Geopolityka zmienia strategie inwestycyjne przemysłu bateryjnego

Polski przemysł bateryjny powinien iść w kierunku recyklingu, bo to daje przewidywalny dostęp do surowców, uniezależnia nas od ich producentów, a koszty – co do zasady – są niższe niż w przypadku importu surowców – twierdzi Aleksandra Sojka, starszy analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Geopolityka zmienia strategie inwestycyjne przemysłu bateryjnego

Archiwum własne

„Obserwator Finansowy”: Jednym z polskich hitów eksportowych są akumulatory litowo-jonowe. Nasz kraj przez długi czas utrzymywał pozycję lidera w Unii Europejskiej z 20-proc. udziałem w całkowitym eksporcie Wspólnoty w tej kategorii. Jak to się stało? W czym tkwi sekret? Mieliśmy kadrę, know-how, preferencje podatkowe? Bo litu to chyba u nas mało?

Aleksandra Sojka: No tak, litu u nas nie jest tak dużo, żeby determinował naszą pozycję rynkową. Wygraliśmy nie dzięki geologii, a dzięki połączeniu dobrej strategii inwestycyjnej i przede wszystkim lokalizacji, która wpływa na dogodne położenie w łańcuchach dostaw UE. I mieliśmy troszkę szczęścia.

Właściwie zaczęło się to wszystko w 2016 r. swego rodzaju efektem kotwicy, gdy LG Energy Solutions zawitało pod Wrocław i zbudowało tam wielką fabrykę ogniw bateryjnych, największą na Starym Kontynencie, która teraz produkuje około 86 GWh rocznie, a planowana jest produkcja powyżej 100 GWh w 2026 r. Fabryka ta była taką kotwicą, która zaczęła sprowadzać i zatrzymywać w naszym kraju dostawców, inżynierów oraz logistykę. Stopniowo powstał cały ekosystem bateryjny.

A co przyciągnęło LG Energy Solutions na Dolny Śląsk?

Przede wszystkim polityka przemysłowa. Była tam zaangażowana unijna pomoc publiczna sięgająca około 100 mln euro, a także dodatkowe środki z polskiego programu wspierania inwestycji. Były preferencje podatkowe, w ramach specjalnej strefy ekonomicznej. Dzięki temu LG Energy Solutions ponosiło niskie ryzyko i uzyskało krótki okres dojścia do dużej skali działalności przedsiębiorstwa.

Oczywiście, nie bez znaczenia były także te czynniki, które generalnie przyciągają do nas inwestycje zagraniczne – czyli w miarę tania siła robocza, ale wykwalifikowana. Dolny Śląsk tradycyjnie był kojarzony z sektorem motoryzacyjnym, więc dlatego mieliśmy tam wyspecjalizowaną siłę roboczą. I blisko 10 lat temu mieliśmy sporo niższe koszty pracy niż chociażby w Niemczech czy we Francji.

Dalszy spadek polskiego eksportu

Pomogło nam również położenie geograficzne. Wielkim odbiorcą baterii są Niemcy, to do nich eksportujemy gros produkcji.

Warto jednak uściślić, że po publikacji danych za II kwartał 2025 r. przestaliśmy być unijnym liderem w eksporcie baterii Li-Ion. Wyprzedziły nas i Węgry, i Niemcy. Przez długi okres baterie te były największym – jeśli chodzi o wartość eksportu – polskim produktem, ale w II kwartale 2025 r. zostały wyprzedzone przez… papierosy.

To smutne. A jak duży jest obecnie światowy rynek baterii litowo-jonowych i w jakim tempie rośnie? Czy jego wzrost najbardziej napędza produkcja i sprzedaż pojazdów EV? Jakie są prognozy w tej kwestii?

Globalny popyt na baterie Li-Ion sięgnął już 1 TWh, a w najbliższych latach może się nawet potroić. Segment pojazdów elektrycznych (EV) jest głównym napędem popytu na tego typu baterie, odpowiada  mniej więcej za jego połowę. Warto jednak zauważyć, że segment EV nie rośnie tak szybko, jak się spodziewano, widać było poważne spowolnienie sprzedaży takich aut w 2024 r. w Unii Europejskiej. Dodatkowo mamy do czynienia z mocną konkurencją z Chin. Pojawiają się znaki zapytania co do przyszłości popytu na EV – w Niemczech politycy zaczynają mówić o chęci wstrzymania zakazu produkcji aut spalinowych.

W mojej ocenie popyt na auta elektryczne nie będzie malał, lecz może rosnąć wolniej niż wcześniej zakładano, a unijna polityka w tym zakresie nie ulegnie drastycznej zmianie – co najwyżej przesunie się data jej pełnej implementacji. Dlatego popyt na baterie Li-Ion z całą pewnością będzie. Ale czy na te z Polski?

Innym ważnym źródłem popytu jest segment magazynowania energii. Analitycy Bloomberga uważają, że duży przyrost nowych instalacji zobaczymy już w 2025 r., a jeszcze większy w 2026 r. Będzie to taka sytuacja, że popyt z segmentu magazynowego powoli będzie gonił popyt z segmentu EV.

Jak dużą część przemysłu bateryjnego stanowią firmy z polskim kapitałem? Jakie miejsce zajmuje on w polskim przemyśle ogółem?

Gdy mówimy o eksporcie z Polski, mówimy o wartości towarów wywożonych z naszego kraju, a w tej statystyce nie została ujęta narodowość kapitału eksportującego towary. I gdy patrzymy na segment bateryjny, to rzeczywiście przeważają gracze z zagranicznym kapitałem, a dominatorem jest koreańskie LG Energy Solutions. Mamy jednak ważnych polskich graczy, jak np. Gigafactory X w okolicach Pruszkowa – fabryka należąca do firmy Impact Clean Power Technology z grupy Famur. To producent baterii do busów i ciężarówek.

Oczywiście, naszym firmom daleko do tych azjatyckich. LG Energy Solution w 2025 r. wyprodukuje około 90 GWh, a Gigafactory X – nieco mniej niż 5 GWh. Dla porównania największy na świecie producent baterii Li-Ion, czyli chiński CATL, ma zdolność produkcyjną prawdopodobnie w okolicy 750 GWh.

Jeśli chodzi o udział segmentu bateryjnego w polskim przemyśle, to nie ma dokładnych danych, ale jego udział w łącznym eksporcie wynosił 2,5 proc. w 2022 r., kiedy zaczynał się boom. W 2024 r. baterie litowo-jonowe stanowiły około 1,5 proc. łącznego eksportu polskich dóbr.

Eksport baterii Li-Ion z Polski tąpnął w 2024 r., w I kwartale 2025 r. jego wartość spadła o 6 proc. r/r do 1,38 mld euro. Jak wygląda sytuacja po pierwszych trzech kwartałach 2025 r.?

W II kwartale 2025 r. segment bateryjny zaliczył niestety spadek o kolejne 20 proc. kwartał do kwartału i 15 proc. rok do roku. Dlatego wyprzedziły nas Węgry i Niemcy. Ten spadek nie wynika tylko z  naszych słabości, ale też chociażby z cykli produkcyjnych, oraz z faktu, że producenci EV zrobili zapasy. W I kwartale 2025 r. widać było skok kwartał do kwartału, ale to była zasługa dużych zamówień z Czech i  korekt w harmonogramach produkcji. W II kwartale natomiast udział Czech w naszym eksporcie już znacznie spadł.

Spadek eksportu do Niemiec zatrzymuje eksportową ekspansję Polski

Należy pamiętać, że generalnie Europa mierzy się z mocną konkurencją z Chin oraz z mniejszym niż się spodziewano popytem na baterie do pojazdów elektrycznych. Ponadto, Węgrzy prą do przodu, stają się mocnym konkurentem, bo mają politykę przemysłową wspierającą partnerów z Dalekiego Wschodu, a my tymczasem jesteśmy bardzo ostrożni wobec Azjatów. To słuszne podejście, chociaż odbija się na statystykach eksportowych.

W tle są jeszcze przepisy unijne o śladzie węglowym. Przeforsowano wymóg informowania o stanie śladu węglowego na podstawie miksu energetycznego, a Polska wypada tu bardzo słabo. I to chyba zniechęca potencjalnych inwestorów do wybierania naszego kraju na siedzibę fabryk baterii.

Czyli nasz przemysł bateryjny stanął w miejscu, a inni rosną w siłę?

Startowaliśmy z bardzo dużej bazy, to od nas się tak naprawdę zaczęły duże eksporty baterii litowo-jonowych z Unii Europejskiej. Nadal nie jest źle, jesteśmy na czwartym miejscu na świecie, jeśli chodzi o eksport tych produktów, to nadal jest bardzo dobry wynik. Baterie Li-Ion to wciąż nasz hit eksportowy. Oczekiwania jednak rosły, przez duży boom w 2023 r., ale nie zostały spełnione.

Mimo wszystko nie malowałabym negatywnego obrazu polskiego przemysłu bateryjnego. Mamy kompetencje, mamy dobre zaplecze logistyczne. W UE widać jednak ogólnie delikatny trend spadkowy w tym segmencie.

LG Energy Solution zapowiada przekształcenie produkcji w systemy magazynowania energii. Czy coraz więcej polskich producentów będzie wybierało taką drogę?

Będzie. Oczywiście, ma to dotyczyć tylko części produkcji. Widać jednak rosnące zapotrzebowanie na magazyny energii. To są inne ogniwa, o innych charakterystykach niż te potrzebne w EV. Mając zatem już know-how to przestawienie się na ich produkcję jest relatywnie mniej kosztowne niż budowanie wszystkiego od zera. To jest interesujący sposób na dywersyfikację biznesu i zwiększanie jego odporności w dobie spowolnienia produkcji oraz sprzedaży samochodów elektrycznych.

Jakie są główne wyzwania logistyczne w globalnym łańcuchu dostaw surowców do produkcji baterii litowo-jonowych? Jaką część niezbędnych składników polski przemysł bateryjny pozyskuje zza granicy? Rozumiem, że zdecydowaną większość?

Tak. Nie ma dokładnych danych dla Polski, bo w tablicach przepływów międzygałęziowych mamy zbyt szerokie kategorie, żeby to oszacować. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej Unia Europejska importuje 90 proc. surowców służących do produkcji baterii, więc nie widzę powodu, dla którego nasz kraj miałby nie mieć tutaj podobnej proporcji, bo przecież nie mamy własnych złóż.

Automotive: baterie przyszłości (powoli) nadchodzą

Czyli geopolityka może wydatnie wpłynąć na strategie inwestycyjne przemysłu bateryjnego i lokalizację fabryk baterii na świecie?

Taka sytuacja faktycznie uzależnia przemysł bateryjny od polityki cenowej producentów surowców i od czynników ryzyka geopolitycznego. To powoduje, że nie możemy konkurować kosztami aż tak, jakbyśmy chcieli, a dodatkowo jesteśmy podatni na globalne napięcia w łańcuchu dostaw. Dla porównania, Kanada jest w innej sytuacji, bo ma własne bogate złoża surowców potrzebnych do produkcji baterii.

Polska zyskuje coraz większe znaczenie w europejskim przemyśle recyklingu baterii. Amerykańska firma Ascend Elements ogłosiła budowę nad Wisłą swojej pierwszej europejskiej fabryki materiałów katodowych wytwarzanych wyłącznie z recyklingu zużytych ogniw. Jaki mamy tutaj potencjał?

Pójście w kierunku recyklingu to dobry pomysł. To daje bezpieczniejszy i bardziej przewidywalny dostęp do surowców, uniezależnia nas od ich producentów. Przecież ze starych baterii łatwo pozyskiwać lit i koszty są co do zasady niższe, niż w przypadku importu surowców.

Pojawiają się pierwsze zakłady tego typu, jak Elemental w Zawierciu czy Battery & E-Scrap Recycling Park we Wszemirowie należący do Wastes Service Group. Na razie ten segment jest mały, ale sporo w nim polskiego kapitału. Jest kadra, są odpowiednie zdolności i to odpowiedni moment, bo nadchodzi okres, w którym zobaczymy pierwszą falę zużytych baterii, gdyż ich cykl działania w pierwszej generacji EV dobiega końca. Trzeba również pamiętać, że recykling nie daje nieskończonych możliwości skalowania – jesteśmy zależni od tego, ile zużytych ogniw trafi do obiegu.

Rozmawiał Piotr Rosik

Archiwum własne

Tagi


Artykuły powiązane

Automotive: baterie przyszłości (powoli) nadchodzą

Kategoria: Innowacje w biznesie
Czym są baterie półprzewodnikowe i czym różnią się od tych stosowanych dziś w samochodach? Dlaczego wielu ekspertów uważa je za przełom w motoryzacji i rozwoju elektromobilności?
Automotive: baterie przyszłości (powoli) nadchodzą

Magazynowanie a optymalizacja wykorzystania energii odnawialnej

Kategoria: Analizy
Wykorzystanie rosnącego potencjału energii odnawialnej w dużej mierze będzie zależało od możliwości magazynowania pozyskanej, ale niewykorzystanej mocy. Produkcja baterii, które to umożliwiają, szybko rośnie, a ich ceny wyraźnie spadają.
Magazynowanie a optymalizacja wykorzystania energii odnawialnej

Dalszy spadek polskiego eksportu

Kategoria: Analizy
Deficyt w polskim handlu zagranicznym pogłębił się w I kwartale 2025 r. Na pogarszanie się salda obrotów towarowych wpłynęły: dalszy spadek eksportu przy istotnym przyspieszeniu zakupów zagranicznych Polski.
Dalszy spadek polskiego eksportu