulsu dzięki medialnej ekspozycji oraz społecznym oczekiwaniom. Nie będzie to wyłącznie chwilowa moda, ale istotna transformacja, która zredefiniuje sposób funkcjonowania współczesnego świata. Czy jednak AI przejmie kontrolę nad ludzkością? W tym momencie toczy się akademicki spór między technoentuzjastami a sceptykami. Pierwsi należą najczęściej do świata nauk ścisłych, podczas gdy ci drudzy – to humaniści. Celem nauki odnośnie do techniki jest rozwiązywanie zadań i pokonywanie problemów za sprawą kreatywnych rozwiązań. Humaniści patrzą nie tylko wstecz na konsekwencje nowości, ale i daleko w przyszłość, krytycznie oceniając zagrożenia związane z wprowadzaniem wynalazków. Czy da się połączyć oba stanowiska? Z pewnością ekonomiści dążąc do optymalizacji, ale widząc służebną rolą ekonomii wobec człowieka, będę mieli dużo do powiedzenia w tym względzie. Ostatecznie AI zużywa dużo energii i na tym etapie jest od niej zależna. A o tym, kto wyciągnie wtyczkę wciąż jeszcze decydują ludzie.

Rozmawiał, Karol Gac

Klaudia Cymanow-Sosin (fot. arch. prywatne)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Jak sztuczna inteligencja może zagrozić stabilności finansowej

Kategoria: Instytucje finansowe
W miarę jak sztuczna inteligencja wkracza do systemu finansowego to pogłębia istniejące kanały niestabilności i tworzy nowe. W niniejszym artykule opisano kilka takich kanałów: złośliwe i dezinformujące wykorzystanie sztucznej inteligencji, niewłaściwe dostosowanie i unikanie kontroli, a także monokulturę ryzyka i oligopole. Wszystkie one pojawiają się, gdy podatność na zagrożenia ze strony sztucznej inteligencji i problemy gospodarcze, takie jak strategiczna komplementarność, problemy z zachętami i niekompletne umowy, wzajemnie na siebie oddziałują.
Jak sztuczna inteligencja może zagrozić stabilności finansowej

Sztuczna inteligencja a stabilność

Kategoria: Instytucje finansowe
Instytucje finansowe jedna po drugiej przyswajają sztuczną inteligencję. Czy aby nie kosztem stabilności finansowej? W artykule przekonujemy, że sztuczna inteligencja (AI) rodzi nowe zagrożenia dla stabilności finansowej – na które odpowiednie władze mogą nie być przygotowane.
Sztuczna inteligencja a stabilność

Globalny wyścig regulacyjny w zakresie AI

Kategoria: Innowacje w biznesie
Dlaczego UE powinna skoncentrować się na jakości danych i zasadach przypisania odpowiedzialności za jakość produktu?
Globalny wyścig regulacyjny w zakresie AI