Rosyjski budżet przegrywa z wojną
Kategoria: Trendy gospodarcze
(@Getty Images)
„Aktywa netto Japonii osiągnęły na koniec 2024 r. wartość 533,05 bln jenów (ok. 3,7 bln dol.), co oznacza wzrost o około 13 proc. rok do roku” – wynika z danych opublikowanych przez japońskie Ministerstwo Finansów 27 maja.
Nowym największym wierzycielem globu są Niemcy, których aktywa wyniosły w przeliczeniu 569,7 bln jenów. Na trzecim miejscu są Chiny z aktywami o równowartości 516,3 bln jenów. Potem Hongkong i Norwegia.
Poza osłabieniem japońskich inwestycji zagranicznych na wynik wpłynęły także różnice kursowe. W 2024 r. kurs euro do jena wzrósł o około 5 proc., czyli aktywa w euro były o tyle więcej warte przeliczając na jeny.
Oczywiście „największy wierzyciel świata” nie jest formalnym tytułem umieszczanym przez państwa na półce z trofeami. Zmiana na tym miejscu Japonii i Niemiec, po raz pierwszy od 1991 r., ma znaczenie raczej symboliczne, ale mówi też coś ważnego o trzeciej gospodarce świata.
„Japonia to także ogromne laboratorium, w którym opracowywano najnowsze trendy w zakresie polityki pieniężnej. […] To tu po raz pierwszy rynkowe stopy procentowe spadły poniżej poziomu 0 proc. To tu także w lutym 1999 r. krajowa gospodarka wpadła w pułapkę płynności. To tu również zrodziła się niekonwencjonalna polityka pieniężna, dzięki której usiłowano walczyć z deflacją. To Japończycy jako pierwsi musieli stawić czoła problemowi starzejącego się społeczeństwa, a którego wpływ na politykę pieniężną wydaje się oczywisty” – wymieniał w „Obserwatorze Finansowym” Paweł Kowalewski.
Zobacz także:
Raj dla zwiedzających i swoiste miejsce do życia
Ostatnie tendencje są jednak mniej oczywiste – 22 maja 2025 r. rentowność 40-letnich obligacji japońskiego rządu wyniosła ponad 3,67 proc., czyli najwięcej w historii. Starzejące się społeczeństwo nie zniknęło, zniknęła jednak deflacja, a rynek obligacji zaczął nagle dostrzegać zadłużenie na poziomie 250 proc. PKB.
Co dalej? Od tego czasu spadły nieco rentowności długoterminowych obligacji (wyższe rentowności to wyższe koszty obsługi zadłużenia), a rynek oczekuje, że Bank Japonii na posiedzeniu 16–17 czerwca 2025 r. złagodzi nieco plan redukcji zakupów obligacji.
Japonia jest jednak krajem z własną walutą, a zagraniczni wierzyciele mają niecałe 12 proc. jej papierów skarbowych (dla porównania sam BoJ ma ponad 46 proc.) dlatego w jej przypadku nie ma sensu rozważać skrajnych scenariuszy.
„Mało prawdopodobne jest to, aby Japonia miała stawić czoła bankructwu. Ważnym jest także aby rozróżnić »bankructwo« od »kryzysu fiskalnego«. Kryzys fiskalny powstaje, gdy rosnące zadłużenie i rosnące koszty odsetkowe sprawiają, że rządowi ciężko wywiązać się ze swoich obowiązków bez cięć podstawowych usług publicznych albo zwiększenia podatków” – wyjaśniała 5 maja 2025 r. w „Central Banking” Sayuri Shirai, była członek zarządu Banku Japonii.
O wyzwaniach związanych z japońską polityką monetarna, które właśnie się materializują, Shirai pisała także w „Obserwatorze Finansowym” w lipcu 2023 r.
Zobacz także:
Nowe wyzwania prezesa Banku Japonii
Źródła: Polska Agencja Prasowa, Central Banking