Bezrobocie wyraźnie maleje

Wskaźnik Rynku Pracy informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach w wielkości bezrobocia zmalał ponownie w listopadzie w ujęciu miesięcznym. W okresie czerwiec – lipiec wskaźnik spadał nieco wolniej, w sierpniu odnotowano jednorazowy, choć niewielki wzrost jego wartości. Od września wskaźnik ponownie zaczął spadać, przy czym skala zmian przybiera na sile z każdym miesiącem.
Bezrobocie wyraźnie maleje

– W wartościach absolutnych wskaźnik spadł poniżej wartości odnotowanej w marcu 2009 roku. Trwała poprawa na rynku pracy nie jest jednak przesądzona ze względu na postępujące spowolnienie gospodarcze – ocenia sytuację na rynku pracy Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Stopa bezrobocia rejestrowanego po wyeliminowaniu czynników sezonowych ponownie spadła w ujęciu miesięcznym o 0,2 punktu procentowego i wyniosła w październiku 11,8 proc.

Ponownie wzrosła liczba składowych prognozujących poprawę na rynku pracy. Aktualnie pięć z nich oddziałuje w kierunku spadku wartości wskaźnika, a tym samym prognozowanego spadku stopy bezrobocia. Dwie zmienne wpływały na wzrost wartości wskaźnika, a wpływ jednej: agregatowej kwoty wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych był zerowy.

Po znaczącym (ponad 13 proc.) wzroście liczby osób wyrejestrowanych z zasobu bezrobotnych w związku z podjęciem zatrudnienia odnotowanym we wrześniu, w październiku wielkość tego strumienia nieznacznie spadła – o nieco ponad 3 proc. Wielkość odpływu pozostaje większa w ujęciu rocznym.

Podobne tendencje zmian odnotowano w przypadku liczby ofert pracy rejestrowanych w urzędach pracy. Po znaczącym wzrośnie omawianego strumienia we wrześniu (o ponad 18 proc.), w październiku liczba nowych ogłoszeń o pracę nieznacznie spadła (o nieco ponad 4 proc.). W ujęciu rocznym strumień ofert pracy jest znacząco wyższy. W porównaniu do października 2013 roku w urzędach pracy zarejestrowano o blisko 37 proc. więcej ogłoszeń zatrudnienia.

Drozdowicz, rynek pracy, 1.12.14

– Mimo wzrostu napływu ofert pracy, liczba osób wyrejestrowujących się ze spisów bezrobotnych z tytułu podjęcia zatrudnienia jest znacząco wyższa od strumienia wakatów. Potwierdza to niedoszacowanie wolnych miejsc pracy, jak i poszukiwanie zatrudnienia przez bezrobotnych poza urzędami pracy – ocenia Drozdowicz.

We wrześniu odnotowano relatywnie wysoki (blisko 6 proc.) wzrost napływu nowych bezrobotnych. W październiku wielkość strumienia spadła i zbliżyła się do wartości odnotowywanych przez większą część bieżącego roku. W urzędach pracy, w porównaniu do poprzedzającego miesiąca, zarejestrowało się o 4 proc. mniej bezrobotnych. Utrzymuje się również pozytywna tendencja zmian w ujęciu rocznym. W porównaniu do października 2013 roku wielkość omawianego strumienia spadła o ponad 5 proc.

Spadek napływu i stosunkowo wysoki odpływ z bezrobocia znajduje odzwierciedlenie w malejącej liczbie bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy. Absolutna wielkość tej części zasobu bezrobotnych, poza jednorazową korektą odnotowaną w sierpniu, maleje od października ubiegłego roku. W porównaniu do września, liczba tych bezrobotnych spadła o 2,5 proc. co, obok stycznia br., jest największym spadkiem w ostatnim czasie. Utrzymują się również pozytywne zmiany dotyczące liczby bezrobotnych będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Zmalała liczba długotrwale bezrobotnych, powyżej 50 roku życia, do 25 roku życia, bez kwalifikacji zawodowych oraz samotnie wychowujących dziecko.

Ogólny klimat koniunktury w przetwórstwie przemysłowym był w październiku oceniany pozytywnie. Podobne oceny formułowali menedżerowie odnośnie ogólnej sytuacji gospodarczej kraju. Odsetek przedsiębiorstw planujących wzrost zatrudnienia zwiększył się i nieznacznie przeważał nad odsetkiem firm planujących zwolnienia. Różnica pomiędzy tymi dwiema grupami firm jest jednak niewielka i oscyluje wokół zera, co raczej wskazuje, że nowe miejsca pracy będą powstawały bardzo powoli.

W jednostkach małych i średnich zatrudnienie nadal może się nieznacznie zmniejszać. Z kolei, w przedsiębiorstwach dużych (o liczbie pracujących powyżej 250 osób) prognozowany jest niewielki wzrost zatrudnienia. W ujęciu branżowym największy wzrost zatrudnienia przewidywany jest, analogicznie jak w poprzednim miesiącu, przy wytwarzaniu i przetwarzaniu koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, przez producentów mebli oraz przez producentów pozostałego sprzętu transportowego. Spadek liczby zatrudnionych zakładany jest głównie przez producentów odzieży, producentów wyrobów tekstylnych oraz producentów chemikaliów i wyrobów chemicznych.

Najnowsze dane (za wrzesień) pokazują, iż całkowita kwota wypłaconych świadczeń dla bezrobotnych nie uległa zmianie w ujęciu miesięcznym.

Drozdowicz, rynek pracy, 1.12.14

Tagi


Artykuły powiązane

Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia

Kategoria: Społeczeństwo
Trwałe różnice w dochodach na mieszkańca przypisuje się zwykle różnicom w wydajności pracy. Poszczególne kraje osiągają jednak bardzo zróżnicowane wskaźniki zatrudnienia. W artykule wykazujemy, że wyższy wzrost wydajności pracy na rynkach wschodzących i w gospodarkach rozwijających się (ang. EMDE) wiąże się zwykle ze spadkiem wskaźnika zatrudnienia („rozwój bez zatrudnienia”).
Zerwane ogniwo transformacji strukturalnej: rozwój bez zatrudnienia

Czy roboty nas zastąpią, czy do nas dołączą?

Kategoria: Innowacje w biznesie
Robotyzacja rynku pracy wydaje się nieuchronna. Międzynarodowa Federacja Robotyki w opublikowanych pierwszych podsumowaniach 2023 r. pokazuje, że liczba działających robotów na całym świecie osiągnęła nowy rekord: 3,9 mln sztuk. Tak wiele uruchomionych aplikacji robotycznych nie pozostanie bez wpływu na rynek zatrudnienia w różnych sektorach gospodarki. Pytanie, czy roboty zabiorą nam pracę, jest aktualne jak nigdy i budzi liczne dyskusje oraz analizy ekspertów.
Czy roboty nas zastąpią, czy do nas dołączą?

Z demografii wieje pesymizmem

Kategoria: Demografia
Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln).
Z demografii wieje pesymizmem