Autor: Jarosław Kamiński

Analityk biznesowy, absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu

więcej publikacji autora Jarosław Kamiński

Upały zmieniają turystykę

Coraz gorętsze lata wpływają na oblicze turystyki. Dziś to już nie tylko deszczowa pogoda psuje urlop – coraz częściej za nieudane wakacje uznaje się także dni z ekstremalnym upałem. Okazuje się, że nawet słońca może być za dużo. Jak turyści dostosowują się do tych zmian?
Upały zmieniają turystykę

(@Getty Images)

W pociągu do Wiednia Amerykanin spotyka piękną Francuzkę. Mimo że dziewczyna planuje kontynuować podróż, młodzi, by nie przerywać ciekawej konwersacji, decydują się na wspólną wędrówkę po stolicy Austrii.

W filmie „Przed wschodem słońca”, którego dotyczy powyższy opis, stolica Austrii to coś więcej niż tło, to także bohater. Otwarte kawiarnie, życie uliczne, ciepła noc… No właśnie, ciepłe noce i dni stają się coraz cieplejsze. Wiedeń, który jest w środku Europy, tak jak i reszta Starego Kontynentu, doświadcza ocieplenia klimatu. Coraz więcej upalnych dni, coraz częściej trafiają się tropikalne noce – czyli takie, podczas których temperatura powietrza nie spada poniżej 20°C.

Duże badanie klimatu, które obejmowało 520 miast, opublikowane w czasopiśmie „PLOS One”, podało przewidywany wzrost temperatury do 2050 r. Na pierwszym miejscu – Wiedeń. W stolicy Habsburgów, temperatura latem ma być wyższa o 7,6°C do 2050 r., a klimat będzie bardziej przypominał Skopje w Macedonii Północnej. Na drugim miejscu – Madryt, wzrost o 6,4°C, czyli jak obecnie w Teheranie. Przenieśmy się więc do Hiszpanii.

Woda

Jakieś 600 km na wschód od Madrytu znajduje się Ibiza. Do tej europejskiej stolicy imprez przyjechało w 2024 r. 3,7 mln turystów. Już w 2022 r. wyspa zwiększyła swój poziom turystyki sprzed pandemii COVID-19.

Ale są miejsca, w których duża liczba turystów nie zawsze jest mile widziana, szczególnie przez mieszkańców tychże miast. I właśnie ta hiszpańska wyspa do takich należy. Jednym z problemów jest woda, ale nie ta, do której ciągną turyści.

Wieloletnie susze, wzrost liczby ludności oraz turystów sprawiły, że na Ibizie brakuje słodkiej wody. Jednym z widocznych dostosowań do następstw takiego stanu rzeczy jest przykład najstarszego hotelu na wyspie – Montesol. W 2021 r. miała miejsce jego renowacja, podczas której właściciele usunęli wanny z pokojów i zostawili tylko prysznice.

Turystyka motorem globalnego wzrostu gospodarczego

Jednym z elementów przystosowania się do powstałego problemu są zakłady odsalania wody, które w lecie pracują bez koniecznej przerwy konserwacyjnej. W lipcu zbiorniki i podziemne zasoby wodne wyspy były wypełnione w mniej niż jednej trzeciej swojej całkowitej pojemności. Jak donosi Bloomberg: „Wydatki na infrastrukturę wodną – w tym zaopatrzenie, odsalanie i uzdatnianie wody – wzrosły ponad trzykrotnie w ciągu ostatniej dekady, a rząd regionalny Balearów wydał na ten cel w 2024 r. ponad 166 mln euro na Majorce, Minorce, Ibizie i Formenterze”.

Plaże

Należy wspomnieć o długoterminowych skutkach ocieplania klimatu. Jak wiemy, poziom wód i oceanów się podnosi. Prognozuje się, że do 2100 r. poziom mórz wzrośnie o około 0,8–0,9 m. Może to stanowić długoterminowe zagrożenie dla niektórych nadmorskich kurortów.

Nie wybiegając jednak aż tak daleko w przyszłość, naukowcy z Uniwersytetu Rzymskiego „La Sapienza” analizują sytuację we Włoszech. W artykule „Resist or retreat? Beach erosion and the climate crisis in Italy: Scenarios, impacts and challenges” napisali: „według najbardziej prawdopodobnego scenariusza jedna piąta obecnych plaż jest zagrożona niemal całkowitym zalaniem do 2050 r.”. Najbardziej na Sardynii (38 proc.), w Lacjum (22 proc.), Friuli-Wenecji Julijskiej (31 proc.), Kampanii (21 proc.), Apulii (24 proc.) i na Sycylii (24 proc.).  Efekty naturalnej odporności plaż są do tego ograniczone przez postępującą ich urbanizację w głębi lądu.

Upały zabijają

Skutki ekstremalnych temperatur widać już teraz. Jak donosiły (nie tylko włoskie) media na początku lipca 2025 r. – liczba przyjęć na oddziały ratunkowe szpitali w niektórych częściach Włoch wzrosła o 15–20 proc. Większość pacjentów to były osoby starsze cierpiące na odwodnienie.

Z kolei władze hiszpańskie poinformowały o 1149 dodatkowych zgonach w tymże kraju między 3 a 18 sierpnia, co przypisano właśnie wysokim temperaturom. Nieco wcześniej, jak donosił The Guardian, wysokie temperatury zabiły 2300 osób w 12 dużych miastach Europy, w okresie od 23 czerwca do 2 lipca.

Jeśli bierzemy pod uwagę Europę i cały rok to liczby te są dużo większe. Według Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal), ponad 47 000 osób zmarło na Starym Kontynencie w wyniku wysokich temperatur w 2023 r. Najtrudniejsza sytuacja dotyczyła Grecji, Bułgarii, Włoch, Hiszpanii, Cypru i Portugalii.

Turystyka masowa: pieniądze i konflikty

Upały sprzyjają również pożarom lasu, a te coraz częściej powodują konieczność ewakuacji ludzi. Media co rusz donoszą o niszczycielskiej sile ognia i potrzebie ratowania nie tylko mieszkańców, ale coraz częściej turystów. Dla przykładu, w Grecji tysiące ludzi ewakuowano z turystycznych wysp Chios i Zakynthos. Z kolei w Turcji na początku sierpnia do szpitala trafiło 77 osób z powodu zatrucia dymem w wyniku pożarów, które wybuchły w pobliżu turystycznej miejscowości Güzelyalı.

To tylko przykłady, ale naukowcy ostrzegają, że globalne ocieplenie sprawia, że lata w regionie Morza Śródziemnego stają się cieplejsze i bardziej suche, co skutkuje dłuższymi i intensywniejszymi sezonami pożarów.

Atrakcje zamknięte

Wysokie temperatury to także duży problem dla wszystkich tych, którzy muszą pracować. Dlatego władze reagują w takich sytuacjach. Wiele regionów ogłaszało wstrzymanie prac na świeżym powietrzu w godzinach szczytu słońca, np. Lombardia między 12.30 a 16.00.

Pod koniec czerwca szczyt Wieży Eiffla został zamknięty, ponieważ temperatura w Paryżu miała sięgnąć 38°C. W Brukseli natomiast, pomnik Atomium, słynący z gigantycznych stalowych kul, zamykano przed czasem, gdy temperatura powietrza rosła do 37°C.

Zmiany planów

Nagłówki gazet zawierające dane oraz doświadczenia związane z upałami podczas wakacji skłaniają wielu turystów do ponownego przemyślenia swoich planów urlopowych.

Jedni z największych podróżników w Europie – Brytyjczycy, którzy lubują się w wyprawach do południowej Europy – już teraz zaczynają coraz częściej zwracać uwagę na upały. Badanie przeprowadzone przez firmę oferującą ubezpieczenia turystyczne – Staysure – wykazało, że 88 proc. podróżnych z Wielkiej Brytanii rozważa zmianę miejsc, w których spędza letnie wakacje. „Ekstremalne temperatury” były jednym z trzech głównych przyczyn takich stwierdzeń.

Wysokie temperatury są ogólnie obawą podróżników z wielu krajów, a wyniki często pokrywają się z tymi przywołanymi wcześniej. Według Europejskiej Komisji Podróży (ETC – European Travel Commission), 75 proc. Europejczyków deklaruje, że zmodyfikowało swoje plany urlopowe z powodu czynników związanych ze zmianami klimatu.

Do najczęstszych zmian nawyków spowodowanych zmianami klimatycznymi należą: wybór kierunku podróży o łagodniejszym klimacie oraz unikanie miejsc o ekstremalnych temperaturach – łącznie wskazywane przez ponad 30 proc. respondentów.

Zmiana terminu

Organizacja non profit ETC wskazuje, że 9 proc. badanych turystów zmieniło miesiące podróży ze względu na zmianę klimatu powodującą ekstremalne zjawiska pogodowe. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to niedużo, to trzeba pamiętać, że podróże wakacyjne rezerwowane są głównie na lato i że niektórym bardzo trudno jest zmienić daty urlopów – na przykład rodzicom dzieci chodzących do szkoły.

Cieplejsze lato to często też dłuższe lato, co powoduje wzrost liczby odwiedzających podczas tzw. sezonu przejściowego (ang. shoulder months). Przykładem może być Barcelona. W październiku 2024 r. do portu w tym mieście przypłynęło więcej turystów na statkach wycieczkowych niż w sierpniu 2019 r.

Według danych AirDNA, firmy śledzącej rynek wynajmu wakacyjnego, w wielu miejscach, takich jak np. hiszpańska Walencja czy włoska Katania, popyt na wynajem wakacyjny w okresie maj–czerwiec oraz październik–listopad rośnie szybciej niż w szczycie sezonu, w porównaniu z poziomem z 2018 r.

Biuro podróży Loveholidays, cytowane w lipcu 2025 r. przez „Financial Times”, zanotowało wzrost wyjazdów poza sezonem, np. rezerwacje na Ibizę zwiększyły się aż o 30 proc. Wśród europejskich kierunków podróży liczba rezerwacji na październik i listopad była o 20 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2024 r.

Wydłużanie sezonu turystycznego powoduje, że niektóre biura podróży zaczynają kierować swoje działania na całoroczną turystykę. Dla przykładu, największy europejski operator turystyczny TUI zaczął oferować wakacje przez cały rok w niektórych miejscowościach na południu Morza Śródziemnego, takich jak Antalya w Turcji.

Z kolei liczba przyjazdów zagranicznych do Hiszpanii przekroczyła 10 mln w styczniu i lutym 2025 r. – wzrost o prawie 20 proc. w porównaniu z poziomami z 2019 r.

Coolcation

Zmiana terminu to jeden ze sposobów na poradzenie sobie z coraz wyższymi temperaturami. Innym trendem widocznym w turystyce jest tzw. coolcation. Ten angielski termin powstał z dwóch słów: cool (chłodny) i vacation (wakacje). Polega to na tym, że zamiast upalnego miejsca, wybiera się na urlop kierunek o bardziej umiarkowanym klimacie.

Bilans płatniczy a wydatki Polaków na wyjazdy w latach 2019–2023

Kto na tym zyskuje? Głównie kojarzone z chłodem państwa, takie jak Kanada czy kraje skandynawskie. Według podanej w czerwcu informacji od skandynawskich linii lotniczych SAS, liczba rezerwacji z Francji i Włoch do miast w północnej Szwecji wzrosła aż o 50–60 proc. Z kolei wyszukiwania biletów na niektórych trasach do krajów północnych wzrosły o kilkaset procent, co SAS komentuje tak: „Skandynawia wyłania się jako chłodna, zielona i orzeźwiająca alternatywa dla upałów południowej Europy, a ta atrakcyjność jest widoczna jeszcze przed zarezerwowaniem biletów”.

Upały w miastach

Warto również wspomnieć o zmianach w turystyce miejskiej. W tym celu możemy posłużyć się artykułem  „Climate change and tourism demand: Risks for extreme heat?”. Naukowcy badali turystykę w 280 miastach w latach 2005–2019. Ich dane pokazują, że każdy wzrost średniej temperatury o 1°C zmniejsza liczbę przyjazdów turystów o 8,09 proc., a przychody o 6,04 proc.

Stwierdzono, że branża turystyczna jest wrażliwa na ekstremalnie wysokie temperatury, ale nie na niskie temperatury. Wniosek ten jest dodatkowo poparty analizą sezonową, która ujawnia, że wzrost temperatur wiosną i latem ma negatywny wpływ na popyt ze strony turystów, podczas gdy wzrost temperatur jesienią i zimą nie ma znaczącego wpływu.

Na branżę turystyczną miasta wpływa kilka istotnych czynników, takich jak poziom ekonomiczny, gęstość zaludnienia, infrastruktura transportowa oraz regionalne zasoby turystyczne. Miasta silniejsze gospodarczo, o dużej gęstości zaludnienia są odporniejsze na negatywne skutki upałów.

Według autorów przytoczonej pracy rządy powinny podejmować działania wyprzedzające w celu łagodzenia wpływu zmian klimatu na sektor turystyczny. Powinny to być inwestycje w środki adaptacyjne, np. organizacja systemów wczesnego ostrzegania o klęskach żywiołowych, modernizacja infrastruktury w regionach podatnych na zagrożenia oraz promowanie zrównoważonego rozwoju turystyki.

W poszukiwaniu chłodu

Przykładem rekomendowanych działań dla miast jest zwiększenie liczby źródeł wody pitnej czy też budowa zadaszonych oraz zacienionych miejsc do odpoczynku. I tu powracamy do stolicy Habsburgów. Wiedeń jest wzorcowym przykładem, jeżeli chodzi o dostęp do pitnej wody w miejscach publicznych – ponad 1600 takich elementów infrastruktury miejskiej (13 razy więcej fontann z wodą pitną na mieszkańca niż na przykład w Berlinie czy Monachium). Nie tylko więc stolica Austrii ma dobrą wodę, ale również dostęp do niej jest o wiele łatwiejszy dla wszystkich odwiedzających. Wiedeń zresztą ma specjalne nastawienie do wody – był pierwszym miastem na świecie, które objęło wodę pitną ochroną konstytucyjną. Stolica Austrii ma też do zaoferowania inne chłodne miejsca, takie jak krypty, kościoły, wiele znanych muzeów czy też kąpiel w starorzeczu Dunaju (Alte Donau).

(Nie)turystyczne raje, czyli z czego się utrzymują wyspy

Przyszłość

Nie należy przy tym zapominać jak coraz cieplejsze temperatury wpływają na turystykę zimową. Ciepła pogoda powoduje topnienie śniegu, który podtrzymuje przy życiu alpejskie kurorty narciarskie. Coraz częściej wiele miejsc musi być sztucznie naśnieżanych, co powoduje wzrost kosztów. Zwracają na to uwagę specjaliści, jak chociażby Stefan Gössling, profesor w szkole biznesu i ekonomii Uniwersytetu Linneusza w Szwecji.

Niedawno mówił on o apokaliptycznej przyszłości czekającej całą branżę. W miarę jak zanieczyszczenie dwutlenkiem węgla nasila fale upałów, podsyca pożary i niszczy zbiory – koszty podróży zagranicznych gwałtownie wzrosną, a coraz mniej osób będzie mogło sobie na nie pozwolić. „Weszliśmy już w początek ery »nie-turystyki«” (ang. non-tourism) – stwierdził.

Z kolei cytowany przez BBC Bas Amelung, profesor analizy systemów środowiskowych na Uniwersytecie w Wageningen, powiedział: „Kraje takie jak Hiszpania, Francja, Włochy, Grecja i Turcja, które obecnie przyciągają tradycyjnych letnich turystów szukających słońca i plaży, prawdopodobnie staną się latem zbyt gorące, by było to komfortowe”.

Widać zatem, że upały już wyraźnie zmieniają turystykę, a będą też coraz istotniejszym czynnikiem rozwoju całej branży w przyszłości.

(@Getty Images)

Tagi


Artykuły powiązane

Sposoby samorządów na ograniczanie zużycia wody

Kategoria: Analizy
Prowadzenie oszczędnej gospodarki wodnej na poziomie lokalnym wymaga wielu starań ze strony władz i mieszkańców. Korzyści wydają się oczywiste, ale urzędnicy mają problem z ich obliczeniem.
Sposoby samorządów na ograniczanie zużycia wody

Bilans płatniczy a wydatki Polaków na wyjazdy w latach 2019–2023

Kategoria: Analizy
Reakcją większości rządów na ogłoszenie 11 marca 2020 r. przez Światową Organizację Zdrowia stanu pandemii COVID-19 było zamknięcie granic państwowych oraz wprowadzenie, w nadziei na spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa SARS CoV-2, restrykcji sanitarnych drastycznie ograniczających mobilność ludności. Działania te doprowadziły do zerwania globalnych łańcuchów dostaw i załamania produkcji oraz wewnętrznych powiązań kooperacyjnych, a także spowodowały głęboki spadek obrotów w handlu towarami i usługami, a w konsekwencji do utraty płynności finansowej wielu branż.
Bilans płatniczy a wydatki Polaków na wyjazdy w latach 2019–2023

Kryzys gospodarki niemieckiej dotknął Austrię szczególnie mocno

Kategoria: Trendy gospodarcze
Koszty produkcji w Austrii stały się problemem. I jeśli z tym czegoś nie zrobimy, to może on urosnąć i wyrządzić naprawdę duże szkody. Nie możemy jako Austria, być tak bardzo drodzy. To na dłuższą metę nie zda egzaminu – powiedział „Obserwatorowi Finansowemu” Maximilian Möstl, analityk Erste Group Bank.
Kryzys gospodarki niemieckiej dotknął Austrię szczególnie mocno