Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Wiktor Janukowycz, prezydent Ukrainy, chyba nieco inaczej pojmuje partnerstwo w biznesie, niż przywódcy zachodni. (CC By-NC-ND Kancelaria Premiera)
Miliarder Wasilij Chmielnicki wkrótce po sformowaniu rządu Partii Regionów odstąpił połowę tego biznesu Jurijowi Iwaniuszczence, jednemu z najbliższych przyjaciół prezydenta Wiktora Janukowycza. W wyniku tego w nazwach spółek usługowych, działających w porcie lotniczym, coraz częściej można spotkać słowo „Donbas”. Wasilij Chmielnicki odstąpił udziały również w innych spółkach nabytych w okresie, gdy przewodniczący rady miejskiej Kijowa Leonid Czernowiecki miał do niego szczególnie ciepły stosunek.
Nowi partnerzy w osobach zbliżonych do władzy biznesmenów są jedyną gwarancja dalszego rozwoju biznesu dla większości ukraińskich oligarchów. Ci, którzy tego nie rozumieją, bardzo szybko dostają zaproszenie do śledczych albo zjawiają się u nich zamaskowani nieproszeni goście z resortów siłowych.
Igor Jeriemiejew, szef grupy spółek Kontinium, nie zdziwił się, kiedy do jednego z jego biur wtargnęli śledczy w towarzystwie pododdziału specjalnego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Przecież wcześniej dostał informację o tym, że kontrolowaną przez niego siecią stacji paliw WOG zainteresował się Dmitrij Firtasz, biznesmen cieszący się względami obecnego prezydenta. A kiedy Jeriemiejew dał do zrozumienia, że odstępować części w benzynowego biznesie nie zamierza, okazało się, że Służba Bezpieczeństwa ma do niego poważne pretensje.