Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
W obliczu nadal trapiącego światową gospodarkę kryzysu trwa poszukiwanie modelu, który pozwoliłby na szybką reanimację wzrostu gospodarczego.
Niektórzy (np Irlandia, która dodrukowała pieniądz o wartości 1/4 swojego PKB)) , jak zauważa Business Insider, rozwiązanie widzą w dodrukowaniu pieniędzy:
If Ireland can get away with this printing operation, let’s consider some of the ramifications of their actions when scaled to other economies of larger size. The Irish have printed up the equivalent of 25% of their GDP. If we accept that GDP is equal across economies, their actions are the equivalent of Germany with a GDP of $3.3 trillion printing up $850 billion dollars worth of new currency units, and shoving them into Landesbanks to recapitalize their loans.
United States with a GDP of $14 trillion printing up 3.5 trillion in new currencies and depositing into our To Big To Fails.
Ekonomista Charles Hugh Smith z Of Two Minds wyjaśnia mechanizm tego, co nazywa „spekulacyjną gospodarką”, w której przyrost bogactwa jest złudzeniem. W ramach tej gospodarki, jak zauważa z przekąsem w kontekście „wykupu” Irlandii, zysk jest prywatny, a za dług odpowiedzialny jest podatnik. Smith wyodrębnia cztery fazy, które nie mają ściśle określonych ram czasowych. Są raczej zbiorem pewnych zjawisk zachodzących w gospodarce w ostatnich latach recesji.
Jakie są wymierne efekty tego co się dzieje w gospodarce? Amerykańscy ekonomiści już policzyli: USA by załatać wszystkie dziury finansowe potrzebuje prawie 50 bln dolarów. Na całość długu składają się m.in. :
Dług konsumencki – 2,14
Dług z tytułu kredytów hipotecznych – 10,6
Zadłużenie rządu federalnego – 14
Zadłużenie CMMDB (rodzaj kredytów hipotecznych dla rodzin) – 3,2
Deficyt municipal bonds 2,8
Zadłużenie przedsiębiorstw (wyłączając sektor finansowy) – 7,4
Niedofinansowanie systemu rentowo-emerytalnego – 7,4
Środki brakujące na dokonanie niezbędnych inwestycji infrastrukturalnych 2,2
Analityk Oppenhaimer Meredith Whitney w wywiadzie dla 60 minute oceniła tutaj że w 2011 r. zbankrutuje od 50 do 100 miast amerykańskich. Na liście znajdują się m.in. New York City, San Diego, Cincinnati, Honolulu, San Francisco, Los Angeles, Washington D.C. i Detroit.
The Atlantic na ciekawym wykresie pokazuje w jaki sposób zmieniła się gospodarka amerykańska od czasu recesji:
Interesującym może wydawać się fakt, że nadal przeważającą większość (70 proc.) Amerykanów w wieku między 18 a 29 lat wierzy, że Ameryka daje im szansę sukcesu.
Warto też zapoznać się z krótkim esejem chińskiego ekonomisty dla United Chineese Press, który raczej nie chciałby, żeby motywacją rozwoju dla chińskiej gospodarki był wyścig z Ameryką o globalne przywództwo. Tego typu rywalizację uważa, za szkodliwą. Podaje dwa przykłady prób podejmowania przez chińskich przywódców takich zmagań: próba budowy Republiki Chin w oparciu o model amerykański przez Sun Yat-sena i cieszącą się wątpliwą sławą krwawa rewolucja Mao.
While awaiting the arrival of this stupendous historical event, there are good reasons for people to stay sober. From China’s point of view, people need to remember that in the past hundred years plus on the way to catching up, China had suffered at least two great setbacks and failures, stemming from ill-conceived attempts to supposedly „catch up with the US.” The first was when Sun Yat-sen drew on America as a model to set up a fantasy Republic of China, and the second was when Mao Zedong, with the US again serving as a goal, launched the disastrous Great Leap Forward movement, under a cloud of fantasy.
oprac. T. Pompowski