Antyrumuńskie nastroje europejskie

- Ci przeklęci Rumuni. I Bułgarzy. Najadą nasz kraj, zniszczą system socjalny, ukradną nam pracę, samochody i portfele…” – żaden niemiecki ani brytyjski polityk nie powie tego wprost, ale między słowami już tak.
Antyrumuńskie nastroje europejskie

(CC BY-NC-SA Julie70)

Ministrowie Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, czy Holandii wspólnie opracowują plan, jak ograniczyć „turystykę socjalną” – plan wymierzony w obywateli Rumunii i Bułgarii. O zapowiadanym kiedyś zniesieniu barier na rynku pracy możemy zapomnieć.

Daily Mail podaje, że jeden na trzech Rumunów przebywających w Londynie to złodziej, albo gwałciciel siedzący za kratkami. Powołuje się przy tym na dane ze Scotland Yardu. W ciągu ostatnich pięciu lat aresztowano ok. 30 tys. podejrzanych o różne przestępstwa Rumunów. Ale na Wyspach aresztuje się rocznie w sumie 300 tys. podejrzanych różnych narodowości, co oznacza, że udział Rumunów w tej liczbie to zaledwie 2 proc.

Prawdziwe pytanie brzmi: co wolność pracy w Anglii ma wspólnego z łapaniem przestępców? Dlaczego brytyjscy konserwatyści sprzyjają antyimigracyjnym postulatom? Naprawdę sądzą, że Rumuni z natury są bardziej skłonni do przestępstw niż inne narody? Obecnie rozważają ograniczanie im dostępu do opieki zdrowotnej, świadczeń socjalnych i pracy. Co będzie później? Napisy „Rumunom wstęp wzbroniony”?

Cały komentarz na stronie EuObservera.

(CC BY-NC-SA Julie70)

Tagi


Artykuły powiązane

Nowa normalność w rumuńskiej gospodarce

Kategoria: Instytucje finansowe
Tempo wzrostu gospodarki rumuńskiej na poziomie 5–6 proc. rocznie to może być już przeszłość, do której nie ma powrotu. Teraz tempo w okolicach 3,5 proc. może stać się nową normalnością, przynajmniej do końca tej dekady – powiedział „Obserwatorowi Finansowemu” analityk ING Stefan Posea.
Nowa normalność w rumuńskiej gospodarce

Z demografii wieje pesymizmem

Kategoria: Demografia
Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln).
Z demografii wieje pesymizmem